Kukułka jesień czyni
Obrońca Bruk-betu Nieciecza Bartłomiej Kukułowicz zaliczył solidne wejście do ekstraklasy.
Defensor przeszedł do klubu z podtarnowskiej wsi przed startem obecnego sezonu. Wychowanek akademii Legii Warszawa od 2018 roku był zawodnikiem Górnika Łęczna. Po zakończeniu sezonu postanowił zamienić zespół jednego beniaminka PKO BP Ekstraklasy na drugi. I choć oficjalny debiut zaliczył dopiero w meczu 7. kolejki z Wartą Poznań (0:0), to już zdążył wyrosnąć na ważnego zawodnika w układance trenera Mariusza Lewandowskiego. Jest jednym z architektów tego, Bruk-bet zaczął w ostatnich meczach grać lepiej.
Aklimatyzacja
– Podczas pierwszych kolejek sezonu Bartek Kukułowicz nie był brany do składu z różnych powodów. Jednym z nich była kontuzja, która przydarzyła mu się w trakcie okresu przygotowawczego – opowiada szkoleniowiec Słoni. – Nie był z nami obecny w pełnym wymiarze czasowym, a musiał poznać pewne elementy taktyczne i dotyczące funkcjonowania zespołu. Dla niego to też było przecież nowe środowisko. Aklimatyzacja i adaptacja trwały. Dlatego trzeba było sporo rozmów między nami. Należało pewne rzeczy wytłumaczyć i przekazać – opowiada Mariusz Lewandowski. Rozmowy przyniosły skutek i boczny obrońca Słoni zaczął
MECZE
ma na koncie Kukułowicz w swoim debiutanckim sezonie w PKO BP Ekstraklasie.
SPRINTÓW
zaliczył Kukułowicz w ostatnim meczu z Radomiakiem. grać. I to ze świetnym skutkiem. – Dwie asysty w pierwszych trzech meczach to coś, co mnie cieszy. Muszę pracować jeszcze nad jakością swoich zagrań do przodu. Powinienem zwrócić uwagę na dobry doskok dla przeciwnika i szybkie przekazywanie piłki kolegom w taki sposób, by tworzyć zagrożenie pod bramką rywala – mówi defensor Bruk-betu. W ostatnim spotkaniu z Radomiakiem (1:1) piłkarz nie powiększył już swojego dorobku z klasyfikacji kanadyjskiej, ale zaliczył kolejny solidny występ.
– Czuć przeskok pomiędzy pierwszą ligą a ekstraklasą. Zwłaszcza jeśli chodzi o szybkość grania piłką. Jakość poszczególnych zawodników jest wyższa, tak samo przygotowanie taktycznie stoi na wysokim poziomie. Jestem na to gotowy. W każdym kolejnym meczu będę dążył do tego, by pomagać zespołowi jeszcze bardziej – opowiada obrońca.
Cele były jasne
Nieoczywistą decyzją szkoleniowca Bruk-betu było to, że Kukułowicz już od pierwszego oficjalnego starcia w barwach Słoni był odpowiedzialny za stałe fragmenty gry. – Decyzja o tym zapadła już w trakcie sezonu. Uraz w czasie przygotowań spowodował, że powoli wchodziłem do drużyny. Na treningach pokazałem, że umiem dobrze dośrodkować – relacjonuje obrońca. – Zawsze można coś poprawić – przyznaje Mariusz Lewandowski. – W pierwszej lidze mieliśmy etatowego wykonawcę rzutów wolnych i rożnych. Był nim Romek Gergel. Jednak po jego urazie muże sieliśmy szukać nowych rozwiązań. Pod jego nieobecność stałe fragmenty gry wykonywali Samuel Štefanik, Paweł Żyra czy Adam Radwański. Zaczęliśmy trenować pewne elementy i Bartek pod tym względem przewyższał pozostałych. Na pewno wciąż są rzeczy do poprawy, ale mogę powiedzieć, że jego dośrodkowania są takie, jak byśmy sobie tego życzyli – mówi szkoleniowiec. – Przyszedł taki okres, w którym Bartek zaczął coraz śmielej pukać do składu i pokazywać, że warto na niego postawić. Dotychczas jego gra wygląda dobrze, ale on wciąż ma rezerwy i dalej chcemy go rozwijać. Jeżeli wciąż będzie mądrze pracował i stosował się do poleceń, ma zadatki na to, by zaistnieć w poważnej piłce – podsumowuje Mariusz Lewandowski.