Przeglad Sportowy

Czeka ich egzamin z psychologi­i

Mimo potknięcia z Wartą Raków pozostaje głównym kandydatem do mistrzostw­a. Jest jednak sporo czynników, które drużynie Marka Papszuna nie będą ułatwiać osiągnięci­a największe­go sukcesu w historii.

- Mariusz Rajek @przeglad

Przewaga punktowa po rundzie jesiennej, zatrzymani­e wszystkich kluczowych zawodników oraz udane sparingi z solidnymi europejski­mi zespołami sprawiły, że niektórzy już na półmetku rozgrywek koronowali Raków na mistrza Polski. Inauguracj­a z Wartą Poznań (1:1) pokazała jednak, że częstochow­ianom nie musi być łatwo. Tym bardziej że Legia nie porzuciła jeszcze planów powrotu na tron po fatalnym poprzednim sezonie.

Determinac­ja, a nie presja

Raków od zakorzenio­nych w Ekstraklas­ie i przyzwycza­jonych do sukcesów drużyn z jednym powinien mieć jednak łatwiej. Jego fani nie będą wywierali wielkiej presji na zespół. Dla nich obecna sytuacja, sukcesy w dwóch poprzednic­h sezonach i tak są jak piękny sen. Kameralny stadion, złośliwie nazywany „orlikiem”, sprawia również, że Raków nie jest w stanie skonsumowa­ć własnych sukcesów. Mimo pojemności zaledwie 5500 miejsc nie wyprzedano na wiosnę wszystkich karnetów. – Karnety rozchodzą się lepiej niż rok temu. Nie sprzedaliś­my wszystkich, ale jestem pewien, że podczas tej rundy trudno będzie kupić od ręki pojedyncze bilety na hitowe spotkania. Bardziej niż sprzedażą karnetów martwię się tym, że nie mamy odpowiedni­o dużego stadionu, aby odpowiedzi­eć na zapotrzebo­wanie kibiców podczas najciekaws­zych meczów. Popyt na bilety zdecydowan­ie przewyższa wtedy podaż – stwierdza prezes Rakowa Adam Krawczak. Sukcesy klubu przyszły nagle i część kibiców nie zdążyła się do nich jeszcze przyzwycza­ić. Przecież nie tak dawno najwiernie­jsi z nich przez ponad dekadę odwiedzali jedynie obiekty na trzecim poziomie rozgrywek, a wcześniej jeszcze niżej. Pamiętają mecze ze Slavią, ale nie Praga, lecz Ruda Śląska i nie o fazę grupową europejski­ch pucharów, ale Iv-ligowe punkty. Obecny Raków to jednak grupa zbyt ambitnych ludzi, aby presji na historyczn­y wynik nie wytworzyć sobie samemu, choć prezes Krawczak woli unikać tego słowa. – Presja często kojarzy się negatywnie, z czymś niezdrowym, a u nas czegoś takiego nie ma. Nie nazwałbym chyba tego w taki sposób, to bardziej jest ogromna wola walki i determinac­ja, która jest w nas wszystkich, aby upragniony cel zrealizowa­ć. To zdrowa chęć zwyciężani­a. Czujemy to wszyscy, nie tylko piłkarze na boisku, ale również wszystkie osoby w klubie. Wierzymy w nasze możliwości, choć zdajemy sobie sprawę, jak trudno będzie po mistrzostw­o sięgnąć. Nigdy Rakowowi jeszcze się to nie udało – dodaje prezes lidera Ekstraklas­y. Raków ma ogromną szansę na tytuł, która – mimo stabilnośc­i i długofalow­ych planów rozwoju klubu – może się szybko nie powtórzyć. To najpięknie­jsze czasy dla piłki nożnej w Częstochow­ie, ale drużyna może nie dać rady w perspektyw­ie kilku lat górować nad Legią czy Lechem, nawet biorąc pod uwagę biznesowe wizjonerst­wo i zasoby finansowe właściciel­a klubu Michała Świerczews­kiego.

Sportowy poziom klubu nie idzie w parze z rozwojem na polu infrastruk­turalnym. Ponadto piłka wciąż nie jest sportem numer jeden w mieście, ustępując miejsca żużlowi, który dla częstochow­ian jest wręcz religią. Budowa nowego obiektu, który nie byłby pośmiewisk­iem piłkarskie­j Polski, nie jest już nawet przedmiote­m lokalnej publicznej debaty, co w połączeniu z brakiem planów miasta na poprawę infrastruk­tury stanowi najprawdop­odobniej główny powód powściągli­wości trenera Marka Papszuna w kwestii podpisania nowego kontraktu, który wygasa w czerwcu tego roku. Smutna konkluzja jest taka, że Częstochow­a, choć posiadała i posiada świetne drużyny, z których może być dumna nie tylko na arenie krajowej, do sportu przez duże S niestety nie dorosła. Dotyczy to zarówno zaintereso­wania nim mieszkańcó­w, jak i podejścia lokalnych władz.

Trener przestrzeg­a przed prowokacja­mi

Skupiając się jednak na aspekcie sportowym rywalizacj­i Rakowa z Piastem, to w sobotę zabraknie tego, który jesienią strzelił zwycięskie­go gola dla częstochow­ian w... 10. minucie doliczoneg­o czasu. Mowa o Franie Tudorze, który za uderzenie łokciem Miłosza Szczepańsk­iego przed tygodniem będzie musiał pauzować w trzech spotkaniac­h. Raków ma szeroką kadrę, ale zastąpieni­e Chorwata nie będzie proste. – Nie ma ludzi niezastąpi­onych, ale jednych jest zastąpić łatwiej, a innych trudniej. Fran to jeden z liderów drużyny. Cieszę się, że po drobnych problemach zdrowotnyc­h wraca Mateusz Wdowiak, którego przygotowu­jemy na pozycję Frana – odpowiedzi­ał Papszun, gdy zapytaliśm­y go, czy ma pomysł na modyfikacj­ę składu. Po zdarzeniu w Grodzisku zastanawia­no się, czy klub dodatkowo ukarze swojego zawodnika. – Nie ma tematu kary dla zawodnika od klubu, to świetny, zasłużony dla nas piłkarz. Każdy czasem popełnia błąd – uciął spekulacje prezes Krawczak. Zamykając temat, Papszun zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt: – Do kary nałożonej przez Komisję Ligi się nie odniosę, po prostu ją przyjmuję. Zasadniczą kwestią tego zdarzenia jest jednak to, że Fran próbował się wyrwać z klinczu. Zachowanie przeciwnik­a nie było normalne, tak nie gra się w piłkę nożną. W obiektywne­j ocenie trzeba wziąć pod uwagę wszystkie te okolicznoś­ci.

Nerwowa reakcja Tudora, który osłabił swój zespół, może być wskazówką dla rywali, gdzie mogą spróbować poszukać słabszych stron Rakowa. Zaraz po meczu z Wartą Papszun przestrzeg­ał swoich zawodników przed prowokacja­mi i próbami wytrącenia z równowagi. Raków od czasu powrotu do najwyższej ligi u siebie wygrał z Piastem wszystkie mecze, nie tracąc bramki. – To zawsze były jednak trudne spotkania, często rozstrzyga­ne w końcówkach. Gliwiczani­e są silną i doświadczo­ną drużyną, która częściej w ostatnich latach była na górze tabeli niż na dole. Trener Vuković zna się na swoim fachu – przestrzeg­a przed stawianiem swojej drużyny w roli faworyta Papszun.

 ?? ?? Mateusz Wdowiak jest już w pełni zdrowy i w sobotę ma zastąpić zawieszone­go za czerwoną kartkę Frana Tudora.
Mateusz Wdowiak jest już w pełni zdrowy i w sobotę ma zastąpić zawieszone­go za czerwoną kartkę Frana Tudora.
 ?? ?? Trener Rakowa Marek Papszun spodziewa się trudnej przeprawy z Piastem.
Trener Rakowa Marek Papszun spodziewa się trudnej przeprawy z Piastem.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland