Polacy odeszli od stołów
Sobota, 13.00 i 17.00; niedziela, 13.00
Przeciętnie wypadli polscy pingpongiści w rozgrywanych w Durbanie (RPA) indywidualnych mistrzostwach świata. Turniej jeszcze się na dobre nie zaczął, a Biało-czerwonych już w nim nie było. W singlu wystartowała czwórka naszych graczy (żeby zakwalifikować się do MŚ, trzeba było zajmować odpowiednio wysokie miejsce w rankingu), z których dwójka odpadła już w pierwszej (1/64 finału), a pozostali w drugiej rundzie. Trzeba przyznać, że Polacy z byle kim nie przegrywali. Jakub Dyjas uległ Linowi Gaoyuanowi z Chin, a Natalia Bajor przegrała z Niemką Sabine Winter. O ile Dyjas nie miał żadnych szans (0:4), o tyle Bajor przegrała 2:4 (ostatnie dwa sety do 12 i 9). Maciej Kubik w 1. rundzie pokonał solidnego Egipcjanina Khalida Assara (dużo lepszy jest jego brat Omar), w drugiej powalczył (2:4) ze słynnym, ale już 42-letnim Tajwańczykiem Chuangiem Chih-yuanem. Anna Węgrzyn gładko ograła słabą zawodniczkę z Kazachstanu, lecz w drugim pojedynku rozbiła ją 4:0 o wiele lepsza Egipcjanka Dina Meshref.
Właściwie jedyny powód do radości dała kibicom deblowa para Kubik, Samuel Kulczycki (na zdjęciu). Polacy w pierwszym meczu pokonali po kapitalnym spotkaniu (3:2 w setach, 12:10 w piątym) mocnych
Portugalczyków Joao Geraldo i Tiago Apolonię. Potem wyeliminowali (też 3:2) wicemistrzów Europy z 2021 roku – Dyjasa i występującego z nim Belga Cedrica Nuytincka i zatrzymali się dopiero na szwedzkich mistrzach świata – Kristianie Karlssonie i Mattiasie Falcku. Miejsce w szesnastce to duży sukces młodych Polaków. Zawiodły za to debel Anny i Katarzyny Węgrzyn oraz mikst Kulczyckiego i K. Węgrzyn (porażki z Chorwatkami i ze Słowakami). Mikst Marek Badowski z Bajor trafili na chińską „jedynkę”, więc byli bez szans. Poważne granie jednak dopiero się zaczyna. Sensacyjnie odpadł wicemistrz świata Truls Moregaard (Szweda ograł Omar Assar), ale do 1/8 finału awansowała cała piątka Chińczyków z broniącym tytułu Fanem Zhendongiem (ograł mistrza Europy Danga Qiu) i najlepszym pingpongistą wszech czasów Ma Longiem. Chorwat Tomislav Pučar wyeliminował Dimitrija Ovtcharova, a do Durbanu z powodu kontuzji nie przyjechał Timo Boll. U kobiet wielką niespodziankę sprawiła znana z polskiej ligi Słowaczka Tatiana Kukulkova, która dotarła już do najlepszej szesnastki jako jedna z ledwie dwóch rodowitych Europejek. Turniej transmitowany w Sportklubie zakończy się w niedzielę.
WOJCIECH OSIŃSKI