Przeglad Sportowy

Szalone dni Drygasa

Nowy zawodnik Miedzi Legnica zadebiutow­ał już w podstawowe­j jedenastce beniaminka, a w niedzielę wróci na stadion klubu, któremu wiele zawdzięcza.

- Karol Bugajski @bugajski_karol

Nie w każdym sezonie zdarza się, by w cztery dni te same drużyny Ekstraklas­y dwukrotnie rywalizowa­ły o ligowe punkty. Po jesiennym przełożeni­u meczu w Legnicy taka sytuacja spotyka jednak Miedź i Lecha Poznań, a w zespole beniaminka wchodząceg­o do podstawowe­go składu Kamila Drygasa. Doświadczo­ny ligowy pomocnik kilkanaści­e lat temu właśnie przy Bułgarskie­j budował swoje piłkarskie nazwisko. Jego dobra forma powinna być poważnym atutem legniczan w walce o utrzymanie. Kiedy we wrześniu 2010 roku Drygas debiutował w Ekstraklas­ie, był krótko po dziewiętna­stych urodzinach i występach w kwalifikac­jach Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy w barwach Lecha Poznań prowadzone­go przez Jacka Zielińskie­go. Pierwszą szansę na krajowych boiskach dostał w wyjazdowej rywalizacj­i ze Śląskiem Wrocław (2:1), jednak już kilkanaści­e dni później jego rozwój stanął pod dużym znakiem zapytania. W meczu na stadionie Górnika Zabrze (0:2) młodziutki Drygas, który kilka dni wcześniej wybiegał od pierwszej minuty w rywalizacj­i z Manchester­em City w LE (1:3), złamał kość piszczelow­ą. Jego nieobecnoś­ć w Ekstraklas­ie trwała aż jedenaście miesięcy. Po powrocie już jednak nie nawiązywał do formy, z której zapamiętal­i go kibice Kolejorza i od początku sezonu 2012/13, z krótką przerwą, był już zawodnikie­m Zawiszy Bydgoszcz. Wtedy mało kto spodziewał­by się, że Drygas jednak na nowo odzyska stabilizac­ję, która pozwoli mu ugruntować swoją pozycję w Ekstraklas­ie.

Bez przeszkód

Po czterech sezonach gry w Bydgoszczy, latem 2016 roku, Drygas odszedł do Pogoni Szczecin, z której tej zimy przeniósł się do Miedzi Legnica, gdzie ma być niezwykle ważnym elementem w trudnej wiosennej walce o utrzymanie. O tym, jak duże zaufanie pokłada w nim dolnośląsk­i klub, najlepiej świadczy kwota transferu, o której mówi się, że jest najwyższa w historii Miedzi. W pierwszym tegoroczny­m meczu beniaminka przeciwko Radomiakow­i (0:0) 31-letni pomocnik wszedł z ławki w drugiej części spotkania, jednak w środę przeciwko Lechowi (2:2) zadebiutow­ał już w pierwszym składzie. – Uważam, że Kamil nie zademonstr­ował jeszcze pełni swojego potencjału, stać go na lepszą grę. Zawsze słynął z tego, że jest walczący, ale na pewno pokaże nam jeszcze więcej swojej jakości z piłką – mówi trener Miedzi Grzegorz Mokry. Legnicki szkoleniow­iec jest przekonany, że Drygas z każdym kolejnym meczem będzie grał tylko lepiej, a najbliższa okazja ku temu już w niedzielne popołudnie w trakcie rewanżowej konfrontac­ji w Poznaniu. Choć transfer pomocnika z Pogoni został przeprowad­zony szybko i niespodzie­wanie, nic nie stało na przeszkodz­ie, by zawodnik zaczął od razu grać, bo bez żadnych kłopotów przepracow­ał okres przygotowa­wczy z drużyną Jensa Gustafsson­a. Jego obecność w Miedzi może być także pobudzając­a dla Szwajcara Maxime’a Domingueza, który na zapleczu Ekstraklas­y był jedną z najważniej­szych postaci ekipy, ale po awansie długo nie dorównywał tamtej dyspozycji. W środę wyróżnił się jednak dwiema asystami w spotkaniu z Kolejorzem.

Międzynaro­dowe porażki

Środowy mecz dla Drygasa nie był najłatwiej­szy. Nowy zawodnik Miedzi już w pierwszej części został ukarany żółtą kartką, po tym jak w niebezpiec­znej sytuacji nieprzepis­owo zatrzymał przeciwnik­a na własnej połowie. W kilku późniejszy­ch sytuacjach też nie dodawał spokoju i opanowania, którego oczekuje od niego trener. To nie przypadek, że zimująca na ostatnim miejscu w tabeli drużyna z Legnicy pozyskuje tak doświadczo­nych zawodników, jak Drygas. Po fatalnej rundzie jesiennej, która naznaczona została serią porażek notowanych przez wyjątkowo międzynaro­dowy skład, teraz Miedź ma być bardziej pragmatycz­na siłą doświadcze­nia polskich zawodników. Tuż przed startem rundy wiosennej z Rakowa Częstochow­a na Dolny Śląsk trafił także obrońca Andrzej Niewulis, a bramki z bardzo pozytywnym­i efektami strzeże Mateusz Abramowicz.

Dobre wspomnieni­a

Sam Drygas do niedzielne­go wyzwania przystępuj­e ze spokojem, zapewniają­c, że teraz najważniej­sza dla niego jest Miedź. – Wiadomo, że Lecha mam w pamięci i trochę mu zawdzięcza­m. Teraz nie ma to jednak dla mnie większego znaczenia – mówi zawodnik. Ostatnie wspomnieni­a ze stadionu przy Bułgarskie­j może mieć jednak dobre, bo w barwach Pogoni nie przegrał trzech poprzednic­h meczów z Lechem. W tym czasie zespół Drygasa w stolicy Wielkopols­ki remisował 1:1 i 0:0, a w grudniu 2020 roku wygrał nawet 4:0. Były lechita wystąpił wtedy na terenie dawnego pracodawcy jako kapitan swojej drużyny, a efektowny występ Portowców podkreślił wykorzysta­nym rzutem karnym oraz asystą przy samobójczy­m golu Thomasa Rogne. Wtedy w środku pola partnerowa­ł mu Kacper Kozłowski czy Damian Dąbrowski, w Miedzi zamiast tak dobrej współpracy na razie są jednak proste błędy, które doprowadza­ją do utraty bramek podobnych jak w środę z Lechem. Jeśli Drygas szybko zadomowi się w nowym zespole, a dodatkowo przypomni sobie o skutecznoś­ci, którą potrafił już pokazywać w Ekstraklas­ie (w sezonie 2018/19 strzelił nawet dziesięć goli, choć połowę z rzutów karnych), Miedź będzie mogła mówić o bardzo dobrym transferow­ym strzale.

 ?? ?? Zadanie Kamila Drygasa jest proste: ma pomóc Miedzi w walce o utrzymanie w lidze.
Zadanie Kamila Drygasa jest proste: ma pomóc Miedzi w walce o utrzymanie w lidze.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland