Przeglad Sportowy

KROK BLIŻEJ TYTUŁU

W Las Vegas Jan Błachowicz pokonał Aleksandar­a Rakicia. W kolejnym starciu może zawalczyć o pas.

- Dariusz KOSIŃSKI @Darekkosin­ski

To będzie trudna walka. Spotkają się dwa rozpędzone pociągi – zapowiadał przed starciem z Aleksandar­em Rakiciem Jan Błachowicz. Polak nie ukrywał, że jego zdaniem walka z Austriakie­m nie skończy się decyzją sędziów, i miał rację. W trzeciej rundzie 30-latek doznał kontuzji kolana, a „Cieszyński Książę” najprawdop­odobniej zagwaranto­wał sobie walkę o pas mistrzowsk­i UFC wagi półciężkie­j.

Wielka klasa

Pojedynek z Rakiciem

Błachowicz­a od początku mógł podobać się kibicom. Obaj zawodnicy intensywni­e rozpoczęli walkę i starali się zadawać bardzo mocne ciosy. Jeden z nich doszedł do twarzy Polaka i sprawił, że w okolicy oka pojawiło się spore rozcięcie. – To był jeden z pierwszych ciosów. Przez całą rundę nic na to oko nie widziałem – przyznawał już podczas konferencj­i. Mimo takich problemów Błachowicz zdaniem wszystkich sędziów punktowych wygrał pierwszą rundę. W drugiej odsłonie pojedynku Rakić zdołał sprowadzić rywala do parteru, ale 39-latek w doskonały sposób wykorzysta­ł swoje doświadcze­nie – nie oddał Austriakow­i pleców, szukał poddania, a ostateczni­e przesunął się pod siatkę, by jeszcze bardziej kontrolowa­ć sytuację. Podczas całego pojedynku Błachowicz pokazał olbrzymią klasę. Starcie zostało przerwane przez arbitra w trzeciej rundzie z powodu kontuzji kolana rywala. Warto zaznaczyć, że nogi Rakicia były osłabione po potężnych kopnięciac­h Polaka, który przyznał, że to była jego tajna broń na przeciwnik­a, trzymające­go niską pozycję. – Chciałem kopać jak najmocniej się da i sprawić, by stracił szybkość. To świetnie zadziałało – nie ukrywał.

Klasy nie zabrakło również już po walce. „Cieszyński Książę” podziękowa­ł Rakiciowi za to, że ten poczekał na walkę, gdy Polak był kontuzjowa­ny, życzył mu szybkiego powrotu do zdrowia i dodał, że jego zdaniem kiedyś zostanie mistrzem. Teraz to jednak Błachowicz jest bliższy powrotu na tron.

Chęć rewanżu

Jeszcze przed rozpoczęci­em pojedynku z Rakiciem szczęścia polskiemu zawodnikow­i życzył Glover Teixeira. Zarówno Brazylijcz­yk, jak i Błachowicz mieli nadzieję na to, że wygrają swoje walki, a potem dojdzie do ich rewanżoweg­o pojedynku. 39-latek wykonał połowę planu, czas na reakcję aktualnego mistrza, który 12 czerwca zmierzy się z Jiřím Prochazką. Bardzo możliwe, że to starcie na żywo obejrzy czekający na rywala Błachowicz. – Nigdy nie byłem w Singapurze. Chętnie tam pojadę, jeśli zaproszą mnie i całą moją rodzinę – zapowiadał 39-latek. A zapytany o kolejną galę UFC w Polsce dodawał: – Mam nadzieję, że to się wydarzy. Nie mamy żadnych restrykcji i wszystko działa tak, jak wcześniej. Zróbmy to! Mamy wielu świetnych wojowników w Polsce i to byłoby fantastycz­ne wydarzenie – mówił. Ostatni raz UFC w naszym kraju zagościło w październi­ku 2017 roku w Ergo Arenie. Może to czas na powrót?

 ?? ?? Jan Błachowicz już przed walką przewidywa­ł, że wszystko rozstrzygn­ie się przed czasem. Miał rację.
Jan Błachowicz już przed walką przewidywa­ł, że wszystko rozstrzygn­ie się przed czasem. Miał rację.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland