Piątkowe nokauty na torze
W hicie 5. kolejki PGE Ekstraligi Motor Lublin rozbił Unię Leszno. Wysoko wygrała też Sparta Wrocław.
W48 sekund rozeszły się w internecie bilety na hitowe spotkanie w PGE Ekstraligi między Motorem Lublin i Fogo Unią Leszno. Gigantycznemu zainteresowaniu nie ma się jednak co dziwić, bo w Lublinie mają naprawdę fenomenalny zespół. W skutek wyrzucenia z ligi Rosjan lublinianie stracili przed sezonem Grigorija Łagutę, od dwóch spotkań muszą sobie radzić bez reprezentanta Polski, Dominika Kubery, ale nic sobie nie robią z kolejnych osłabień. W piątek wygrali piąty z rzędu mecz w lidze i umocnili się w fotelu lidera tabeli.
Szok w Lublinie
W meczu na szczycie, dwóch niepokonanych drużyn w PGE Ekstralidze, wszyscy spodziewali się wyrównanej walki do ostatniego biegu, tymczasem lublinianie wręcz zdemolowali rywali. Już po 7. biegach wszystko było rozstrzygnięte, bo miejscowi wygrali je wszystkie, w tym pięć podwójnie! Goście wyglądali momentami na totalnie bezradnych, po przegranych startach próbowali gonić na dystansie, ale niewiele byli w stanie wskórać. Dopiero w trzeciej serii startów Jason Doyle z Januszem Kołodziejem i Piotr Pawlicki pokazali, że potrafią wygrywać biegi, ale pozwoliło im to jedynie uratować się przed kompletnym blamażem.
W zespole Motoru bezbłędny był indywidualny mistrz Europy, Mikkel Michelsen, kolejny udany mecz zaliczył Jarosław Hampel, ale największą różnicę zrobili najlepsi w lidze juniorzy. U gości najbardziej zawiódł Doyle (zaczął od dwóch zer), ale Australijczyk może być częściowo usprawiedliwiony, bo od paru dni boryka się z zapaleniem ucha.
Wypadek Walaska
We Wrocławiu pierwsze zwycięstwo po serii trzech porażek z rzędu odniosła Betard Sparta Wrocław. Mistrzowie Polski pokonbali 54:36 beniaminka z Ostrowa Wlkp. Znakomicie spisał się zwłaszcza Tai Woffinden, który zdobył komplet 18 punktów. Ostrowianie udowodnili jednak, że wcale nie muszą być w PGE Ekstralidze „chłopcami do bicia”. Od pierwszego biegu to
czyli wyrównaną walkę a po dwóch seriach mogli nawet sensacyjnie prowadzić z mistrzami Polski! Przegrywali jednak 19:23 i wciąż byli w grze o zwycięstwo. Nie wiadomo jak potoczyłby się mecz, gdyby nie wypadek Grzegorza Walaska. Krajowy lider ostrowian na dojeździe do pierwszego łuku sczepił się motocyklem z juniorem gospodarzy Michałem Curzytkiem. W efekcie stracił panowanie nad maszyną, przeleciał przez kierownicę i z całym impetem uderzył o tor, tracąc nawet na moment przytomność. Owal opuścił w karetce z podejrzeniem złamania obojczyka. Z drużyny przyjezdnych uszło w tym momencie powietrze.
WSPÓŁPRACA PRZEMYSŁAW CIUĆKA