Strzał za 50 milionów
Barcelona pokonała Betis Sewilla i zapewniła sobie miejsce w Lidze Mistrzów.
Barcelona miała w tym sezonie sporo problemów, zakończy go bez trofeum, ale jednak już jest pewne, że nie dojdzie do całkowitej kompromitacji. Dzięki zwycięstwu nad Betisem 2:1 zapewniła sobie miejsce w przyszłej edycji Ligi Mistrzów i zrobiła duży krok do wicemistrzostwa. Udział w Champions League to dla Dumy Katalonii – jak obliczyło „Mundo Deportivo” – co najmniej 49,75 milionów euro, nawet w razie samych porażek, z tytułu wszelkich wypłat od UEFA (bez innych przychodów).
Gola zapewniającego taką kwotę zdobył w czwartej minucie doliczonego czasu gry
Jordi Alba. Doświadczony lewy obrońca wykorzystał dośrodkowanie jeszcze starszego Daniego Alvesa (dzień przed meczem obchodził 39. urodziny) i ładnym strzałem z woleja dał zwycięstwo drużynie. Barcelona znów udowodniła, że w tym sezonie jest mistrzem końcówek. Licząc bramki od 85. minuty, zapewniła sobie w ten sposób 14 punktów.
Dla Alby była to druga bramka w tym sezonie, za to wcześniej miał już dziesiątą asystę, tym razem przy trafieniu Ansu Fatego. 19-latek pojawił się na murawie kwadrans przed końcem, a chwilę potem strzałem z 15 metrów dał prowadzenie Katalończykom. To jego pierwszy gol w lidze od listopada. Potem przez prawie pół roku leczył kontuzję, wrócił do gry dopiero w poprzedniej kolejce. Co prawda szybko wyrównał były obrońca Barcelony Marc Bartra, ale potem Betis pogrążył Alba. Barcelona odniosła w ten sposób drugie zwycięstwo z rzędu i może już zapomnieć o niedawnym gorszym momencie, gdy przegrała trzy z czterech kolejnych meczów. Nie przeszkodziła jej absencja Marca-andre ter Stegena, który w lidze opuścił mecz pod raz pierwszy od sierpnia. Niemiec narzekał na problemy żołądkowe.
Z kolei Betis niedawno zdobył Puchar Króla, ale w lidze spisuje się znacznie słabiej. W ostatnich czterech kolejkach wywalczył tylko dwa punkty i oddalił się od wymarzonej czwartej lokaty, która gwarantuje miejsce w Lidze Mistrzów.
Przed meczem klub z Andaluzji uhonorował byłego napastnika tego klubu Wojciecha Kowalczyka. „Kowal” występował tam w latach 1994–97, w lidze rozegrał 62 mecze, strzelił 14 goli. Dostał koszulkę z nietypowym numerem 672, oznaczającą, że był 672. zawodnikiem, który nosił trykot tego zespołu. MACK