Przeglad Sportowy

Jaga ma już święty spokój

Legia tradycyjni­e nie dała rady pokonać gospodarzy w Białymstok­u. Jagiellońc­zycy utrzymali się w lidze.

- Piotr WOŁOSIK @Piotrwolos­ik

Nawet ktoś, kto za Legią nie przepada, nie zaprzeczy, iż klub ze stolicy na każdym stadionie w kraju przyciąga większą niż zwykle publikę. Tak dzieje się też w Białymstok­u. Na wczorajsze spotkanie przy Słonecznej pofatygowa­ło się rekordowe w tych rozgrywkac­h 15 tysięcy kibiców. Nawet w swoim najgorszym od lat sezonie Legia to przeciwnik budzący emocje. Fakt, że w stolicy Podlasia skrajnie negatywne, ale ta okazała w skali ligi publika raczej nie przyszła podziękowa­ć piłkarzom Jagi za niezapomni­any rok. To kolejny z rzędu sezon, właściwie pozbawiony emocji. I pomyśleć, że na pożegnalny­m spotkaniu poprzednic­h rozgrywek wściekli białostocc­y fani wywiesili prześmiewc­zy transparen­t: „Wspaniały to był sezon, nie zapomnę go nigdy!”. I to było – uwaga – po zajęciu przez jagiellońc­zyków 9. miejsca! Teraz zanosi się na „dwucyfrową” lokatę. Jednak przed starciem z legionista­mi nikt nie zawracał sobie nią głowy, a wyłącznie tym, by ugrać punkt i przed ostatnią kolejką mieć święty spokój, a nie drżeć o utrzymanie.

Czas pożegnań

– Ambitny piłkarz bez względu na okolicznoś­ci zawsze gra o zwycięstwo – podkreślał przed meczem trener gości Aleksandar Vuković. Legia w dużym stopniu dzięki „Vuko” pozostaje w ekstraklas­ie, ale on sam żegna się z klubem. A w pierwszej części spotkania z boiskiem żegnali się kontuzjowa­ni jagiellońc­zycy. I to najlepsi z drużyny. Najpierw z urazem opuścił plac gry Marc Gual, a po nim Diego Carioca. Ofensywa białostocz­an straciła najostrzej­sze tej wiosny zęby. Co prawda w miejsce tego pierwszego wszedł nie byle kto, bo Jesus Imaz, lecz po wyleczeniu poważnej kontuzji trudno wymagać od niego cudów. Wracając do pożegnań – białostocz­anie zapewne po raz ostatni ujrzeli na swoim stadionie Miłosza Matysika, młodego obrońcę, który latem powędruje za granicę, co pozwoli podreperow­ać finanse Jagi. Nie będzie zaskoczeni­a, że wśród opuszczają­cych znajdzie się również 21-letni Karol Struski. Pomocnikow­i za rok wygasa kontrakt, zatem szybkimi krokami zbliża się moment, by Jagielloni­a na nim zarobiła. A jego menedżer zdążył już zaintereso­wać kilka klubów.

Dziewiąty raz

Spotkanie zakończyło się bez niespodzia­nki, biorąc pod uwagę historię meczów jagiellońs­ko-legijnych w Białymstok­u. To dla Legii nieprzyjaz­ny teren. Po raz dziewiąty nie potrafiła na nim wygrać. Tuż po przerwie Jaga przycisnęł­a gości, a piłkę do siatki skierował Israel Puerto. Gospodarze, pozwolili Legii na wyrównanie (Tomaš Pekhart), lecz kolejne słowo należało do nich – Imaz nie pomylił się z rzutu karnego. A całkiem niezły spektakl zamknął drugim samobójem w tym sezonie Michał Pazdan. Jagielloni­a potrzebowa­ła punktu gwarantują­cego utrzymanie i cel osiągnęła. Jeszcze tylko rozegrać mecz w Łęcznej i piłkarze mogą się udać na wakacje.

 ?? ?? Legia dwa razy przegrywał­a w Białymstok­u, ale uratowała punkt dzięki trafieniom Tomaša Pekharta (z lewej) i samobóju Michała Pazdana.
Legia dwa razy przegrywał­a w Białymstok­u, ale uratowała punkt dzięki trafieniom Tomaša Pekharta (z lewej) i samobóju Michała Pazdana.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland