Zapomnieć o poprzednim roku
Michał Kwiatkowski rozpoczął nowy kolarski sezon we Francji. Ma być lepszy niż ostatni.
Przed dekadą Kwiatkowski był o krok od czołowej dziesiątki Tour de France. Wydawało się, że w kolejnych sezonach może powalczyć w Wielkiej Pętli o jeszcze lepsze lokaty, ale jego sportowe losy potoczyły się inaczej. Teraz u progu kolejnego sezonu w potężnej grupie Ineos będący już weteranem „Kwiato” nie wygląda jednak na kolarza rozczarowanego przebiegiem kariery. Wręcz przeciwnie. Jeśli czymś ewentualnie Kwiatkowski może być rozczarowany, to poprzednim sezonem. Poza wiosenną wygraną w Amstel Gold Race stał on głównie pod znakiem problemów zdrowotnych kolarza. „Kwiato” nie pojechał w żadnym wielkim tourze, nie było go na starcie Tour de Pologne, nie wystąpił w MŚ, a z aż sześciu innych wyścigów wycofał się w trakcie rywalizacji.
Zbliżający się do 33. urodzin kolarz grupy Ineos Grenadiers rozpoczął starty w tym roku od francuskiego pięcioetapowego wyścigu niższej kategorii Etoile de Besseges we Francji (na pierwszym etapie w środę był 18., w czwartek po kraksie, w której Polak nie brał udziału, doszło do neutralizacji). Do tej pory brał w nim udział tylko raz – dwa lata temu był drugi. Głównym celem Kwiatkowskiego na pierwszą połowę sezonu będą prestiżowe wiosenne wyścigi jednodniowe głównie w Belgii. W marcu i kwietniu Polak chce przejechać wszystkie najważniejsze jednodniówki od Strade Bianche (4 marca) przez Mediolan– San Remo, Ronde van Vlaanderen, Paryż–roubaix, Amstel Gold Race aż do Liege–bastogne–liege (23 kwietnia). W sumie to dziewięć wyścigów i tak intensywnej serii klasyków jeszcze nie miał. Inna sprawa, że po drodze wplatał wyścig etapowy, teraz tego nie będzie. To mała zmiana, którą niejako tłumaczy wypowiedź Kwiatkowskiego w podcaście „W cieniu sportu” w „Przeglądzie Sportowym” Onecie. – Nie kombinuję z nowym programem startów, tylko idę utartą ścieżką i próbuję ją doprowadzić do perfekcji – powiedział. Rezygnacja z etapówki wciśniętej między klasyki to właśnie ta próba doprowadzenia do perfekcji.
Pierwszym i być może jedynym wielkim tourem Kwiatkowskiego ma być Tour de France. Nie ma raczej większych wątpliwości, że we Francji Kwiatkowski wystartuje jako jeden z pomocników lidera grupy Ineos, choć nie wiadomo jeszcze, kto nim będzie. Szanse na to, że Polak poprawi wynik z 2013 roku, maleją z sezonu na sezon. Przed dekadą będący wtedy według regulaminu TDF młodzieżowcem Polak, startując w koszulce Omega Pharma-quick-step, był na mecie w Paryżu 11. Po dwóch kolejnych sezonach 25-letni Kwiatkowski zmienił grupę na Sky (obecnie Ineos). Otworzyły się możliwości rozwoju, ale było jasne, że generalka TDF nie będzie dla niego. We Francji jedzie zawsze dla kolegów i to się nie zmieni. –W kolarstwie częściej się przegrywa niż wygrywa i trzeba czekać na swój dzień. Gdybym nie potrafił pomagać innym, to sam tej pomocy bym nie dostał, gdybym jej potrzebował – mówi Kwiatkowski.