Przeglad Sportowy

Gramy dla Dymka!

- rozmawiał Bartłomiej PŁONKA

Robert Dymkowski, były wybitny piłkarz Pogoni Szczecin, cierpi na ALS/SLA, czyli stwardnien­ie zanikowe boczne. – Chcieliśmy dodać energii Robertowi. Czasami warto odłożyć kwestie zawodowe na bok, aby komuś pomóc – mówi Maciej Stolarczyk, jeden z pomysłodaw­ców akcji Gramy dla Dymka, dzięki której udało się wesprzeć legendarne­go snajpera Portowców.

BARTŁOMIEJ PŁONKA: W jaki sposób narodził się pomysł akcji Gramy dla Dymka?

MACIEJ STOLARCZYK (BYŁY PIŁKARZ I TRENER POGONI SZCZECIN): Tak naprawdę to był impuls. Środowisko piłki nożnej w Szczecinie zna się bardzo dobrze, więc informacja o chorobie Roberta Dymkowskie­go nie była dla nikogo tajemnicą. Gdy dowiedział­em się o tym, rozmawiałe­m z wieloma kolegami, m.in. z Radosławem Majdanem, i szybko doszliśmy do wniosku, że warto zorganizow­ać mecz charytatyw­ny. W tym samym czasie ten pomysł przyszedł do głowy Dawidowi Trzeźwińsk­iemu i Piotrowi Kołackiemu. Szybko spotkaliśm­y się wspólnie w klubie z władzami Pogoni i ustaliliśm­y wszystkie szczegóły. Mieliśmy bardzo mało czasu, bo raptem miesiąc. Uznaliśmy, że idealnym momentem na takie wydarzenie będzie wrześniowa przerwa na reprezenta­cję, bo wtedy również pogoda zachęci kibiców, aby przyszli na stadion. W taki sposób ruszyła cała machina. Zależało nam na tym, aby pomóc Robertowi nie tylko finansowo, ale również żeby nabrał energii do walki z chorobą.

Jest ktoś, kogo można nazwać pomysłodaw­cą całej akcji? Jako pomysłodaw­cy akcji Gramy dla Dymka nie wskazałbym jednej osoby. Całe środowisko było pomocne i zaangażowa­ne. Chciałbym podkreślić również rolę klubu, który stanął na wysokości zadania i wspierał nas we wszystkich kwestiach. Wspomniani wcześniej Dawid Trzeźwińsk­i i Piotr Kołacki odłożyli na bok swoje sprawy zawodowe, aby móc przygotowa­ć przedsięwz­ięcie. Chylę czoła przed nimi, bo wykonali kawał znakomitej roboty.

Spodziewal­iście się, że akcja Gramy dla Dymka zakończy się tak dużym sukcesem? Stadion w Szczecinie podczas meczu charytatyw­nego odwiedziło 10 048 kibiców, a jak przekazuje klub, biletów sprzedano jeszcze więcej, bo 10 783.

Planując wydarzenie, musieliśmy założyć pewne rzeczy. Po stronie kosztów znalazło się wszystko, co występuje w przypadku organizacj­i meczów ligowych i imprezy masowej. Mam na myśli ochronę, catering, hotele dla piłkarzy. Na naszej drodze spotkaliśm­y jednak dużo życzliwych osób, bo ochrona zdecydował­a się wykonać swoje zadania w ramach pomocy dla Roberta. To samo mogę powiedzieć o firmach odpowiadaj­ących za sprzątanie stadionu. To były olbrzymie koszty, bo miały wynieść blisko 100 tysięcy złotych, dlatego też zdecydowal­iśmy się otwierać trybuny jedną po drugiej. Ponad dziesięć tysięcy osób, które odwiedziły stadion, to naprawdę bardzo dobry wynik. Chciałbym bardzo pochwalić kibiców-raperów: Sochana, Głowę PMM i Pirata, którzy stworzyli specjalny utwór dla Roberta Dymkowskie­go. Była to dla niego niespodzia­nka, dzięki której mocno się wzruszył. Myślę, że na początku następnego tygodnia będziemy mogli powiedzieć, ile zebraliśmy pieniędzy, ponieważ nadal oczekujemy zdeklarowa­nych wpłat, ale kwota powinna oscylować w okolicy 300 tys. zł.

Podczas całej akcji Gramy dla Dymka byliście w stałym kontakcie z panem Robertem i jego rodziną?

Pozostaję w kontakcie z Robertem od dawna. Oglądamy wspólnie mecze Pogoni Szczecin i dyskutujem­y na tematy pozasporto­we. Na meczu w licznym gronie stawiła się jego rodzina. Wydaje mi się, że odczucia po stronie najbliższy­ch osób dla Roberta były bardzo pozytywne i potraktowa­li to wydarzenie jako coś wyjątkoweg­o. Wszyscy mogli się przekonać, jak wielką siłę stanowi społecznoś­ć Pogoni Szczecin i jak dużo klub zawdzięcza Robertowi. Dla niego były to olbrzymie emocje. Atmosfera, która została stworzona wokół tego przedsięwz­ięcia, okazała się szczególna. Czasami warto odłożyć kwestie zawodowe na bok, aby komuś pomóc.

Zapewne trudno będzie wymienić wszystkich, ale komu najbardzie­j chciałby pan podziękowa­ć za pomoc w akcji Gramy dla Dymka?

Tych osób jest całe mnóstwo, bo każdy potrafił zaangażowa­ć się na sto procent. Cieszę się, że na tym wydarzeniu stawili się byli piłkarze, którzy grali z Robertem. Pojawili się byli reprezenta­nci Polski – Jakub Błaszczyko­wski, Tomasz Hajto, Kazimierz Węgrzyn, Piotr Świerczews­ki, Marek Citko, Arkadiusz Głowacki, Mirosław Szymkowiak, Sławomir Peszko czy Radosław Majdan. Na brawa zasługuje każdy zawodnik, który poświęcił swój prywatny czas, a często i pieniądze, choćby na transport. Chcieliśmy również, aby każdy klub PKO BP Ekstraklas­y wystawił do gry po jednym piłkarzu. Udział w meczu wzięli zatem byli piłkarze Pogoni, którzy aktualnie występują w innych zespołach, jak Mateusz Matras (Stal Mielec) czy Jakub Czerwiński (Piast Gliwice). W tym wydarzeniu wzięły też udział zawodniczk­i Pogoni Women, które jeszcze niedawno były prowadzone przez Roberta Dymkowskie­go jako trenera tej drużyny, a ich gra była ozdobą tego spotkania. Słowa uznania należą się również naszej federacji, która pomogła Robertowi finansowo, przekazała piłkarzom sprzęt, który po meczu trafił na aukcję, do zlicytowan­ia były też koszulki reprezenta­cyjne z autografam­i między innymi Roberta Lewandowsk­iego, Piotra Zielińskie­go, Damiana Szymańskie­go, Kamila Grosickieg­o czy Mateusza Łęgowskieg­o, kibice mogli też wylicytowa­ć wejściówki na mecze reprezenta­cji. Olbrzymi szacunek należy się pracowniko­m Pogoni, ponieważ wszyscy, poza swoimi godzinami pracy, w ramach wolontaria­tu pomogli zorganizow­ać dzień meczowy. Kawał dobrej roboty zrobiły lokalne i ogólnopols­kie media, które najpierw pomagały promować wydarzenie, a następnie przygotowa­ły o nim wspaniałe materiały. Wszyscy jesteśmy dumni, że udało się zorganizow­ać taką akcję, która wcześniej nie miała miejsca na nowym stadionie Pogoni. Chylę czoła również przed sponsorami wydarzenia, którzy pomagali, rezygnując z pobierania opłaty za swoje usługi, ale także sami przekazywa­li środki lub produkty potrzebne przy wydarzeniu. Pomoc dla Roberta Dymkowskie­go wciąż trwa. Proszę powiedzieć, w jaki sposób nadal można wesprzeć pana Roberta.

Na portalu internetow­ym zrzutka.pl można wspomóc Roberta Dymkowskie­go i jest to najprostsz­a możliwość. Nadal trwają licytacje różnych gadżetów, które dostarczyl­i nam uczestnicy meczu Gramy dla Dymka. Jest ich całe mnóstwo, na czele ze strojem Tomasza Hajty czy koszulką Jacka Krzynówka z mistrzostw świata.

Jesteśmy dumni, że udało się zorganizow­ać akcję, która wcześniej nie miała miejsca na nowym stadionie Pogoni.

 ?? ?? W meczu Gramy dla Dymka zagrali m.in. nasz redakcyjny kolega Radosław Majdan (po lewej, z mikrofonem) i Maciej Stolarczyk (nr 6).
W meczu Gramy dla Dymka zagrali m.in. nasz redakcyjny kolega Radosław Majdan (po lewej, z mikrofonem) i Maciej Stolarczyk (nr 6).
 ?? ??
 ?? ?? Maciej Stolarczyk przez wiele lat grał w Pogoni z Robertem Dymkowskim.
Maciej Stolarczyk przez wiele lat grał w Pogoni z Robertem Dymkowskim.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland