3 PYTANIA DO...
Za panią ekspresowy awans do drugiej rundy. Spodziewała się pani zwycięstwa w takich rozmiarach?
W niedzielę po meczu zaplanowałam sobie jeszcze dodatkowe zajęcia. Codziennie byłam tu na kortach od rana do wieczora. Miałam po dwa treningi dziennie i to było bardziej męczące od pojedynku z Shuai Zhang. Oczywiście wynik mnie cieszy, bo byłam skoncentrowana i potrafiłam wykorzystać niedyspozycję przeciwniczki. Wiem, że od jakiegoś czasu ma problemy ze zdrowiem. Mimo wszystko to nie był łatwy mecz, bo musiałam pilnować drobiazgów i nie dawać jej nadziei na odwrócenie losów rywalizacji. Na pewno kosztowało mnie to sporo emocji.
Po raz drugi awansowała pani we Francji do drugiej rundy. Poprzednio udało się to w 2018 roku.
Nie da się ukryć, że turnieje wielkoszlemowe różnią się od innych. Ranga i prestiż są zdecydowanie większe niż gdzie indziej. To zwycięstwo cieszy, bo przybliża mnie do celów, które sobie stawiam. Na ten sezon głównym jest awans do najlepszej pięćdziesiątki rankingu.
W poprzednim sezonie w Paryżu była gorsza pogoda, teraz świeci słońce. Inaczej startuje się w takich warunkach?
Tak, te panujące w tym roku zdecydowanie mi odpowiadają. Jest przyjemniej niż przy chmurach i deszczu. To jest pogoda, która pozytywnie nastraja no i nie ma żadnych opóźnień w rozgrywaniu meczów. Wszystko toczy się na razie odpowiednim rytmem. Mam nadzieję, że tak samo będzie dalej do następnego starcia (z klasyfikowaną na 82. miejscu 21-letnią Rosjanką Kamillą Rachimową – przyp. red.) Do środy na pewno będę trenowała, jednak trochę luzu też się przyda. Postawię oczywiście na regenerację i przygotowania taktyczne do następnego spotkania.