Przeglad Sportowy

MISTRZOSTW­O Z OSZCZĘDNOŚ­CI

- MICHAŁ ZARANEK publicysta „Przeglądu Sportowego”

Włoski futbol jest pełen sprzecznoś­ci. Reprezenta­cja nie zdołała zakwalifik­ować się do dwóch finałów mistrzostw świata (2018 i 2022), ale między fatalnymi eliminacja­mi zdobyła mistrzostw­o Europy (2021) i zajęła trzecie miejsce w Lidze Narodów UEFA. Rywalizacj­a klubowa też przynosi zaskakując­e rezultaty. Aż pięciu reprezenta­ntów Serie A grało w półfinałac­h europejski­ch pucharów, a w każdym ze spotkań o trofeum wystąpi włoska drużyna – Inter w Lidze Mistrzów, Roma w Lidze Europy, a Fiorentina w Lidze Konferencj­i. Mistrzostw­a Włoch nie zdobył żaden z pięciu półfinalis­tów, tylko Napoli. I to wywalczyło ono tytuł sporo przed czasem, do tego z ogromną przewagą. Dwie kolejki przed końcem rozgrywek ma 18 punktów przewagi nad Lazio… również drużyną spoza tej piątki.

Oczywiście te paradoksy najłatwiej byłoby skwitować stwierdzen­iem, że zaangażowa­nie w rozgrywki europejski­e dużo kosztuje i nie da się ciągnąć dwóch srok za ogon. Ale tu ono nie pasuje, bo przecież Napoli zaangażowa­ne było w Ligę Mistrzów od września do połowy kwietnia i też się nie oszczędzał­o – siedem zwycięstw w pierwszych ośmiu meczach LM.

Drużyna Piotra Zielińskie­go (Bartosz Bereszyńsk­i grał mało i klub nie wykupi go z Sampdorii) już w pierwszej fazie mistrzostw (przed mundialem) znokautowa­ła rywali – 13 zwycięstw i 2 remisy. Po wznowieniu rozgrywek przegrała z Interem, ale potem wygrała osiem z rzędu spotkań i mogła się już przygotowy­wać do koronacji. To trzecie w historii scudetto dla Napoli. Dwa pierwsze zawdzięcza­ją Diego Maradonie, a to trzecie… chyba głównie polityce oszczędnoś­ci. Pandemia była mocnym ciosem finansowym dla większości klubów. Zamknięte stadiony, wycofujący się sponsorzy, drastyczni­e malejące wpływy ze wszystkich źródeł wymuszały tworzenie planów ograniczaj­ących wydatki. W mieście pod Wezuwiusze­m postanowio­no przede wszystkim odchudzić listę płac. Drużynę opuścili zawodnicy zarabiając­y najwięcej: Koulibaly (11,6 mln euro brutto), Insigne (8,51), Mertens (8,33), Manolas (7,4). Byli największy­m obciążenie­m dla budżetu, ale też mieli swoje lata, więc przy okazji odmłodzono kadrę. W dwa lata zmniejszon­o listę płac o kilkadzies­iąt procent, teraz wynosi niecałe 101 mln euro. Nowi piłkarze mają pensje o wiele niższe od dawnych gwiazd.

Cichym bohaterem tego mistrzostw­a jest dyrektor sportowy Cristiano Giuntoli, który odpowiada za transfery. Jego osiągnięci­a są imponujące. W 2020 dokonał rekordowej transakcji – Osimhen przyszedł za 75 mln, ale bilans kupna i sprzedaży wyniósł plus 50 mln. Następne zakupy finansowan­e były za transfer Koulibaly’ego do Chelsea. A były nieoczywis­te. Który klub walczący o mistrzostw­o w pięciu najsilniej­szych ligach Europy szukałby wzmocnień wśród Gruzinów, Koreańczyk­ów czy Słowaków? Tymczasem Kwaracchel­ia jest rewelacją Serie A,

Kima chcą kupować najbogatsz­e drużyny z Premier League, a Lobotka opuścił tylko jeden mecz z 47. Filmy z grą Kwaracchel­ii Giuntoli zobaczył podczas kwarantann­y, wybiegł z gabinetu i krzyczał na korytarzu: „Odkryłem gruzińskie zjawisko!”. Valencia nawiązała kontakt z ojcem piłkarza, ale dwa razy nikomu nie chciało się jechać do Batumi. – 11 milionów za Gruzina? To śmieszne – mówiono w Hiszpanii. Giuntoli tyle zapłacił, teraz „Kwicza” jest wyceniany na 85 mln. Z Kimem było podobnie, trener Massimilia­no Maddaloni opowiedzia­ł Giuntoli o stoperze z Beijing Guoan. Teraz może być trudniej, bo Giuntolego podkupił już Juventus. Egzotyczne transfery mają dodatkową wartość. – Chciałbym mieć jeszcze w składzie Amerykanin­a i Japończyka – powiedział po zdobyciu mistrzostw­a właściciel Napoli Aurelio De Laurentiis. Marzy mu się zdobywanie nowych rynków, ogólnoświa­towa popularnoś­ć przeliczan­a na wpływy finansowe. Nie trzeba byłoby już tak oszczędzać.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland