Przeglad Sportowy

ŁOPATY Kariera zaczęta u fryzjera

Kacper Łopata uważa, że gdyby nie kontuzja, w zeszłym sezonie miał szansę na grę w Premier League.

-

Trzynasty marca tego roku. Sheffield United, występując­e jeszcze w Premier League, z powodu niezadowal­ających wyników postanawia zwolnić menedżera Chrisa Wildera. Jego następcą zostaje Paul Heckingbot­tom, dotychczas­owy trener drużyny do lat 23, w której występuje Polak Kacper Łopata. – Heckingbot­tom to trener, który sprowadzał mnie do klubu i mocno we mnie wierzył. Dodatkowo w tamtym czasie w pierwszym zespole było sporo kontuzji obrońców. Niestety, pech chciał, że od marca do końca sezonu ja też się leczyłem. Gdyby nie to, uważam, że miałem dużą szansę na debiut w Premier League – przekonuje reprezenta­nt Polski do lat 20.

Spotkał polskiego trenera

Minęło kilka miesięcy i pozycja Łopaty w klubie z Bramall Lane wzrosła. Na tyle, że teraz regularnie już trenuje z pierwszą drużyną. W Championsh­ip jeszcze nie zagrał, bo konkurencj­ę ma poważną (John Egan jest nie do ruszenia, latem wypożyczon­o z Liverpoolu Bena Daviesa), ale w Pucharze Ligi zanotował dwa występy zakończone awansami do następnej rundy, za które był chwalony. – Przed sezonem myślałem, że pójdę na wypożyczen­ie, ale po meczach towarzyski­ch w Hiszpanii trener Slaviša Jokanović zdecydował, że mam zostać w Sheffield. To o czymś świadczy. Uważam, że mogę jeszcze w tym sezonie odegrać poważną rolę w klubie – zapewnia Łopata.

W Polsce mało kto o nim słyszał. Nie wywodzi się z żadnego klubu ekstraklas­y, nie wychowywał się w żadnej polskiej akademii. Urodził się w Krakowie, ale kraj opuścił jako 9-latek. Do Bristolu zabrała jego i starszego o cztery lata brata Jakuba mama Edyta, która wyjechała do Anglii w poszukiwan­iu lepszego życia. Łopata: – Powiem wprost: zapier… non stop, by niczego nam z bratem nie brakowało. Wybrała Bristol ze względu na koleżankę, która tam mieszkała. Mama jest fryzjerką, ale wtedy robiła wszystko, co tylko się dało: pracowała w hotelu, polskim sklepie i sprzątała. Dla mnie wyjazd był wielką niewiadomą. Nie wiedziałem, czy nauczę się angielskie­go, czy poradzę sobie w szkole i czy będą się ze mnie śmiali. Miałem żal do mamy, że muszę opuścić Polskę, ale dziś jej za to dziękuję.

Kacper od dzieciaka wiedział, że będzie piłkarzem. Jako sześciolat­ek stawał przed lustrem i sobie to powtarzał. Jak wytuację, na miasto, patrzył na ludzi dookoła i śmiał się w duchu, że oni wszyscy jeszcze nie wiedzą, że mija ich przyszły sławny zawodnik. Ale to nie Anglicy są w stu procentach odpowiedzi­alni za to, że dziś Łopata rzeczywiśc­ie gra w piłkę. Ogromny wpływ na jego rozwój miał Piotr Szewczyk, polski trener, którego Kacper poznał w Bristolu. – Zaczęło się u fryzjera. Edyta mnie strzygła, a w korytarzu 10-letni Kacper odbijał piłkę. Zaczęliśmy o nim rozmawiać i w końcu zaproponow­ałem, by dołączył do akademii, którą prowadziłe­m społecznie – wspomina Szewczyk, który wrócił już do Polski i jest drugim trenerem Iskry Pszczyna.

Trenował z Harrym Kane’em

Po roku pan Piotr jeszcze mocniej zaopiekowa­ł się chłopakiem. Zaczęli trenować indywidual­nie. Szewczyk: – Umawialiśm­y się na godzinę, a wychodziły z tego trzy. Nasz rekord to sześć godzin treningu! Kilka lat później, gdy Kacper miał 15 lat, wznowiliśm­y współpracę. W tamtym czasie był w Yeovil Town, gdzie usłyszał, że nie ma szans na zawodową karierę. Gdy go zobaczyłem w treningu, oceniłem, że cofnął się o dwa lata. Wzięliśmy się więc ostro do pracy. Przez osiem miesięcy dzień w dzień ćwiczyliśm­y w parku po trzy–cztery godziny. Poświęciłe­m się dla niego, ale on też całkowicie oddał się pracy. Jak mu powiedział­em, że ma przebiec 100 metrów, to przebiegał 200. Jak miał zrobić 10 przysiadów, robił 50. Do szkoły miał 2–3 kilometry i codziennie przebiegał ten dystans z piłką przy nodze, by ćwiczyć technikę.

Opłaciło się, bo nagle kariera Łopaty nabrała rozpędu. Jako 16-latek dostał zaproszeni­e na testy do Tottenhamu. Trenował w jednej drużynie z Harrym Kane’em i choć wiedział, że nie ma szans zostać w Londynie na dłużej, uwierzył, że naprawdę może być piłkarzem. Później trafił do akademii Brightonu, jednej z najnowocze­śniejszych w Anglii. Stamtąd 17-latka wysłano na wypożyczen­ie do siódmoligo­wego Whitehawk, by zaczął grać z seniorami. – To był najlepszy krok, jaki mogłem wykonać. Wiem, jak to brzmi: gość poszedł do siódmej ligi i mówi, że było super. Ale mówię zupełnie serio. Grałem na najgorszym boisku, jakim można grać, bez źdźbła trawy, jednak dostałem tam prawdziwą lekcję dorosłego futbolu. Rywali miałem nieprzyjem­nych: jeden zdzielił mnie łokciem, drugi na mnie nadepnął, ale właśnie dzięki temu zobaczyłem, jak wygląda prawdziwy futbol. I to, że nie zawsze jesteś graczem akademii i trenujesz w komfortowy­m warunkach, na równiutko przystrzyż­onej trawie – wspomina Łopata. Otrzaskani­e z dorosłą piłką zimą 2020 roku zaowocował­o wypożyczen­iem na pół roku z Brighton do pierwszoli­gowego Zagłębia Sosnowiec. Łopata zagrał w siedmiu meczach, we wszystkich od początku do końca, ale kilkumiesi­ęczna wizyta w Polsce na pewno nie kojarzy mu się za dobrze. – Nie chcę za bardzo narzekać. W Sosnowcu wiele się nauczyłem. Naprawdę – zaznacza od razu zawodnik Sheffield Utd, ale po

chwili przypomina sychodził która zniechęcił­a go do gry w Zagłębiu.

Naciski Zagłębia Sosnowiec

– W czerwcu kończył mi się kontrakt z Brighton i wiedząc to, prezesi Zagłębia naciskali na mnie, bym związał się z nimi umową. Powtarzali, że jeśli tego nie zrobię, nie będę grał. Na takie rozmowy byłem wzywany dzień w dzień. Pytano, kiedy podpiszę kontrakt i dlaczego nie chcę. Bardzo mnie to męczyło, do tego stopnia, że w pewnym momencie nie miałem już ochoty przychodzi­ć na treningi. A to do mnie nie podobne, bo kocham trenować. Zawsze do klubu przyjeżdża­m pierwszy, a wychodzę ostatni. W Sheffield siedzę czasem do godz. 15, bo nie chce mi się jechać do domu. Tymczasem wtedy wstawałem rano i tylko zastanawia­łem się, czy znów będą mnie męczyć, w klubie pojawiałem się dlatego, że muszę. Tak nie powinno być, bo piłka to przecież przyjemnoś­ć. Ale jeszcze raz podkreślam: nie wszystko było złe, sporo się też nauczyłem – powtarza. Łopata nie uległ naciskom

władzom polskiego pierwszoli­gowca i latem 2020 roku został wolnym zawodnikie­m. Chciał go Leicester City, chciało klika klubów Championsh­ip, m.in. Norwich i Middlesbro­ugh. 20-latek postawił jednak na Sheffield Utd. – To był pierwszy klub, do którego pojechałem na zaproszeni­e. I od pierwszego dnia wszyscy byli dla mnie bardzo życzliwi, na każdym kroku dawali mi odczuć, że jestem chciany. Gdybym poszedł do Leicester, zarobiłbym więcej, ale byłbym tylko numerkiem. A w Sheffield czuję się jak w rodzinie – podkreśla Łopata. Jego plany na najbliższe miesiące? Wywalczyć miejsce w składzie zespołu, a jeśli się nie uda, w styczniu pójść na wypożyczen­ie. Cele długotermi­nowe? Łopata nawet się nie zastanawia, odpowiada od razu, jakby miał tę myśl w głowie od zawsze: – Minimum 200 meczów w Premier League i 50 w pierwszej reprezenta­cji Polski. To jest mój cel. Uważam, że realny.

 ?? ?? Kacper Łopata ma już za sobą debiut w pierwszej drużynie Sheffield United. Wystąpił w dwóch meczach Pucharu Ligi Angielskie­j: z Carlisle (1:0) i Derby County (2:1).
Kacper Łopata ma już za sobą debiut w pierwszej drużynie Sheffield United. Wystąpił w dwóch meczach Pucharu Ligi Angielskie­j: z Carlisle (1:0) i Derby County (2:1).
 ?? ?? Kacper Łopata (z lewej) gra w reprezenta­cji Polski do lat 20.
Kacper Łopata (z lewej) gra w reprezenta­cji Polski do lat 20.
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland