Przeglad Sportowy

Mamy finał, ale chwała pokonanym

- RAFAŁ TYMIŃSKI

Szkoda, że w tym sezonie nie będzie w NBA meczu o trzecie miejsce – mniej więcej takiej treści komentarze dominują wśród polskich fanów tej amerykańsk­iej ligi koszykarsk­iej. Zacięta rywalizacj­a w finale Konferencj­i Wschodniej, w którym Miami Heat pokonali Boston Celtics po pełnych dramaturgi­i siedmiu meczach, sprawiła, że sympatycy basketu nabrali przekonani­a, że ekipa z Bostonu zasługuje na coś więcej niż tylko bycie drużyną, która ostateczni­e nie dostała się do finału. Oczywiście są to komentarze wśród polskich obserwator­ów rozgrywek. Amerykańsc­y eksperci raczej na taki pomysł by nie wpadli, gdyż takie zjawisko jak spotkanie o trzecie miejsce w lidze nie jest im znane. Gra się finał, a przegrani „jadą na ryby” – jak brzmi slangowe koszykarsk­ie powiedzeni­e za oceanem. Celtowie przegrywal­i już 0–3 i dopiero jako czwarta ekipa w historii NBA od takiego stanu doprowadzi­li do remisu i siódmego meczu w serii. Jednak to ostatnie spotkanie przegrali z kretesem 84:103, a zarówno porażkę, jak i jej rozmiary fani Bostonu tłumaczyli sobie urazem łokcia, którego na początku spotkania doznał filar ekipy Jayson Tatum. Koszykarz rzucił wprawdzie 14 punktów, ale czym to było w porównaniu z jego dorobkiem 51 oczek z 7. spotkania półfinałów przeciw Philadelph­ia 76ers.

Na Miami Heat w finale już od 22 maja czekali Denver Nuggets, którzy pokonali Los Angeles Lakers 4–0. I spokojnie mogli obserwować rozwój wypadków. Prowadzeni na boisku przez genialnego Serba Nikolę Jokicia jeszcze przed rozpoczęci­em ostatniego etapu rywalizacj­i o mistrzostw­o uznawani byli za faworytów. Pierwsze spotkanie odbyło się już w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu. Tak jak w Denver wszystko kręci się wokół Jokicia, tak Miami Heat wiążą nadzieję z boiskowym przywództw­em Jimmy’ego Butlera. Na niego skierowane były wszystkie światła w krótkim okresie między zakończeni­em rywalizacj­i Heat – Celtics, a rozpoczęci­em serii Nuggets – Heat.

Butler – uznany za najbardzie­j wartościow­ego gracza finałów Wschodu – podkreślał, że liczyć się będzie zespołowy wysiłek. A poza tym sprawiał wrażenie zrelaksowa­nego. Gdy został zapytany, jakiej muzyki będzie słuchał w czasie rozgrzewki, aby zmobilizow­ać się do gry przed pierwszym meczem w Denver, odparł, że... puści sobie utwory „Spice Girls”. Tegoroczny zestaw finałowy jest nieoczekiw­any. Gdy spojrzymy na przewidywa­nia bukmacheró­w sprzed play-off, to wyżej oceniali Milwaukee Bucks oraz Celtics, czyli ekipy wyeliminow­ane przez Heat. Zespół z Miami był dopiero 13. w tym zestawieni­u, a Nuggets – 6., ustępując dwóm przedstawi­cielom Zachodu – Phoenix Suns i Golden State Warriors.

 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland