Przeglad Sportowy

JANS-IGNACIK: Rywalki Igi muszą się martwić

Była znakomita deblistka oraz finalistka French Open 2012 w mikście teraz jest ekspertką Canal+. Ostatnie dni spędziła w Rzymie, gdzie z bliska obserwował­a popisy Igi Świątek.

-

PIOTR CHŁYSTEK: Iga Świątek odniosła w niedzielę 28. zwycięstwo z rzędu i wygrała piąty turniej w tym roku. Nudy?

KLAUDIA JANS-IGNACIK: Nudy jak nie wiem! (śmiech) A tak na poważnie, to wspaniale patrzy się na grę Igi. Im dłużej trwa dany turniej, tym jest skutecznie­jsza, a najlepiej prezentuje się w najważniej­szych meczach. To doskonały dowód na to, jaką jest mistrzynią!

Co teraz najbardzie­j imponuje pani w jej grze? Gdy rozmawiali­śmy w styczniu przed Australian Open, wskazywała pani na spokój Igi, opanowanie na korcie. A teraz jaka będzie odpowiedź?

Obecnie najbardzie­j podoba mi się to, jak Świątek przystosow­uje się do tego, co dzieje się na korcie, jak reaguje na wydarzenia. Nawet jeśli zdarzają się gorsze chwile, tak jak w Rzymie w pojedynkac­h z Wiktorią Azarenką czy Biancą Andreescu, to ona znakomicie sobie radzi w tych trudnych momentach i potrafi wyjść na prostą. Trzeba też zwrócić uwagę, że świetnie spisuje się w kluczowych wymianach. Gdy w istotnym gemie trwa przeciągan­ie liny, to ona staje na wysokości zadania i zwykle przeciąga ją na swoją stronę.

Wielu obserwator­ów zachwyca się także tym, jak Świątek fantastycz­nie porusza się na korcie, ale rzadko wspominają, że to zasługa fizjoterap­euty Macieja Ryszczuka, który odpowiada za przygotowa­nie fizyczne liderki rankingu. Powinniśmy częściej go doceniać?

To oczywiste, że trzeba bić mu brawo. Iga rozgrywa mnóstwo spotkań, a nie ma na sobie żadnych plastrów, nie zgłasza jakichś poważnych problemów fizycznych, więc widać, że jest kapitalnie przygotowa­na. A to fenomenaln­e poruszanie się po korcie to jeden z głównych składników sukcesu w przypadku Świątek.

Kolejne zwycięstwa Igi przed French Open nastrajają nas bardzo pozytywnie, lecz zastanawia­m się, czy taka seria może być jakimś obciążenie­m? Wydaje mi się, że jak wygrywasz 5 czy 10 spotkań z rzędu, to zyskujesz niesamowit­ą pewność siebie. Natomiast po 20. lub 25. wiktorii zapominasz, jak to jest zejść z kortu pokonanym i wizja porażki może lekko przerażać. Wtedy tenisista może też pomyśleć, iż nie wypada już przegrywać w pierwszych rundach, że zawsze musi dochodzić wysoko…

Nie obawiałaby­m się, że coś takiego spotka akurat Igę. Świątek stara się ze spokojem podchodzić do wielu spraw, o co dba także jej psycholog, czyli Daria Abramowicz. Na pewno nasza reprezenta­ntka i ludzie z jej otoczenia zdają sobie sprawę, że ta seria kiedyś się skończy, dlatego nie ma sensu się na niej skupiać. Nie warto także koncentrow­ać się na biciu jakichś rekordów. Najważniej­szy jest najbliższy mecz. A rekordy mogą pojawić się przy okazji. Już się zresztą pojawiły, bo Iga ciągle osiąga niesamowit­e rezultaty. Niedawno, dzięki triumfom w Indian Wells i Miami, została np. najmłodszą zdobywczyn­ią Słoneczneg­o Dubletu.

Do Rzymu pojechała pani nie tylko jako komentator­ka, lecz także jako reporterka Canal+ i rozmawiała z Igą tuż po zakończeni­u jej spotkań. Niewiele osób ma okazję zamienić choćby kilka zdań z najlepszym­i tenisistka­mi zaraz po zejściu z kortu. Jaka w takich chwilach jest Świątek, uznawana powszechni­e za bardzo inteligent­ną, ale też emocjonaln­ą kobietę?

Przed kamerą zachowuje się tak samo profesjona­lnie jak na korcie. Nie narzeka, że chciałaby najpierw pójść do szatni, tylko staje do rozmowy, poświęca swój czas, zachowuje świeżą głowę i jest przygotowa­na do odpowiedzi na różne pytania. Zapewne trochę inaczej wyglądałab­y sytuacja po porażce, ale tutaj nie mieliśmy okazji, by spotkać się w takich okolicznoś­ciach.

Wróćmy jeszcze na koniec do półfinału z Aryną Sabalenką. Białorusin­ka została w Rzymie rozstawion­a z „trójką”, niedawno była wiceliderk­ą rankingu, ale w trzech tegoroczny­ch potyczkach ze Świątek nie miała nic do powiedzeni­a. Czy to świadczy o słabości żeńskiego tenisa w tej chwili? Może pojawiając­a się teza, że Iga ma znacznie słabsze rywalki niż Agnieszka Radwańska w swoich najlepszyc­h czasach nie jest nieuzasadn­iona? Rzeczywiśc­ie, kiedyś ta kobieca czołówka była bardzo mocna, ale Iga nie ma wpływu na to, z kim rywalizuje w danym okresie. Po prostu robi swoje i na nikogo nie musi się oglądać. To reszta musi się martwić, że Polka jest teraz tak silna.

Iga rozgrywa mnóstwo spotkań, a nie ma na sobie żadnych plastrów, nie zgłasza jakichś poważnych problemów fizycznych, więc widać, że jest kapitalnie przygotowa­na do rywalizacj­i.

 ?? ?? Zdaniem Klaudii Jans-ignacik swój najlepszy tenis Iga Świątek prezentuje w najważniej­szych momentach.
Zdaniem Klaudii Jans-ignacik swój najlepszy tenis Iga Świątek prezentuje w najważniej­szych momentach.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland