Siedem sekund od mistrzostwa
Szczypiornistki Zagłębia Lubin przegrały po karnych z MKS Funfloor Perłą Lublin, ale są bliskie obrony tytułu. Do zakończenia sezonu PGNIG Superligi Kobiet zostały dwie kolejki.
Prosimy o więcej takich meczów w PGNIG Superlidze Kobiet! Nie chodzi o fakt, że niebawem liczba drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej szczypiornistek zostanie zwiększona z ośmiu do dziesięciu, bo taki krok automatycznie nie powoduje podniesienia jakości. Chodzi o natężenie emocji w spotkaniu Zagłębia z MKS Funfloor Perłą, sinusoidę nastrojów kibiców obu zespołów, z serią karnych na deser. Bo tak naprawdę po meczu w Lubinie ani zawodniczki, ani obie trenerki nie mogły odczuwać pełnej satysfakcji. Przecież prowadząca Miedziowe Bożena Karkut ledwie 7 sekund przed upływem regulaminowych 60 minut sobotniego starcia mogła odczuwać radość z trzeciego tytułu mistrzyni Polski w karierze szkoleniowca. Moment później po trafieniu Jaqueline Anastacio, brazylijskiej rozgrywającej ekipy z Lublina, stało się jasne, że koronacja zostanie odłożona co najmniej o tydzień.
Przewaga czterech punktów
– Po ostatnich ligowych porażkach różnicą jednego trafienia nasz zespół w Lubinie nie miał nic do stracenia. Tak waleczną i cieszącą się z wygranej drużynę chciałabym widzieć jak najczęściej. Zwycięstwo podbuduje zespół – mówi nam Monika Marzec, trenerka MKS.
Do końca sezonu pozostały dwie kolejki. Przewaga Zagłębia nad lubliniankami wynosi cztery punkty, a trudno przypuszczać, by zespół z Dolnego Śląska w najbliższą sobotę nie wygrał za trzy oczka w Koszalinie z Młynami Stoisław, co będzie oznaczać złoto dla obrończyń tytułu. Marzec miała prawo liczyć na potknięcie Zagłębia w konfrontacji z KPR Kobierzyce w ostatniej serii za dwa tygodnie, ale kwestia medali z najcenniejszego kruszcu wydaje się przesądzona. Zwycięstwo koszalinianek z lubiniankami należałoby potraktować jako cud. Młyny Stoisław – z różnych powodów, m.in. licznych kontuzji – w tym sezonie ekstraklasy wygrały tylko sześć spotkań (raz po karnych), a Zagłębie triumfowało aż 22 razy. To przepaść.
O brąz do końca
Więcej emocji może przynieść walka o brąz pomiędzy klubem z Kobierzyc a Eurobudem JKS Jarosław. Te ekipy zmierzą się w podwrocławskiej gminie już w najbliższy czwartek. Jest jednak bardzo prawdopodobne, że rozstrzygnięcie o tym, kto stanie na najniższym stopniu podium zapadnie dopiero 21 maja.