3 PYTANIA DO...
LEONA MADSENA dwukrotnego wicemistrza świata
1 Jak ocenia pan swoją dotychczasową postawę w cyklu Grand Prix? Już pod koniec zeszłego sezonu wspominał pan, że skupia się na tym roku, szukając czegoś nowego, czym mógłby zaskoczyć rywali.
Początek tegorocznego cyklu jest dla mnie bardzo szorstki. Męczyliśmy się z tunerem i mechanikami, aby znaleźć odpowiednie ustawienia silników. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej i że podążamy we właściwym kierunku. Naprawdę poświęciliśmy bardzo dużo czasu, aby wszystko poukładać. W dotychczasowych rundach w ogóle nie czułem się komfortowo na torze. A to warunek podstawowy – muszę czuć się swobodnie na motocyklu, sprzęt powinien działać, jak należy, abym mógł w Grand Prix ścigać się tak dobrze jak w ostatnich meczach PGE Ekstraligi.
2 Dało się zauważyć, że w potyczkach w Lesznie przeciwko Fogo Unii oraz w Częstochowie przeciwko For Nature Solutions Apatorowi Toruń widać było dawnego szybkiego Leona Madsena.
Przeciwko Apatorowi w minioną niedzielę czułem się tak, jakbym wrócił z formą do 2019 roku, gdy sięgałem po wicemistrzostwo świata i nie miałem problemów z atakowaniem rywali oraz wyprzedzaniem. Dobrze też wówczas startowałem. Optymistycznie patrzę na najbliższy turniej w Pradze. Myślę, że wracam do optymalnej formy.
3 Na turnieje Grand Prix podróżuje z wami menedżer reprezentacji Danii Nicki Pedersen, który wspiera pana oraz Andersa Thomsena i Mikkela Michelsena.
O Nickim mogę wypowiadać się wyłącznie dobrze. W żużlu jednak menedżer reprezentacji nie jest aż tak ważny dla topowych zawodników, którzy rywalizują w Grand Prix. To nie piłka nożna. Myślę, że inaczej jest w przypadku juniorów i mniej doświadczonych zawodników, którym taki człowiek jest w stanie pomóc i doradzić. Sądzę, że Nicki to właściwa osoba, aby rozwinąć duńskie talenty.