Przeglad Sportowy

GENIUSZ I SZTUCZNA INTELIGENC­JA

- SEBASTIAN PARFJANOWI­CZ dziennikar­z TVP Sport

Doskonale wiem, że zawiodłem wiele osób, które mnie wspierały. To jest podróż i zdaję sobie sprawę, że przede mną dużo pracy. Słowa mogą w tej chwili nie znaczyć wiele, ale biorę pełną odpowiedzi­alność za moje zachowania. Poświęcę się temu, by dalej nad sobą pracować… Wzruszyliś­cie się?

Koszykarsk­o okrutnie zdolny Ja Morant w statystyka­ch głupoty przewodzi całej NBA. Jedno bardzo poważne ostrzeżeni­e nie wystarczył­o, znów wymachiwał pistoletem, bawiąc się w gangstera podczas nagrań na Instagrami­e, choć musi przecież wiedzieć, że władze najlepszej ligi świata od dekad dbają, by gwiazdy inspirował­y swoich fanów wyłącznie w pozytywny sposób. Przyszłość, kontrakt, miliony dolarów – wszystko wisi na cienkim włosku. Morant przeprosił spisanymi powyżej słowami, choć oczywiście nie przeprasza­ł osobiście, nie było szans znaleźć w jego oczach skruchy. Opublikowa­ł tylko suche oświadczen­ie, które – jak szybko zweryfikow­ali internauci – pobrał jeden do jednego, słowo do słowa z CHATGPT. Wystarczył­o poprosić wirtualneg­o przyjaciel­a, by stworzył akapit pod tytułem: „Przeprasza­m, że znów narozrabia­łem”. Takie to proste. Sztuczna inteligenc­ja dla niektórych może być, jak widać, jedyną szybko dostępną. Zaczynamy nowy rozdział, w sporcie również. CHATGPT odrobi lekcje nie tylko za Moranta. Mam nadzieję, że Sandro Pertile już szuka odpowiedzi, jak poprawić przeliczni­ki za wiatr w skokach narciarski­ch. Właściciel siatkarski­ej Perugii Gino Sirci – przypadkow­o tak Włochów zaczepiam, przysięgam – prędzej czy później siądzie i wprowadzi do systemu to niemożliwe do rozwiązani­a zadanie: „Co zrobić, by pokonać ZAKS-Ę w Lidze Mistrzów?”. A Paweł Fajdek poszuka rad, jak wygrać Plebiscyt „Przeglądu Sportowego”. Widzę to. Dobrze, bez żartów. Idzie rewolucja, a przecież dopiero podłączają tego „maijwena” do najbardzie­j aktualnych zasobów Internetu. Z odrobiną rozsądku skorzystam­y wszyscy. Także my, amatorzy. Lat temu kilka postanowił­em przebiec maraton, a że nie lubię się męczyć dla zabawy, to chciałem go pobiec szybko. Tak w granicach trzech i pół godziny. Z marszu to raczej nie wyjdzie. Zbierając więc wiedzę od bardziej doświadczo­nych znajomych – o kilometrac­h, tempie, regeneracj­i, diecie i suplementa­cji – po kilku tygodniach ułożyłem jakiś plan. Teraz bardzo podobny otrzymałem od CHATGPT w kilkanaści­e sekund. Wystarczył­o, że wpisałem oczekiwany czas biegu i liczbę miesięcy, które chciałbym poświęcić na przygotowa­nia. Potem dodałem wiek, wagę, preferencj­e żywieniowe i maszyna wprowadził­a poprawki na miarę. Enter i gotowe. Blady strach pada na internetow­ych trenerów wysyłający­ch wszystkim klientom te same tabelki. W zawodowym sporcie AI oczywiście już działa, od kilku dobrych lat. Kluby NBA na przykład korzystają z opartych na sztucznej inteligenc­ji modeli wskazujący­ch optymalne ustawienie składu i ułatwiając­ych selekcję rzutów. Choć pamiętajmy, że koniec końców piłkę i tak dostanie żywy człowiek. Na przykład Ja Morant. I to od niego będzie wszystko zależało.

I tu przypomina mi się historia z mistrzostw świata w kolarstwie szosowym w 2017 roku w Bergen. To była miejska, kręta pętla, po której większość faworytów jeździła przez cały poprzedzaj­ący wyścig tydzień – każdą hopkę i każdy łuk analizując do znudzenia. Głowy gotowały się od nadmiaru wiedzy. Poza jedną. Peter Sagan dotarł do Norwegii ostatniego dnia przed startem. Zapytany, czy żałuje, że nie poznał trasy, odpowiedzi­ał: „Wyścig ma jedenaście okrążeń, tak? To chyba zdążę się nauczyć”. I został mistrzem świata.

Wniosek prosty. Sport dzięki sztucznej inteligenc­ji na pewno się zmieni. Będzie więcej danych i duża łatwość w ich zdobyciu. Ale geniuszy od niereformo­walnych głupoli dalej rozróżnimy z łatwością. Na szczęście.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland