Przeglad Sportowy

Bolesne potknięcie

Raków miał kwestię tytułu w swoich rękach, ale znów stracił punkty z Cracovią i pozycję lidera.

- Piotr CHŁYSTEK @przeglad

Jeśli na ostatniej prostej w drodze po mistrzostw­o Raków miał się kogoś obawiać w szczególno­ści, to właśnie Cracovii. Jesienią ekipa Pasów pokonała 1:0 pod Wawelem drużynę z Częstochow­y, a i w poprzednic­h sezonach sprawiała jej mnóstwo problemów. W niedzielę było podobnie, bo skończyło się remisem, który możećspraw­ił, że zespół spod Jasnej Góry nie wygra ekstraklas­y.

Koszykarsk­a inspiracja

„Zanim coś osiągniesz, musisz czegoś od siebie oczekiwać” – słowa Michaela Jordana, czyli prawdopodo­bnie najlepszeg­o koszykarza w historii, widniały na jednej ze ścian w szatni Rakowa podczas niedawnego finału Pucharu Polski na PGE Narodowym w Warszawie. Zdanie legendy Chicago Bulls miało zainspirow­ać zespół Marka Papszuna do walki o zwycięstwo nad Lechem Poznań, ale przede wszystkim przypomina­ły jego piłkarzom o tym, by nie zawiedli samych siebie i dobrze wykonali zadania. Tak się stało, wygrali 3:1 i w stolicy mogli wznieść trofeum nad głowy. Potem przyszedł czas na świętowani­e, lecz – jak opowiadał Papszun – drużyna szybko wróciła do równowagi i skoncentro­wała się na kolejnym meczu ligowym z Cracovią, który należało potraktowa­ć jak następny finał. W nim, na początku gospodarzo­m brakowało płynności i jakości. Już w pierwszej akcji potknął się Fabio Sturgeon, szybko dwa faule popełnił Zoran Arsenić, a Giannis Papanikola­ou zarobił żółtą kartkę.

Z czasem jednak gra lidera zaczęła wyglądać trochę lepiej. Najpierw świetną szansę zmarnował Patryk Kun, ale w końcówce pierwszej połowy miejscowi dopięli swego. Ivi Lopez trochę za mocno dośrodkowa­ł z rzutu rożnego, jednak futbolówka trafiła do obchodzące­go 22. urodziny Bena Ledermana, który delikatnie wrzucił piłkę w pole karne, gdzie po chwili uderzył ją głową Vladislavs Gutkovskis. Ta odbiła się jeszcze od interweniu­jącego obrońcy Davida Jablonskie­go i wpadła do siatki. Papszun chyba jednak nie był do końca usatysfakc­jonowany postawą swoich piłkarzy w pierwszej części, skoro tuż po jej zakończeni­u podszedł do Ledermana i przez dobrych kilkadzies­iąt sekund przekazywa­ł środkowemu pomocnikow­i uwagi, przy okazji żywiołowo gestykuluj­ąc.

Po rozpoczęci­u drugiej połowy najaktywni­ejszy był Lopez. Hiszpan oddał dwa groźne strzały i popisał się genialnym podaniem do Mateusz Wdowiaka. Były skrzydłowy Cracovii odpowiedni­o przyjął piłkę i trafił do bramki, ale za długo nie cieszył się z gola, bo szybko okazało się, że był na minimalnym spalonym.

Raków przeważał, lecz nie potrafił tego solidnie udokumento­wać. To się zemściło w 62. minucie. Wtedy, wprowadzon­y chwilę wcześniej z ławki Otar Kakabadze wycofał do Sergiu Hanki. Rumun mocnym i płaskim uderzeniem zza szesnastki pokonał Vladana Kovačevici­a. To był jedyny celny strzał Pasów w tym meczu! Niebawem prowadzeni­e dla częstochow­ian mógł odzyskać Fran Tudor. Chorwat z bliska trafił w poprzeczkę, więc jego frustracja

wzrosła i za moment otrzymał kartkę za symulowani­e. Ta scena było dowodem na to, że kandydaci do tytułu zaczynają się stresować. A trener Papszun zwlekał ze zmianami. Co prawda w przerwie Wiktor Długosz zastąpił Sturgeona, ale na kolejną roszadę trzeba było czekać aż do 83. minuty.

Muszą liczyć na wpadkę Lecha

To nie był piękny mecz. Wiele fauli, mało konkretów, dużo niedokładn­ości, ale za kilka dni w głowach kibiców będzie już tylko suchy wynik. A ten nie był korzystny dla Rakowa. Po ostatnim gwizdku z takiego rozstrzygn­ięcia cieszyli się w Poznaniu, bo dało ono Lechowi szansę, aby ponownie wspiąć się na szczyt ligowej tabeli.

A co z Rakowem? Już nie wszystko od niego zależy. W najbliższą sobotę wicemistrz­owie kraju zmierzą się na wyjeździe z KGHM Zagłębiem Lubin, a w kolejną u siebie z Lechią Gdańsk. Muszą zgarnąć komplet punktów i liczyć na wpadkę Lecha.

NA PLUS IVI LOPEZ

Hiszpan miał już w tym sezonie wiele lepszych występów, ale wczoraj znów był aktywny w ofensywie. Wyróżniamy go, bo zarówno jego koledzy z zespołu, jak i rywale z Krakowa niczym nie błysnęli. NA MINUS FABIO STURGEON

W wyjściowym składzie zajął miejsce niedyspono­wanego Deiana Sorescu i nie okazał się godnym następcą Rumuna. Źle rozpoczął mecz i w drugiej połowie już nie pojawił się na boisku.

 ?? ?? Piłkarze Cracovii znaleźli sposób, jak powstrzyma­ć Bena Ledermana i cały Raków przed odniesieni­em zwycięstwa.
Piłkarze Cracovii znaleźli sposób, jak powstrzyma­ć Bena Ledermana i cały Raków przed odniesieni­em zwycięstwa.
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland