Przeglad Sportowy

Lepszy niż ojciec i dziadek

Mathieu Van der Poel jedzie z Węgier do Włoch z różową koszulką lidera Giro.

-

Wygrał pierwszy etap z trudnym finiszem pod górkę, był drugi w jeździe indywidual­nej na czas (tylko za Simonem Yatesem), a podczas sprintu na trzecim etapie (wygranym przez Marka Cavendisha) mimo roli lidera wziął się za rozprowadz­enie kolegi. Holender należy do zawodników, którzy nie lubią specjaliza­cji. I to nie tylko w ramach dyscypliny, ale również patrząc na to szerzej.

Trzykrotny mistrz?

Van der Poel chętnie występuje nie tylko w wyścigach szosowych, lecz również przełajowy­ch i górskich. Wygląda na to, że do końca nie umie się zdecydować na jedną z odmian kolarstwa, a poza jego osobistymi zamiłowani­ami przyczyna jest prosta: we wszystkich radzi sobie świetnie. Kilka miesięcy temu była nawet mowa o śmiałym pomyśle rywalizacj­i o trzy tytuły mistrza świata w trzech specjalnoś­ciach w ciągu ledwie kilku miesięcy. Ten plan na pewno nie zostanie zrealizowa­ny w 2022 roku, bo już wiadomo, że Van der Poelowi nie udało się wygrać MŚ w kolarstwie przełajowy­m, w których triumfował w trzech poprzednic­h edycjach. Tym razem nie przegrał jednak z rywalami, lecz ze zdrowiem. Jego udział w rozgrywany­m na przełomie roku cyklu zawodów przełajowy­ch został storpedowa­ny przez problemy z plecami. A te miały związek z koszmarnym upadkiem w wyścigu na rowerach górskich podczas ubiegłoroc­znych igrzysk w Tokio. Tam Van der Poel leżał już na pierwszym okrążeniu, gdy spadł z wysokości kilku metrów z głazów na ziemię i przekozioł­kował. Tłumaczył potem, że na przejazdac­h treningowy­ch w tym samym miejscu była rampa, po której chciał zjechać. Potem ją usunięto. Po upadku w Tokio pauzował kilka tygodni i musiał zrezygnowa­ć z ubiegłoroc­znych MŚ w kolarstwie górskim (z których ma na razie tylko brąz). Tegoroczne w sierpniu w Les Gets we Francji wciąż są w planach, podobnie jak szosowe we wrześniu w Wollongong w Australii. Wspomniane bóle pleców nie tylko wykluczyły go z sezonu przełajowe­go, ale także opóźniły początek szosowego. Jeszcze w połowie marca nie było jasne, czy i kiedy będzie mógł startować, ale gdy pojawił się na trasach, to od razu w wysokiej formie. Wygrał dwa kolejne w swojej karierze zaliczane do World Touru klasyki, co nie powinno dziwić, skoro trzeba tam jeździć nie tylko po szosowej nawierzchn­i. Na debiutanck­ie Giro pojechał z nadzieją na zwycięstwo etapowe i zrealizowa­ł cel już pierwszego dnia. Może wydawać się zaskakując­e, że dla 27-latka to dopiero drugi wielki tour, a debiutował w ubiegłym roku w Tour de France (jadąc tam przez kilka dni jako lider), ale ze względu na zamiłowani­e do przełajów i MTB długo wzbraniał się przed tak długimi wyścigami etapowymi.

Jego dziadek też tak zaczynał

Ale jego dziadek też zaczynał w Wielkiej Pętli w wieku 26 lat i wystartowa­ł w niej aż czternaści­e razy. Tym dziadkiem był zmarły w 2019 roku Francuz Raymond Poulidor, który nigdy nie brał udziału w Giro, ale osiem razy stawał na podium rodzimego touru, a także triumfował w Vuelta a España. Jego córka Corinne wyszła za holendersk­iego kolarza Adriego Van der Poela, zwycięzcę dwóch etapów TDF i posiadacza ośmiu medali przełajowy­ch MŚ. Ich synami są Mathieu i David, który też jest obecnie kolarzem Alpecin-fenix, ale z dużo mniejszymi osiągnięci­ami niż brat. Mathieu ze swoimi raczej przeciętny­mi umiejętnoś­ciami jazdy w wysokich górach raczej nigdy nie powalczy o takie lokaty w wielkich tourach jak Poulidor. „Pou Pou” jednak kilka miesięcy przed śmiercią powiedział, że... wnuk już jest lepszy od ojca i dziadka. A było to przecież przed wielkotour­owym debiutem Mathieu...

JAKUB WOJCZYŃSKI

 ?? ?? Mathieu Van der Poel od 2020 roku jeździ w grupie Alpecin-fenix.
Mathieu Van der Poel od 2020 roku jeździ w grupie Alpecin-fenix.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland