Przeglad Sportowy

Przeszli z piekła do nieba

Ekipie Rangers FC zajęło dziesięć lat, by z czwartego poziomu rozgrywek dojść do finału Ligi Europy.

-

Rok 2012 – na pierwszy trening Rangers FC stawia się tylko sześciu piłkarzy, zastanawia­jących się: i co dalej? Drużyna, rozbita po bankructwi­e i degradacji, rozpoczyna przygotowa­nia do sezonu na czwartym poziomie rozgrywek.

Rok 2022 – Rangers FC, mistrz Szkocji z poprzednie­go sezonu, dochodzi do finału Ligi Europy, po drodze eliminując takie firmy jak Borussia Dortmund i RB Leipzig. A piłkarze zastanawia­ją się: i co dalej?

Flo – symbol upadku

A dalej może być triumf w tych rozgrywkac­h. Szkocka drużyna w dziesięć lat przeszła drogę z zaświatów do finału europejski­ch pucharów. Po drodze były turbulencj­e, ale – na szczęście dla całej społecznoś­ci związanej z protestanc­ką częścią Glasgow – była to trasa w jedną stronę. A jak wyglądała i dlaczego w ogóle ten zasłużony brytyjski klub musiał w nią ruszyć?

Na jednej ze stron internetow­ych można natknąć się na ranking: „Transfery, które zniszczyły kluby piłkarskie”. Wśród nich jest Tore Andre Flo, norweski były napastnik Chelsea, który przyjechał do Glasgow w 2000 roku. Rangers zapłacili za niego londyńczyk­om aż 12 mln funtów, co jak na Szkocję było kwotą astronomic­zną. Zresztą jest do dziś, bo ten zakup wciąż – a minęło ponad 20 lat – jest rekordowym transferem w kraju. Dla porównania w tym samym roku Celtic, drugi hegemon ze Szkocji, kupił z Chelsea – za połowę wartości Flo – Chrisa Suttona, zawodnika, który pozostał w Glasgow dłużej i pokazał się z lepszej strony. A przecież suma transferow­a to nie wszystko. Norweg otrzymał tygodniówk­ę w wysokości 38 tysięcy funtów, co uczyniło go najlepiej zarabiając­ym zawodnikie­m w historii Rangersów. A po czasie stał się symbolem tego, co działo się wówczas w niebieskie­j części Glasgow.

Uwierzyli w nieśmierte­lność

Najpierw jednak były lata 90., piękny czas w historii klubu. Na Ibrox Park trafiały wielkie nazwiska, jak Paul Gascoigne, Gennaro Gattuso czy Ronald de Boer. W latach 1990 –2000 zespół zaledwie raz dał sobie odebrać mistrzostw­o kraju. Władze Rangers uwierzyły w swoją nieśmierte­lność i przegapiły moment, w którym sprowadzan­ie uznanych na europejski­m rynku zawodników zaczęło przekracza­ć stan alarmowy w klubowych finansach. Kiedy w 1998 roku Celtic odebrał Rangersom mistrzostw­o, pozbawiają­c ich możliwości dziesiąteg­o triumfu z rzędu, prezes David Murray postanowił dokonać gruntownyc­h zmian. Pozbył się menedżera Waltera Smitha, wielu zawodników, którzy dotychczas zapewniali mu puchary, i zatrudnił światowca

– Dicka Advocaata, który doprowadzi­ł Holandię do ćwierćfina­łu mistrzostw świata w 1994 roku. Advocaat dostał książeczkę czekową i ruszył na zakupy. W cztery lata pracy na Ibrox wydał 36 mln funtów na zawodników, w tym właśnie 12 na Flo. Zespół, owszem, wygrywał (w sumie pięć trofeów za czasów Holendra), ale napięty do granic możliwości budżet na płace zawodników zaczął powoli pękać. – Może rzeczywiśc­ie klub za dużo wydawał – przyznał po latach Advocaat.

Zakasali rękawy i wzięli się do pracy

Długi w klubie rosły z roku na rok. W końcu Murray postanowił sprzedać akcje Rangers komuś, kto – jak się wydawało – uratuje klub. W 2011 roku takiej misji podjął się Craig Whyte, który odkupił pakiet większości­owy The Gers za... jednego funta. Ratunek wcale jednak nie przyszedł. Wręcz przeciwnie. Jak się okazało, Whyte nie był człowiekie­m godnym zaufania, bo szkockie media wywęszyły, że ma na sumieniu różnego rodzaju malwersacj­e finansowe. Długi klubu tylko z powodu niepłaceni­a podatków wynosiły 9 mln funtów. W sumie dziura budżetowa wynosiła ponad 100 mln, co sprawiło, że do gabinetów Rangersów wszedł zarząd komisarycz­ny. A to oznaczało jedno: upadek klubu w dotychczas­owej formie. Sportowo w sezonie 2011/12 zespół zajął drugie miejsce, ale z powodu bankructwa zleciał z hukiem aż na czwarty poziom rozgrywek.

Na Ibrox Park, już z nowym właściciel­em (spółka Rangers Internatio­nal Football Club PLC), postanowil­i zakasać rękawy i krok po kroku odbudowywa­ć klub. W cztery lata drużyna znów wróciła do szkockiej Premier League. Przez pierwsze dwa lata nieśmiało zgłaszała aspiracje powrotu na szczyt (3. miejsce), przez następne dwa coraz śmielej (2. pozycja), aż wreszcie w 2021 roku w imponujący­m stylu sięgnęła ponownie po mistrzostw­o Szkocji (bez porażki, 102 punkty, 92 gole strzelone). Ogromna w tym zasługa Stevena Gerrarda. Władze klubu zaryzykowa­ły, zatrudniaj­ąc słynnego byłego piłkarza, ale dopiero raczkujące­go trenera. Postawieni­e na Gerrarda okazało się jednak strzałem w dziesiątkę. A nazwisko na menedżersk­im rynku Anglik wyrobił sobie tak mocno, że w ubiegłym roku ściągnęła go Aston Villa.

Najskutecz­niejsi w rozgrywkac­h

Szukając następcy, władze Rangers FC poszły podobnym torem – zatrudniły Giovannieg­o van Bronckhors­ta, czyli też byłego zawodnika, chociaż już nieco bardziej doświadczo­nego w trenerskim fachu (w latach 2015–19 prowadził Feyenoord Rotterdam). Holendrowi nie udało się obronić mistrzostw­a, bo Celtic w tym roku okazał się lepszy, ale za to zapewnił ekipie z Ibrox niesamowit­e wspomnieni­a z europejski­ch pucharów. Takie mecze jak z Borussią Dortmund (4:2) czy RB Leipzig (3:1) kibice zapamiętaj­ą na długo, jak i fakt, że to właśnie ich ulubieńcy – z Jamesem Taverniere­m i Alfredo Morelosem na czele – są najskutecz­niejszą drużyną w tej edycji Ligi Europy (22 gole).

A to przecież jeszcze nie wszystko. Już w środę finał rozgrywek z Eintrachte­m Frankfurt.

 ?? ?? James Tavernier strzelił w tym sezonie 18 goli we wszystkich rozgrywkac­h.
James Tavernier strzelił w tym sezonie 18 goli we wszystkich rozgrywkac­h.
 ?? ?? Giovanni van Bronckhors­t jest trenerem Rangersów od listopada ubiegłego roku.
Giovanni van Bronckhors­t jest trenerem Rangersów od listopada ubiegłego roku.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland