Znowu pięć setów?
Aluron Zawiercie walczy o pierwszy w historii medal Plusligi z PGE Skrą Bełchatów. Szykuje się długa rywalizacja.
Kiedy w Pluslidze Jurajscy Rycerze spotykają się z PGE Skrą, należy nastawić się na bardzo długie granie. W tym sezonie oba zespoły walczyły cztery razy i w każdym przypadku kończyło się na pięciu setach – dwa razy wygrywali zawiercianie, dwukrotnie w tie-breaku lepsza była Skra. Nic więc dziwnego, że w trzecim starciu o brązowy medal w Bełchatowie (godz. 17.30, Polsat Sport) wszyscy spodziewają się kolejnej długiej batalii.
Środek do sukcesu
– Nie ma co liczyć na krótki mecz, bo rywalizują zespoły o podobnym potencjale – uważa środkowy PGE Skry Karol Kłos. O podobnym potencjale, ale za to o zupełnie innej charakterystyce gry. W drużynie z Bełchatowa kluczową rolę odgrywają środkowi, którzy w pierwszym starciu o 3. miejsce dokonali niewiarygodnego wyczynu, zdobywając 41 punktów (Kłos 20, Mateusz Bieniek 21). Zawodnicy grający na tej samej pozycji w Aluronie – delikatnie mówiąc – pozostają w cieniu skrzydłowych, a w drugim spotkaniu uzbierali siedem oczek. – Przez pięć setów dostałem w ataku jedną piłkę – mówi Patryk Niemiec, który w drugim starciu w Zawierciu zdobył dwa punkty. Miłosz Zniszczoł dorzucił do tego pięć oczek. O sile Jurajskich Rycerzy decydują jednak skrzydłowi – niesamowity Uroš Kovačević, zawsze groźny Facundo Conte i dwukrotny mistrz świata Dawid Konarski. Jeśli wszyscy zagrają na wysokim poziomie, Jurajscy Rycerze będą w stanie wywalczyć historyczny medal i awans do Ligi Mistrzów. Muszą jednak wygrać jeszcze dwa mecze, bo w rywalizacji o brąz jest remis 1–1.
BBTS znowu w Pluslidze
Zakończyła się już za to walka o awans do Plusligi. W finale 1. TAURON Ligi siatkarze BBTS Bielsko-biała pokonali 3–0 MKS Będzin i po czterech latach nieobecności wracają do elity. –W końcu po trzech sezonach ciężkich bojów udało nam się awansować do Plusligi. Fajnie, że finał zakończył się szybko, bo sezon był długi i ciężki. Jesteśmy szczęśliwi – mówi Adrian Hunek, środkowy BBTS, który w decydującym meczu finałowym wygrał u siebie z MKS Będzin 3:2 (16:25, 25:22, 25:21, 21:25, 15:9). Będzinianie wciąż jeszcze pozostają w grze o Plusligę, bo w kolejnym sezonie elita zostanie rozszerzona do szesnastu zespołów. MKS zagra więc w barażach z ostatnim zespołem Plusligi PSG Stalą Nysa. Stawkę uzupełni ukraiński Barkom Każany Lwów.