Stare demony, ale także nadzieja 79
W finale w Kantonie Magda Linette przegrała 0:6, 2:6 z Xiyu Wang. Jednak za Polką tydzień, który może nakręcić ją na kolejne turnieje.
To był dobry tydzień – napisała w mediach społecznościowych Magda Linette. Z jednej strony nie ma się jej co dziwić. Po trudnych miesiącach pojawił się promyk nadziei. Pierwszy raz od dłuższego czasu udało jej się awansować do finału, gdy była rozstawiona z nr. 1. Do tego przekroczyła magiczną granicę półfinału i choć ten w Australian Open smakował na pewno bardziej słodko, to sukces z Julią Putincewą też należy docenić. Kazaszka próbowała szukać własnych patentów na Linette. Jednak to Polka weszła dobrze w mecz i nie dała się wybić z rytmu. Putincewa działała w swoim stylu. Krzyczała, machała rękami, mówiła głośno do siebie i trenera. W pewwała nym momencie zaczęła „wydzierać się” w stronę kibiców, których akurat nie było zbyt wielu. Jednego musiała zrugać, pani arbiter go jednak wytłumaczyła i powiedziała, że ten przeprosił za swe zachowanie, na co Putincewa zareagowała: – Mam gdzieś jego przeprosiny.
Pierwszy finał od ponad 300 dni
Jakby tego było mało, zniszczyła swoją rakietę. To spotkanie powinno być dla Linette wzorem na kolejne tygodnie. Polka zagrała niezwykle konsekwentnie. Choć skuteczność jej pierwszego podania nie należała do najwyższych, to drugi serwis działał już jak powinien. Do tego w pierwszej partii dwukrotnie wygrywała gema, gdy robiło się 0–30. Jednak majstersztykiem nazwać należy to, co zrobiła w drugim secie.
W piątym gemie przy wyniku 2:2 Magda przegrywała już 0–40. Putincewa była bliska przełamania i uzyskania przewagi psychologicznej. Linette zacho
PUNKTÓW
w Kantonie wywalczyła Magda Linette. Polka awansowała w rankingu o dwie pozycje i jest 25.
MINUT
trwał decydujący pojedynek poznanianki w Kantonie. Zdecydowanie dłuższy, bo 47-minutowy, był drugi set. się wtedy jak rasowy kiler. Po jej minie dało się dostrzec, że jest mocno wkurzona, ale przekuła to na dobrą grę. To z kolei zaowocowało aż dziewięcioma punktami z rzędu! Putincewa zaczęła się gubić i popełniać niewymuszone błędy, a Polka z tego skorzystała i świętowała awans do finału. Pierwszy od 334 dni! Ostatni mecz miał już jednak gorzki, wręcz bardzo gorzki smak. Zawodniczka gospodarzy Xiyu Wang nie dała już za wielu szans na rozwinięcie skrzydeł. Pierwszego gema Polka zdobyła dopiero po 46 minutach i dostała owację od publiczności. Linette zaskarbiła sobie jej przychylność już wcześniej, gdy po wygraniu półfinału zanuciła chińską piosenkę. Jednak w sobotę pełne trybuny dopingowały własną zawodniczkę. Wang grała bezlitośnie, raz za razem punktując Polkę. W finale chińskiego turnieju oglądaliśmy widok, do którego niestety w tym sezonie już się przyzwyczailiśmy. Linette musiała wezwać lekarza. Pomoc była na tyle skuteczna, że poznaniance udało się wyrównać na 2:2, lecz później Wang znów „odjechała” i wygrała swój pierwszy turniej WTA w karierze.
Marzenia w zasięgu ręki
– Tenis nauczył mnie, że sukces to nie tylko wygrane. Takie chwile sprawiają, że staję się silniejsza, bardziej zdeterminowana i gotowa do jeszcze cięższej pracy – napisała Magda na Instagramie. – Nie zamierzam się poddawać, bo wiem, że moje marzenia są w zasięgu ręki. Wielu z nas doświadcza przegranych. Mają różne imię, ale to, jak na nie reagujemy, definiuje naszą siłę. Niech moja przegrana stanie się dla Was motywacją do działania i dążenia do celu – dodała.
Linette pozostaje w Chinach, od 2 października zagra w Pekinie (WTA 1000), później przeniesie się do Zhengzhou (WTA 500), a następnie wystąpi w Nanchangu (WTA 250).
GUADALAJARA} Turniej WTA 1000 (suma nagród
{ 2,788 mln dol.; korty twarde). Ćwierćfinały: Maria Sakkari (Grecja, 2) – Emiliana Arango (Kolumbia) 6:3, 6:4; Caroline Garcia (Francja, 3) – Wiktoria Azarenka (Białoruś, 10) 6:3, 6:4; Caroline Dolehide (USA) – Martina Trevisan (Włochy) 3:6, 7:6(9), 6:3; Sofia Kenin (USA) – Leylah Fernandez (Kanada) 6:4, 6:7(6), 6:1; półfinały: Sakkari – Garcia 6:3, 6:0; Dolehide – Kenin 7:5, 6:3; finał: SAKKARI – Dolehide 7:5, 6:3.
KANTON Turniej WTA 250 (suma nagród 259
{ } tys. dol.; korty twarde). Półfinały: Magda Linette (Polska, 1) – Julia Putincewa (Kazachstan) 6:2, 6:3; Xiyu Wang (Chiny) – Gret Minnen (Belgia, 7) 6:3, 6:4; finał: WANG – Linette 6:0, 6:2. ZHUHAI Turniej ATP 250 (suma nagród 1,057
{ } mln dol.; korty twarde). Ćwierćfinały: Karen Chaczanow (Rosja, 1) – Mackenzie Mcdonald (USA) 4:6, 6:4, 6:4; Asłan Karacew (Rosja) – Cameron Norrie (Wielka Brytania, 2) 7:6(5), 7:6(5); Yoshihito Nishioka (Japonia, 8) – Jan-lennard Struff (Niemcy, 3) 7:5, 6:4; Sebastian Korda (USA, 4) – Tomas Martin Etcheverry (Argentyna, 5) 6:1, 6:2; pary półfinałowe: Chaczanow – Korda; Nishioka – Karacew.
CHENGDU Turniej ATP 250 (suma nagród 1,152 {{ } mln dol.; korty twarde). Ćwierćfinały: Alexander Zverev (Niemcy, 1) – Miomir Kecmanović (Serbia, 7) 5:7, 7:5, 6:2; Lorenzo Musetti (Włochy, 2) – Arthur Rinderknech (Francja) 6:3, 6:3; Grigor Dimitrow (Bułgaria, 3) – Christopher O’connell (Australia) 6:4, 6:1; Roman Safiullin (Rosja) – Jordan Thompson (Australia) 7:6(1) i krecz; pary półfinałowe: Zverev – Dimitrow; Musetti – Safiullin.