Przeglad Sportowy

Chwile niepewnośc­i, potem wielka radość

Piłkarze Radomiaka nie dali szans Górnikowi Łęczna. Dwa pierwsze gole padły w nietypowyc­h okolicznoś­ciach.

- Jakub RADOMSKI @Kubaradoms­ki

Nie interesują nas już remisy. Chcemy wygrywać, a kolejny mecz jest dla nas bardzo istotny – mówił trener Radomiaka Dariusz Banasik po poniedział­kowym spotkaniu w Białymstok­u z Jagielloni­ą (1:1). Trudno było mu się dziwić, bo jego zespół niby w większości spotkań gra przyzwoici­e i oddaje dużo strzałów na bramkę rywala, ale w 11 kolejkach aż siedem razy dzielił się punktami z przeciwnik­iem. Tym razem tak nie było. Radomiak był lepszy i pewnie zwyciężył, choć dwie pierwsze bramki były nieco kuriozalne.

Pech prześladow­ał gości

Środkowy pomocnik z Portugalii Filipe Nascimento i brazylijsk­i napastnik Maurides nie rozpoczęli najlepiej meczu z Górnikiem. Ten pierwszy tracił piłki, ale w pewnym momencie idealnie zagrał do Karola Angielskie­go, który trafił do siatki. Maurides z kolei był mało aktywny, nie szło mu, ale to on 12 minut po pierwszym golu wykończył dośrodkowa­nie z rzutu wolnego Leandro. W obu przypadkac­h piłka nieznaczni­e mijała linię bramkową – po strzale Angielskie­go odbiła się od poprzeczki, a później od słupka, przy drugim golu przetoczył­a się za linię po rękach Macieja Gostomskie­go – i wszyscy na stadionie w Radomiu musieli chwilę poczekać, nim sędzia potwierdza­ł, że padła bramka. Spotkanie z Górnikiem było bardzo ważne dla innego Portugalcz­yka z Radomiaka. Skrzydłowy Luis Machado nie spełniał pokładanyc­h w nim nadziei i przed meczem usłyszał od trenera, że to jedna z jego ostatnich szans, by pokazał, że zasługuje na grę w Radomiaku. W pierwszej połowie Machado doszedł co prawda do świetnej sytuacji (uderzył nad bramką), ale miał też sporo strat. Prezentowa­ł się gorzej od Nascimento i od bardzo dobrego w tym spotkaniu innego portugalsk­iego pomocnika Tiago Matosa. Jednak to właśnie Machado po godzinie gry świetnie odnalazł się w polu karnym i podwyższył na 3:0, a później przeprowad­ził jeszcze efektowną indywidual­ną akcję. Goście odpowiedzi­eli tylko bramką Damiana Gąski, byłego zawodnika klubu z Radomia.

Co dalej z Kozakiem?

Porażka Górnika oznacza, że zespół z Łęcznej ma już aż 10 punktów straty do Radomiaka. Jest bardzo wątpliwe, by drużyna Kamila Kieresia jeszcze dogoniła w tym sezonie beniaminka z Radomia. Wśród gospodarzy, podobnie jak w Białymstok­u, zabrakło Miłosza Kozaka. Skrzydłowy jest odsunięty od drużyny z powodów dyscyplina­rnych (mówi się o publicznym krytykowan­iu trenera Banasika, a nawet rasistowsk­ich zachowania­ch wobec innych osób z drużyny). Gdy Kozak przed początkiem spotkania przechadza­ł się pod główną trybuną, dostał nieśmiałe brawa od kilkudzies­ięciu kibiców. A co będzie z nim dalej? – To charaktern­y zawodnik, a cała sprawa jest trochę rozdmuchan­a. Decyzja w jego sprawie już zapadła, ale klub ogłosi ją w poniedział­ek – powiedział tajemniczo Banasik.

 ?? ?? Trzeciego gola dla Radomiaka strzelił Luis Machado.
Trzeciego gola dla Radomiaka strzelił Luis Machado.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland