Podniosą Kotwicę do I ligi?
Ekipa z Kołobrzegu ma wszystko w swoich nogach. Wystarczy wygrać z Pogonią Siedlce i będzie można świętować historyczny sukces.
Emocje do samego końca w tym sezonie na boiskach I i II ligi zdecydowanie przewyższają te z Ekstraklasy. Na trzecim froncie po stronie wiadomych możemy zapisać: awans Polonii Warszawa oraz spadek rezerw Śląska, Siarki Tarnobrzeg i Garbarni. Na pozostałe pytania odpowiedź poznamy dopiero około godziny 20.00 w niedzielę.
Historyczny awans w Kołobrzegu?
Najbliżej zajęcia drugiego miejsca dającego bezpośredni awans do I ligi są piłkarze Kotwicy. Mogli załatwić sprawę już przed tygodniem, ale przegrali 1:4 z KKS Kalisz. Nadal jednak mają wszystkie karty w swoich rękach. Jeśli wygrają z Pogonią Siedlce, osiągną największy sukces w historii piłki nożnej w jednym z najpopularniejszych polskich kurortów. Atmosfera wyczekiwania na wielkie święto w Kołobrzegu zmąciła nieco informacja, o tym, że Kotwica miała w ostatnich tygodniach finansowo motywować drużynę z Siedlec w celu odbierania punktów rywalom. Zważywszy na doniesienia o relacjach pomiędzy klubami, kilka zakładów bukmacherskich wycofało nawet ten mecz ze swojej oferty. – Trudno komentować takie bzdury, bo tu nie ma do czego się odnieść. W moim odczuciu jest to akcja wymierzona na wybicie nas z rytmu w tym najważniejszym meczu, są to metody poniżej pasa. Nie zwracamy na to uwagi, dla nas ważne jest to, że my żyjemy w zgodzie z własnym sumieniem. Chcemy spełniać swoje marzenia, a wyczekiwany awans jest jednym z nich – odpowiedział nam zapytany o medialne doniesienia w tym temacie dyrektor Kotwicy Łukasz Bednarek.
Zdziwienie w Siedlcach
Doniesienia są również sporym zaskoczeniem dla klubu z Siedlec. – Jesteśmy mocno zdziwieni tymi rewelacjami, bo nikt się z nami nie kontaktował, brakowałoby w tym zresztą logiki. Na pewno do Kołobrzegu pojedziemy wygrać. Jeszcze kilka tygodni temu zakładaliśmy, że może nawet pojedziemy tam na dłużej, bo była opcja, że w przypadku wygranej zagramy baraż właśnie z Kotwicą. Niestety nie mamy już na to szans, ale nie zamierzamy odpuszczać. Tym bardziej teraz, po takich informacjach będziemy chcieli pokazać swoją grą, że o żadnym układzie nie ma mowy – mówi napastnik Pogoni Damian Nowak. W Kołobrzegu starają się skupiać na postawieniu ostatniego kroku. Dyrektor uważa, że awans Kotwicy dodałby zapleczu Ekstraklasy nieco atrakcyjności. – Nasz awans do I ligi może dać też radość ligowym rywalom, którzy będą mieli okazję pojechać nad piękne polskie morze. Dla nas to też będzie wielka radość, bo Kołobrzeg nie jest tak położony, jak choćby śląskie miasta, gdzie co pięć kilometrów jest atrakcyjny klub piłkarski. W całym województwie zachodniopomorskim poza Pogonią Szczecin i nami nie ma tak naprawdę klubu na szczeblu centralnym – kończy dyrektor klubu z Kołobrzegu.
Motor znów na cenzurowanym
W czasie gdy Kotwica marzy o bezpośrednim awansie, w Lublinie marzą o możliwości gry w barażach. Sportowo lublinianom z pewnością nie będzie łatwo. Mająca już pewny awans Polonia nie ma w planach kończyć sezonu przed własnymi kibicami porażką. Na potknięcie Motoru czekają tylko sąsiedzi z Puław, których ambicje również sięgają awansu. Poza boiskiem atmosfera wokół Motoru jest w ostatnim czasie fatalna. Klub z Lubelszczyzny ciągle dostarcza argumentów, aby mówić o nim jedynie negatywnie. Jeszcze nie opadł medialny kurz po napadach agresji trenera Goncalo Feio, a dwaj jego piłkarze z wyjściowego składu, Łukasz Budziłek oraz Filip Wójcik, mieli pobić mężczyznę w dyskotece. Wszystko działo się w nocy z 13 na 14 maja i zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu. Piłkarze podczas 15-minutowego pobytu w lokalu zdążyli pobić 36-letniego mężczyznę na tyle dotkliwie, że ten wylądował w szpitalu ze złamanym nosem i rozciętym łukiem brwiowym. Obaj zawodnicy kilka godzin wcześniej brali udział w meczu z Radunią Stężyca (3:1). Jak gdyby nigdy nic później zagrali jeszcze w spotkaniach z Kotwicą (0:0) oraz Zagłębiem II (2:0). Żaden przedstawiciel Motoru publicznie nie zabrał głosu w sprawie, co tylko pogarsza negatywny odbiór klubu finansowanego przez Zbigniewa Jakubasa.