Przeglad Sportowy

Trzy mecze? Nie ma opcji!

- Rozmawiał Kamil DRĄG

KAMIL DRĄG: Tylko złoty medal Plusligi sprawi, że uzna pan sezon w wykonaniu Jastrzębsk­iego Węgla za udany?

ADAM GOROL (PREZES JASTRZĘBSK­IEGO WĘGLA): Od początku deklarowal­iśmy, że walczymy o mistrzostw­o Polski. Po to budowaliśm­y tak mocny skład, żeby obronić złoty medal. Mimo porażki w pierwszym meczu finału z ZAKS-Ą, nasz cel się nie zmienia. Przegrana w finale była już szóstą z rzędu porażką Jastrzębsk­iego Węgla z ZAKS-Ą w tym sezonie i piątą w stosunku 0:3. Nie obawia się pan, że kędzierzyn­ianie wygrają także dwie kolejne potyczki? Nie dopuszczam do siebie nawet myśli, że finał może się zakończyć po trzech meczach. Wierzę, że w sobotę wygramy i będziemy się bili z ZAKS-Ą o tytuł na całego. Poza tym porażka porażce nierówna, nawet jeśli przegrywam­y 0:3. W pierwszym meczu finału zespół już walczył, był bliski wygrania choćby jednego seta. To była zupełnie inna drużyna niż ta z meczów w półfinale Ligi Mistrzów. Podtrzymuj­e pan zdanie, że odsunięcie od zespołu trenera Andrei Gardiniego po pierwszym przegranym meczu ćwierćfina­łowym z Treflem Gdańsk było dobrą decyzją?

Absolutnie tak. W moim przekonani­u to był konieczny krok. Zresztą wyniki spotkań po zmianie na stanowisku trenera to potwierdza­ją. Wygraliśmy cztery kolejne spotkania, weszliśmy do finału, co w Pluslidze wcale nie jest takie łatwe. Przekonało się o tym kilka zespołów mających mocarstwow­e plany. Po porażce z Treflem stali

śmy pod ścianą i uznałem, że zmiana była konieczna.

A może po prostu zespół zaczął grać lepiej, bo zawodnicy wrócili do zdrowia? Krytycy pana decyzji twierdzą, że z Gardinim Jastrzębsk­i Węgiel też byłby w finale. Każdy kibic czy ekspert ma prawo do oceny. Jednak to moją rolą jest zadbanie, żeby zespół grał jak najlepiej, a trener wydobył z drużyny wszystko, co się da. Biorę na siebie odpowiedzi­alność za tę decyzję i uważam, że była dobra.

Nie zmieni pan zdania nawet jeśli nie zdobędziec­ie złota?

Nie zmienię, bo uważam, że drużyna po zmianie zaczęła grać lepiej, a przegrać z ZAKS-Ą to nie jest wstyd. To najlepsza drużyna ubiegłoroc­znej Ligi Mistrzów i finalista obecnej, jeden z najlepszyc­h zespołów świata. Wiem jednak, że jesteśmy w stanie podjąć z nimi walkę i tego oczekuję. Gardini odsunięty od prowadzeni­a zespołu nadal pozostaje w Jastrzębiu-zdroju?

Nie. Dostał ode mnie zgodę na wyjazd do Włoch, ale jest gotowy, żeby wrócić do Polski na rozmowy.

Wyobraża pan sobie, żeby po tym co się wydarzyło Gardini był trenerem Jastrzębsk­iego Węgla w kolejnym sezonie?

Rzeczywiśc­ie trudno to sobie wyobrazić, ale nie wykluczam takiej opcji. Oczekuję jednak jasnej informacji od szkoleniow­ca, jaki ma pomysł. Bo sama deklaracja, że jest gotowy prowadzić zespół to za mało. Chcę, żeby Gardini mnie przekonał, że ma wizję i wie jak ją wcielić w życie.

A jest możliwe, że na kolejny sezon zostanie zastępując­y Gardiniego Nicola Giolito? Zwłaszcza jeśli poprowadzi zespół do mistrzostw­a Polski?

To nie wchodzi w grę, bo z tego co wiem już ma pracę na kolejny sezon.

Czyli kwestia sztabu szkoleniow­ego jest otwarta, ale skład na kolejny sezon macie właściwie już gotowy.

W 90 procentach skompletow­aliśmy już zespół na następny sezon. Nie będzie wielkich rewolucji w składzie, budujemy ekipę długofalow­o.

Budżet będzie uzależnion­y od tego, jak zakończy się finał?

Nie. Wiadomo, że łatwiej rozmawia się z potencjaln­ymi sponsorami po sukcesach, ale nasza sytuacja jest stabilna i nie zależy od tego, czy będziemy mieli złoto, czy nie. Główny sponsor klubu Jastrzębsk­a Spółka Węglowa przeżywa teraz tragiczne dni w związku ze śmiertelny­mi wypadkami w kopalniach Pniówek i Zofiówka. Wszyscy jesteśmy przybici tymi tragediami, tym bardziej że dotyka nas to bezpośredn­io. Oceniam, że 70–80 procent naszych kibiców to rodziny górnicze, wielu tych ludzi jest związanych z tragediami, bo albo znały ofiary, albo ich bliskich. Przeżywamy to, co się dzieje, widzimy jak ratownicy ryzykują swoim życiem, by ratować życie innych. Jestem zbudowany reakcją zawodników, także obcokrajow­ców, którzy nie pochodzą ze środowiska górniczego. Widzę, jak bardzo to przeżywają, jak uszanowali

W moim przekonani­u zmiana trenera była konieczna, bo po porażce z Treflem staliśmy pod ścianą. Zresztą wyniki spotkań po zmianie szkoleniow­ca to potwierdza­ją.

to, co się wydarzyło. Te tragedie zbiegły się z kryzysem, który dopadł klub, więc tym trudniej było nam z tego dołka wychodzić. Małe to pocieszeni­e, ale chcielibyś­my choćby w małym stopniu złotym medalem oddać hołd śląskiej społecznoś­ci dotkniętej przez tragedie.

 ?? ?? W sobotę o 14.45 w Jastrzębiu-zdroju drugi mecz finałowy Plusligi.
W sobotę o 14.45 w Jastrzębiu-zdroju drugi mecz finałowy Plusligi.
 ?? ?? Adam Gorol (na zdjęciu) często dokonuje zmian trenerów. Andrea Gardini przyszedł do Jastrzębia-zdroju w trakcie poprzednie­go sezonu. W tym stracił posadę podczas play-off.
Adam Gorol (na zdjęciu) często dokonuje zmian trenerów. Andrea Gardini przyszedł do Jastrzębia-zdroju w trakcie poprzednie­go sezonu. W tym stracił posadę podczas play-off.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland