Blask gwiazd oślepił Zagłębie
Szczypiornistki z Lubina rozbite 20:34 przez broniący trofeum norweski zespół Vipers Kristiansand.
Po takich meczach, jak ten przeciwko trzykrotnym z rzędu triumfatorkom Ligi Mistrzów, fani kobiecej piłki ręcznej mogą uświadomić sobie, jak wiele dzieli najlepszy polski klub od europejskiego szczytu. Bo sił i umiejętności na równorzędną walkę z pełnym międzynarodowych gwiazd zespołem Vipers Kristiansand wystarczyło Zagłębiu Lubin na kwadrans. Potem przyjezdne z Norwegii wzmocniły obronę, przyśpieszyły ataki i pokazały drużynie Bożeny Karkut, dlaczego od trzech sezonów nie mają sobie równych w Champions League. Już od dwóch dekad wiadomo, że bramkarka Katrine Lunde odbija piłki w pozornie beznadziejnych sytuacjach. 42-letnia Norweżka nie zawiodła swych fanów również w sobotni wieczór w hali RCS w Lubinie, bo broniła ze skutecznością powyżej 53 procent! Niestety dla Zagłębia, radość z gry w piłkę ręczną odzyskała Anna Wiachiriewa. Rosjanka po igrzyskach w Tokio (zakończonych tylko srebrnym medalem) przed dwoma laty na kilkanaście miesięcy zawiesiła karierę, tłumacząc się wypaleniem zawodowym. 28-latka wróciła jednak do rywalizacji i jest bardzo ważnym elementem układanki w ekipievipers. Nie tylko rzucała gole, ale w spektakularny sposób wykładała piłki jak na tacy koleżankom z drużyny. Oglądając sobotnie popisy „dream teamu” z Kristriansand można było się zastanawiać, jakim cudem przegrał w pierwszej kolejce w tym sezonie elitarnych rozgrywek z dunskim Ikastem.
Wśród miejscowych zabrakło na lewym skrzydle kontuzjowanej Kingi Grzyb. Z tego powodu Daria Michalak biegała do utraty tchu niemal przez całe spotkanie. Mimo to z czterema trafieniami była najskuteczniejsza w ekipie Miedziowych, które długo nie były w stanie pokonać Lunde rzutami z drugiej linii. Trudności w ataku miała nawet Brazylijka Patricia Matieli. – Zgłosiliśmy się do Ligi Mistrzyń z pełną świadomością ryzyka, które podejmujemy. Wiedzieliśmy, że czekają nas bardzo trudne spotkania, w których nie będziemy stawiać warunków przeciwniczkom. Ale jeśli mamy się uczyć, to od najlepszych – tłumaczy Karkut.