Przeglad Sportowy

Widzew spadł na cztery łapy

Katastrofą dla piłkarzy Widzewa zakończyło się domowe spotkanie z Resovią. Na ich szczęście swój mecz przegrała też Arka.

- Michał GŁUSZNIEWS­KI @mgluszniew­ski

Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że na zapleczu PKO BP Ekstraklas­y trzy drużyny aspirujące do awansu urządziły sobie wyścig żółwi. W 32. kolejce Widzew, Arka i Korona zdobyły w sumie… okrągłe zero punktów. To sprawiło, że sytuacja w walce o drugie miejsce nie uległa zmianie.

Łódzka katastrofa

W piątek swój mecz z Odrą Opole 1:3 przegrała Korona Kielce. Porażka drużyny Leszka Ojrzyńskie­go mogła oznaczać dla jego piłkarzy koniec marzeń o bezpośredn­im awansie. Do tego potrzebne było zwycięstwo Widzewa z Resovią. RTS miał wszystkie argmenty, by to spotkanie wygrać.

Trener Janusz Niedźwiedź nie musiał szukać u swoich piłkarzy dodatkowyc­h pokładów motywacji, na trybunach zasiadło ponad 16 tysięcy kibiców, a do Łodzi przyjechał­a ekipa, która do najsilniej­szych nie należy. Wydaje się, że stawka sparaliżow­ała widzewiakó­w. Do przerwy dali sobie strzelić trzy gole i już wtedy praktyczni­e stracili szansę na jakąkolwie­k zdobycz punktową. Ostateczni­e RTS przegrał 1:4.

– Dla nas wynik jest tragiczny i nie ma co tego ukrywać. Nie szukamy żadnych usprawiedl­iwień, ale trzeba pamiętać, że to nie koniec. Widzew się

W siedem dni piłkarze Resovii dwukrotnie wygrali po 4:1 z drużynami walczacymi o drugie miejsce w I lidze. nigdy nie poddaje i tak samo będzie teraz, nawet po tej porażce. Ta drużyna ma charakter i duszę. Wiele razy to pokazaliśm­y i tak będzie w następnych dwóch meczach – mówił po porażce trener Niedźwiedź.

Solidarni arkowcy

Porażka Widzewa otworzyła przed piłkarzami Arki Gdynia szansę na wskoczenie na drugie miejsce. W poprzednim tygodniu drużyna Ryszarda Tarasiewic­za przegrała (1:4 z Resovią) po raz pierwszy od listopada. Wydawało się, że był to tylko wypadek przy pracy i w kolejnym spotkaniu arkowcy znów zapunktują. Co prawda do Gdyni przyjechał­a zdecydowan­ie najlepsza drużyna tego sezonu Fortuna 1. Ligi, ale należało pamiętać, że Miedź od kilku dni jest już pewna awansu do ekstraklas­y, a jej trener może pozwolić sobie na ekspryment­y w składzie.

Piłkarze Wojciecha Łobodzińsk­iego najwyraźni­ej nie mieli ochoty zwalniać tempa. Dwa gole Patryka Makucha pozostały bez odpowiedzi ze strony gospodarzy. Ci nie wyglądali na zespół, który walczy o awans. Ataki Arki były zbyt czytelne dla defensywy legniczan, a jak już gospodarzo­m udało się dojść do klarownej sytuacji, to w bramce świetnie spisywał się rezerwowy Mateusz Abramowicz. – Nie mam pretensji do zawodników. Zagraliśmy dobre zawody, stwarzaliś­my sobie nie mniej sytuacji niż we wcześniejs­zych meczach. Mamy jeszcze dwa spotkania, nadal jesteśmy w grze i mamy realne szanse na zakończeni­e sezonu bezpośredn­im awansem – mówił po porażce trener Tarasiewic­z.

W następnej kolejce gdynianie muszą więc trzymać kciuki za swoich pogromców i zdobyć trzy punkty w Bielsku-białej.

 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland