Rekordowo od początku
Łyżwiarze z toru krótkiego wznawiają rywalizację pucharową po dwuletniej przerwie i biją rekordy.
Wubiegłym sezonie kalendarz startów ograniczono jedynie do dwóch zawodów – mistrzostw Europy i świata. Ze względu na niepewną sytuację związaną z pandemią koronawirusa, Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) zdecydowała, że Puchary Świata nie zostaną rozegrane. W tym sezonie zmagania w short-tracku wracają do dotychczasowego formatu, również ze względu na to, że będą stanowić o kwalifikacjach olimpijskich na zbliżające się zimowe igrzyska w Pekinie. Otwarcie sezonu następuje właśnie na olimpijskich obiektach w stolicy Chin, dokąd udała się reprezentacja Polski na pierwsze zawody pucharowe. Skład Biało-czerwonych liczy jedenaście osób na czele z liderką kadry kobiet Natalią Maliszewską. W Pekinie startują także Patrycja Maliszewska, Gabriela Topolska, Nicola Mazur, Kamila Stormowska oraz powracająca po dwóch latach przerwy olimpijka z Pjongczangu Magdalena Warakomska. Wśród panów jest piątka zawodników – Paweł Adamski, Rafał Anikiej, Łukasz Kuczyński, Michał Niewiński oraz oczekujący na polski paszport Francuz Diane Sellier. Kadrowicze udali się do Pekinu bezpośrednio z Niemiec, gdzie dwa ostatnie tygodnie spędzili na zgrupowaniu w Dreźnie, sprawdzając formę w towarzyskiej rywalizacji z gospodarzami. – Czasy osiągnięte przez naszych zawodników w Niemczech ocierały się o rekordy życiowe, a w przypadku Natalii Maliszewskiej nawet o rekordy świata – mówi Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy PZŁS. Potwierdzenie tej wysokiej dyspozycji przyszło już w biegach eliminacyjnych w Pekinie. Maliszewska poprawiła bowiem rekord Polski na 500 m i z czasem 42.377 s awansowała do ćwierćfinału na swoim koronnym dystansie, czego dokonały także jej siostra Patrycja oraz Nicola Mazur. Decydujące biegi sprinterskie odbędą się w sobotę. Kolejny rekord kraju padł w rywalizacji sztafetowej. Panie (N. Maliszewska, Mazur, Stormowska, Topolska) wywalczyły awans do półfinału z wynikiem 4:09.603 dzięki uznaniu ich protestu wobec zakłócania rywalizacji na starcie przez Białorusinki. Z rywalizacji odpadła męska sztafeta, a na 1000 m nie zobaczymy także nikogo z Biało-czerwonych. Młodsza z sióstr Maliszewskich została zdyskwalifikowana w eliminacjach.