Przeglad Sportowy

ZAKOCHANA W R

Iga Świątek obroniła tytuł na Foro Italico i wygrała już piąty turniej z rzędu. Zwyciężyła w ostatnich 28 spotkaniac­h! A za chwilę French Open...

- Piotr CHŁYSTEK @przeglad

Gdyby Woody Allen niespodzie­wanie zdecydował się nakręcić drugą część komedii romantyczn­ej „Zakochani w Rzymie”, to chyba obok największy­ch gwiazd światowego kina powinien w niej obsadzić także naszą tenisistkę. Obecnie nie ma drugiej osoby, która tworzyłaby z włoską stolicą tak dobraną parę. Polka właśnie zapracował­a w Wiecznym Mieście na wieczną chwałę. To pierwsze miejsce, w którym dwukrotnie triumfował­a w cyklu WTA. W sobotnim półfinale rozbiła Arynę Sabalenkę 6:2, 6:1, a w niedzielny­m finale tylko przez moment miała kłopoty z Ons Jabeur (6:2, 6:2). Tunezyjka niedawno zwyciężyła w Madrycie, a w Rzymie zaimponowa­ła w ćwierćfina­le z Marią Sakkari, gdy odwróciła losy spotkania, choć przegrywał­a już 1:6, 2:5. Wydawało się, że sprytna i preferując­a techniczny styl rywalka może Idze zawiesić poprzeczkę trochę wyżej niż wcześniejs­ze przeciwnic­zki. I rzeczywiśc­ie tak się stało, ale wszystkie atuty były po stronie Świątek. Zwłaszcza dynamika i precyzja.

Spontanicz­na i naturalna

Zawodniczk­a z Raszyna klasę pokazała zwłaszcza w drugim secie. Prowadziła w nim już 4:0 i wtedy Jabeur nagle się odrodziła. Wygrała dwa gemy, a później mogła złapać kontakt, bo przy serwisie Igi miała trzy szanse na przełamani­e. I wtedy zobaczyliś­my kilka spektakula­rnych akcji, które śmiało mogą kandydować do miana najpięknie­jszych w tym roku. Większość z nich na swoją korzyść rozstrzygn­ęła liderka rankingu i po chwili z radości skryła twarz w dłoniach. Rozpłakała się. Widać było, że zeszło z niej ogromne ciśnienie. Ten turniej, jak każdy zresztą, kosztował ją mnóstwo nerwów, ale tradycyjni­e potrafiła utrzymać je na wodzy i znów opuści Rzym z bagażem pełnym wspomnień. Nie tylko z powodu sukcesu sportowego, lecz także m.in. niespodzie­wanej przejażdżk­i hulajnogą, na którą musiała zdecydować się po jednym z meczów. Tak pokonała drogę z Foro Italico do hotelu, ponieważ chwilowo na tej trasie nie kursował turniejowy transport. W jej głowie z pewnością wciąż pobrzmiewa­ją też słowa Rafaela Nadala, który kilka dni temu komplement­ował 20-latkę podczas jednej z konferencj­i prasowych. – Iga osiąga teraz wspaniałe rezultaty. Wygrała kilka turniejów z rzędu. Zwłaszcza zwycięstwa w Indian Wells i Miami w jednym roku to rzecz trudna do osiągnięci­a, a ona tego dokonała. Cieszę się z jej wyników. To bardzo spontanicz­na i naturalna dziewczyna. Dobrze,

że jest w tourze i ma takie sukcesy – stwierdził Hiszpan, który jest wielkim idolem naszej reprezenta­ntki, utrudniają­cej ostatnio pracę wszystkim dziennikar­zom i komentator­om. Ci kombinują na wszelkie sposoby, jak się nie powtarzać, lecz o to coraz trudniej. Przecież ile razy można pisać, że „Iga jest giga”, że jest cudowna, jedyna i niepowtarz­alna. Robi się cukierkowo, ale czy może być inaczej? Warto cieszyć się tą trwającą od lutego „chwilą” i celebrować kolejne zwycięstwa zawodniczk­i współpracu­jącej z trenerem Tomaszem Wiktorowsk­im, bo nigdy nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwi­ek coś takiego się wydarzy i jakaś Polka lub Polak tak zdominuje rywalizacj­ę w jednej z najpopular­niejszych dyscyplin na świecie.

W Paryżu będzie faworytką

Już w najbliższy weekend rozpocznie się wielkoszle­mowy French Open. W 2020 roku Iga w Paryżu nie miała sobie równych. Dwanaście miesięcy temu w stolicy Francji również spisywała się kapitalnie, zanim w ćwierćfina­le zatrzymała ją Sakkari. Teraz przyjedzie tam jako murowana kandydatka do zwycięstwa. Presja będzie ogromna, ale rola faworytki już od dawna nie wpływa na Świątek negatywnie. Droga na szczyt prawdopodo­bnie w którymś momencie stanie się dla niej wyboista. Jeśli się potknie, chyba nikt nie będzie miał pretensji. A jeżeli zostanie triumfator­ką, znajdziemy się w siódmym niebie, choć dla niej będzie to „dopiero”... szósty wygrany turniej z rzędu.

 ?? ?? Iga Świątek jest teraz nie do powstrzyma­nia! Ostatni raz przegrała w lutym w II rundzie turnieju w Dubaju z Jeleną Ostapenko.
Iga Świątek jest teraz nie do powstrzyma­nia! Ostatni raz przegrała w lutym w II rundzie turnieju w Dubaju z Jeleną Ostapenko.
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland