Novak Djoković zagrał w tysiąca

Jeszcze niedawno przez wielu był odsądzany od czci i wiary niemal za każde swoje zachowanie, ale dziś znów jest bohaterem tłumów. Novak Djoković (na zdjęciu) po raz szósty wygrał turniej rangi ATP 1000 w Rzymie, a w półfinale imprezy w stolicy Włoch odniósł 1000. zwycięstwo w swojej karierze. Serb dobił do tej granicy jako piąty tenisista w historii. Wcześniej dokonali tego jedynie Jimmy Connors, Roger Federer, Ivan Lendl oraz Rafael Nadal. Jubileuszowy triumf miał miejsce w sobotnim starciu z Casperem Ruudem (6:4, 6:3). Za to w niedzielnym finale lider światowego rankingu wygrał ze Stefanosem Tsitsipasem 6:0, 7:6(5). Forma zawodnika z Belgradu ewidentnie rośnie. Djoković, który niebawem będzie obchodził 35. urodziny, w minionym tygodniu grał z dużą swobodą, a gdy zdobywał kluczowe punkty w najważniejszych spotkaniach, kibice mogli oglądać jego charakterystyczne i niezwykle żywiołowe reakcje. To był stary, dobry Nole! Djoković odzyskał energię, której brakowało mu po długiej pauzie. Przypomnijmy, że w marcu nie mógł wziąć udziału w prestiżowych turniejach w Indian Wells i Miami, bowiem nie przyjął szczepionki na koronawirusa. W kwietniu rozpoczął starty na ziemi od szybkiej porażki w Monte Carlo, ale potem się rozkręcił. Dotarł do finału w swoim rodzinnym mieście i do półfinału w Madrycie, a w Rzymie pokazał, że wciąż jest zdolny do rzeczy wielkich i z tą świadomością uda się do Paryża, aby we French Open walczyć o 21. wielkoszlemowy triumf. Nie wiadomo, czy w swoim francuskim królestwie zjawi się Nadal, bo Hiszpan, który do niedawna miał problem z żebrem, teraz narzeka na uraz stopy. W przypadku absencji godnie powinien go zastąpić rodak Carlos Alcaraz, a ponieważ w wysokiej dyspozycji są tej wiosny również Tsitsipas i Alexander Zverev, to turniej na kortach Rolanda Garrosa zapowiada się fascynująco! Początek już 22 maja.

PIOTR CHŁYSTEK