Motywacyjna wygrana Sakkari
Greczynka pod nieobecność wielkich gwiazd triumfowała w turnieju WTA 1000 w Guadalajarze.
Chciałabym podziękować mojemu trenerowi Tomowi Hillowi, który był ze mną przez ostatnie pięć lat. Na drugi tytuł czekaliśmy ponad cztery lata. Słyszeliśmy wiele złych rzeczy, na przykład że nigdy go nie zdobędę i że jestem w pierwszej piątce rankingu tylko z jednym zwycięstwem. Bardzo trudno było mi z tym walczyć i pokonać te słowa. Jestem jednak bardzo szczęśliwa, że to się udało – powiedziała po finale wyraźnie wzruszona Maria Sakkari. 28-latka w przemowie zawarła wszystko, z czym mierzyła się przez ostatnie miesiące. Krytycy bardzo często wypominali jej, że nie powinna być w najlepszej dziesiątce rankingu, bo niczego od dłuższego czasu nie wygrała. Jej ostatni triumf przed Guadalajarą miał miejsce cztery lata temu w Rabacie. Był to mały turniej rangi 250. Od tamtego czasu przegrała aż sześć finałów z rzędu. W tym ten z zeszłego roku z Indian Wells z Igą Świątek. Pojawiały się nawet głosy, że Sakkari nie wnosi do tenisa nic oprócz muskulatury.
Finał w Meksyku miał wiele wątków, które pokazują, że nie warto się poddawać. Przed rokiem Greczynka również zagrała w ostatnim meczu turnieju. Wówczas lepsza była Jessica Pegula. Tym razem córki amerykańskich miliarderów zabrakło na liście startowej, jednak USA godnie reprezentowały Sofia Kenin i Caroline Dolehide. O pierwszej pisaliśmy w poprzednim wydaniu, ale warto wspomnieć o tej drugiej. 25-latka, która przed turniejem w Guadalajarze zajmowała 111. miejsce w rankingu, nigdy do tej pory nie zagrała w singlu w finale imprezy WTA. Owszem, wygrywała turnieje rangi 250 i 500, ale jedynie w deblu. Występ w Guadalajarze był więc jak marzenie. Po drodze do finału, w którym uległa Marii 5:7, 3:6, wyeliminowała m.in. Jekatierinę Aleksandrową i wspomnianą Kenin. Pytanie tylko, czy Dolehide uda się utrzymać taką formę. Naszym zdaniem może to być jednorazowy wystrzał.
Podobne pytanie można zadać w kontekście Sakkari. Czy nie zostanie zakładniczką tego sukcesu? Przed nią starty w silnie obsadzonym turnieju w Tokio, następnie w Pekinie. To w nich dowiemy się, czy Sakkari to zawodniczka ze ścisłego topu, czy jednak jeszcze nie. DL