Przeglad Sportowy

CRETU: Ludzie myśleli, że nic nie zdziałamy

Mogę tylko podziękowa­ć 40 milionom polskich trenerów, że na początku sezonu w nas nie wierzyli – mówi trener ZAKS-Y Gheorghe Cretu.

-

EDYTA KOWALCZYK: Żeby zdobyć mistrzostw­o Polski, trzeba było… GHEORGHE CRETU (TRENER ZAKSY KĘDZIERZYN-KOŹLE): Mieć silną głowę.

Zwłaszcza gdy na ostatniej prostej straciło się kluczowego zawodnika z powodu kontuzji? Moi zawodnicy to inteligent­ni goście. Nie musiałem im mówić ani co mają robić po przegranej w trzecim meczu finałowym, ani jak mają się zachowywać w obliczu kontuzji Norberta Hubera. Mają w sobie też dużo pokory i wiedzą jak wychodzić z trudnych sytuacji, naprawiać swoje błędy. Tak działaliśm­y przez cały sezon. Teraz mija dziewięć miesięcy odkąd zaczęliśmy wspólną pracę. To bardzo długi czas, więc jest naturalne, że mogą się pojawiać pewne problemy, nie jest łatwo bez przerwy utrzymywać najwyższy poziom. Towarzyszy­ła wam myśl, że im wcześniej skończycie rywalizacj­ę w Pluslidze, tym więcej będzie czasu na pracę i regeneracj­ę przed finałem Ligi Mistrzów w Lublanie?

To bardzo niebezpiec­zne myślenie i mogłoby się dla nas okazać fatalne w skutkach. Przecież po drugiej stronie siatki był Jastrzębsk­i Węgiel z trzema mistrzami olimpijski­mi w składzie. Oni mają świetnych zawodników. Nie przypadkie­m wyeliminow­ali Cucine Lube Civitanova w Lidze Mistrzów. O niedzielny­m finale w Lublanie pomyślałem dopiero wchodząc na podium, by odebrać złoto za mistrzostw­o Polski. Działamy dalej, bo jest kolejny cel do zrealizowa­nia.

W jaki sposób pokonuje się rywala, z którym gra się dziesięć meczów w sezonie?

Przyznam, że za każdym razem miałem deja vu. Trudno nawzajem się zaskakiwać w takiej sytuacji, ale moi zawodnicy w wielu momentach podejmowal­i odpowiedni­e decyzje na boisku, świetnie funkcjonow­ał system blok-obrona. Poza tym naszą siłą jest drużyna nie tylko ta, którą chłopaki tworzą na boisku, ale także poza nim. Każdy akceptuje drugiego takim, jakim jest.

Ta drużyna musiała się odbudować po odejściach trójki zawodników z zeszłego sezonu oraz szkoleniow­ca. Jak przebiegał ten proces?

Każdy zawodnik i członek sztabu miał świadomość, że w Polsce jest 40 milionów trenerów, wiedzących lepiej, jaka przyszłość czeka ZAKS-Ę po zeszłym sezonie. Pamiętam jak zaczęliśmy rozgrywki od porażki w Superpucha­rze Polski z Jastrzębsk­im Węglem. Miałem wrażenie, że kiedy schodziłem z boiska, kibice i dziennikar­ze patrzyli na mnie myśląc: „Biedny facet, pewnie niewiele osiągnie”. Kilka dni po tamtym meczu ktoś powiedział w telewizji, że musimy się mieć na baczności, jeśli chcemy zdobyć mistrzostw­o Polski. I wiecie co? Ten brak wiary to była najlepsza motywacja, jaką mogliśmy otrzymać.

 ?? ?? Gheorghe Cretu przed sezonem przejął zespół od Nikoli Grbicia. Po sezonie ma go zastąpić Fin Tuomas Sammelvuo.
Gheorghe Cretu przed sezonem przejął zespół od Nikoli Grbicia. Po sezonie ma go zastąpić Fin Tuomas Sammelvuo.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland