Odchodzą, przychodzą, zostają
WPluslidze wciąż trwa walka o medale, ale karuzela transferowa kręci się w najlepsze. W Polsce nie zobaczymy w przyszłym sezonie Mateusza Miki (na zdjęciu), który podpisał umowę z beniaminkiem ligi tureckiej Tursad Spor Kulubu. Dla mistrza świata z 2014 roku będzie to drugi w karierze zagraniczny klub, bo w latach 2013–14 grał w Montpellier. Ostatnie sezony 31-letni przyjmujący spędził w Treflu Gdańsk, a jego przyjście turecki klub nazwał „bombą transferową”. Plusligę opuszcza także atakujący Dušan Petković. Serb występował w Polsce od 2019 roku (w Skrze Bełchatów i w Projekcie Warszawa), a teraz ma trafić do Padwy.
Na polskich parkietach, ale w nowym klubie, nadal będzie grał Marcin Waliński. 31-letni przyjmujący, który ostatnio zdobywał punkty dla Cuprum Lubin ma wrócić do Aluronu Zawiercie, gdzie występował w latach 2018–20. Być może skrzydłowego skusiła do powrotu wizja występów w europejskich pucharach, do których Aluron się zakwalifikował, wchodząc do półfinału Plusligi. Wczorajszy czwarty mecz zawiercian o brązowy medal ze Skrą Bełchatów zakończył się po zamknięciu tego wydania.
Skład na kolejny sezon buduje także GKS Katowice. Wczoraj śląski klub ogłosił przedłużenie umowy z Jakubem Szymańskim, który znalazł się na liście kadrowiczów selekcjonera reprezentacji Polski Nikoli Grbicia. – Kuba to jedna z największych nadziei polskiej siatkówki. Stąd mimo ważnej umowy na kolejny sezon, zdecydowaliśmy się podpisać nowy kontrakt do 2024 roku – mówi dyrektor GKS Jakub Bochenek. W Katowicach zostaje też środkowy Marcin Kania.
Jedni zmieniają kluby, inni kończą kariery. Na taki krok zdecydował się były zawodnik Asseco Resovii i Jastrzębskiego Węgla, wielokrotny reprezentant Francji Julien Lyneel. 32-letni przyjmujący zakończył karierę zdobyciem mistrzostwa Francji w barwach Montpellier, ale ostatnio często borykał się z kontuzjami. KADR