Chemik chce złota dla Marleny

W niedzielę siatkarki Grupy Azoty Chemika Police mogą sięgnąć po mistrzostwo Polski. Dużo zależy od Naiane Rios.

Naiane de Almeida Rios przed tym sezonem trafiła do Grupy Azoty Chemika Police z brazylijskiego Osasco, ale za wiele sobie nie pograła, będąc zmienniczką Marleny Kowalewskiej. W finale TAURON Ligi 27-letnia Brazylijka odgrywa jednak kluczową rolę. Wszystko dlatego, że w czwartym secie pierwszego meczu o złoto z Developresem Bella Dolina Rzeszów Kowalewska doznała kontuzji. Rozgrywająca reprezentacji Polski zerwała więzadło w kolanie i niebawem przejdzie operację a potem długą rehabilitację. Naiane pozostała jedyna rozgrywającą w Chemiku, ale z presją poradziła sobie doskonale. Świetnie zastąpiła Kowalewską w końcówce pierwszego meczu, a w czwartek poprowadziła zespół z Polic do wygranej 3:1 w Rzeszowie. W niedzielę o 17.30 w Policach trzeci i być może ostatni mecz finału, w którym obrończynie tytułu prowadzą 2–0.

– Nie było mi łatwo grać z myślą, że nie mam zmienniczki, ale bardzo zależało mi na tym, żeby spisać się jak najlepiej dla naszej „Marle”, którą wszystkie mocno wspieramy. Jesteśmy

świetną drużyną i wspólnie walczymy. Teraz wspieramy Marlenę i walczymy o zwycięstwa także dla niej – deklaruje Naiane, która po sezonie wróci do Brazylii. Pytanie, czy ze złotym medalem TAURON Ligi? Rzeszowianki nie zamierzają łatwo się poddać, w końcu pokonały Chemika w tym sezonie i w Pucharze, i w Superpucharze Polski. Szans na zwycięstwo upatrują m.in. w grze... Brazylijki. – Wiemy już jak Naiane prowadzi akcje, bo wcześniej miała mało okazji występować z pierwszym składem i była dla nas zagadką – mówi środkowa Developresu Anna Stencel. KADR