ŁKS może wszystko

Wtorek, godz 18.50; środa, 17.20 i 18.50

Trzy wyjazdowe mecze i trzy szanse na awans do play-off – tak wygląda plan polskich zespołów w 5. kolejce Ligi Mistrzyń. Zmagania rozpocznie we wtorek Developres Bella Dolina Rzeszów, który o 18.50 zmierzy się we Francji z Volley Mulhouse Alsace. W środę o 17.20 Grupa Azoty Chemik Police zagra z Maritzą Płowdiw, a o 18.50 ŁKS Commercecon Łódź z Allianz MTV Stuttgart (wszystkie mecze w Polsacie Sport Extra). Najtrudniejsze zadanie czeka łódzkie Wiewióry, które na inaugurację Ligi Mistrzyń przegrały u siebie 0:3 z mistrzyniami Niemiec. Potem ŁKS wygrał jednak wszystkie spotkania w TAURON Lidze i europejskich pucharach, sensacyjnie pokonując 3:1 Fenerbahce Stambuł. Łodzianki prowadzą w tabeli grupy D i jako jedyne z polskich zespołów mają jeszcze realne szanse na bezpośredni awans do ćwierćfinału. Muszą jednak najpierw zrewanżować się Allianz MTV, a potem po raz drugi pokonać Fenerbahce, tym razem w Stambule. Mission impossible? Niekoniecznie, bo ŁKS prezentuje siatkówkę na bardzo wysokim poziomie. – Jesteśmy na fali, stać nas na wiele – mówi libero zespołu Kinga Drabek. Jeśli w środę ŁKS wygra w Stuttgarcie za trzy punkty (3:0 lub 3:1), zapewni sobie przynajmniej drugie miejsce w grupie i awans do barażu o ćwierćfinał. Jeśli przegra oba mecze, może nawet nie awansować do play-off. Developres i Chemik mają już tylko matematyczne szanse na wygranie swoich grup (pierwsze miejsca są „zarezerwowane” dla Conegliano i Eczacibasi). Jeśli jednak w środę zwyciężą, zapewnią sobie udział w barażach o ćwierćfinał z drugich pozycji. Ciekawe, czy zespół z Polic poprowadzi już nowy szkoleniowiec, którego działacze szukają po zwolnieniu Marka Mierzwińskiego. Do piątkowego zwycięstwa 3:0 nad #Volley Wrocław w TAURON Lidze zespół poprowadził jeszcze tymczasowy trener Radosław Wodziński.

KAMIL DRĄG