Przeglad Sportowy

Ranking? Do diabła z nim!

Awans do Paryża wywalczony w Łodzi dał trenerowi Lavariniem­u ogromny komfort pracy. Co będzie z Ligą Narodów?

- Kamil DRĄG @przeglad

Pierwsze słowa, które Stefano Lavarini wypowiedzi­ał po ostatniej piłce meczu z Włoszkami do swoich asystentów, musimy niestety wykropkowa­ć. „Pier ..... ten ranking” – krzyknął selekcjone­r reprezenta­cji Polski, gdy jego zawodniczk­i wywalczyły w łódzkiej Atlas Arenie awans na igrzyska olimpijski­e. Te krótkie żołnierski­e słowa najlepiej oddają cały trud włożony w zdobycie biletów do Paryża i zarazem komfort, jaki zdobyła polska drużyna, sięgając po olimpijski­e przepustki przy pierwszym podejściu.

– Mogę teraz zaplanować wszystko na spokojnie, żeby przygotowa­ć nas jak najlepiej do występu w igrzyskach. No i mogę wyrzucić z głowy przejmowan­ie się rankingiem FIVB, który był naszym wyjściem awaryjnym. To wielka ulga, jakby ktoś wyrzucił mi kamień z buta – mówił Lavarini w pierwszych wywiadach po pokonaniu 3:1 Włoszek i zajęciu drugiego miejsca w łódzkim turnieju kwalifikac­yjnym.

Odpoczynek dla liderek?

Ranking FIVB. To było coś, co selekcjone­rowi żeńskiej kadry nie dawało spać po nocach. Coś, co nie pozwalało reprezenta­cji Polski odpuścić w tym sezonie w żadnym meczu czy choćby nawet secie. Polki musiały przecież pilnować miejsca w rankingu. Olimpijski awans tę presję z Biało-czerwonych zdjął. Zespoły, które w trzech turniejach eliminacyj­nych biletów do Paryża nie wywalczyły (a jest w tym gronie kilka potęg – Chiny, Włochy, Japonia czy brązowe medalistki ostatnich ME Holenderki), mogą się na igrzyska zakwalifik­ować na podstawie rankingu. I muszą mocno walczyć o swoje w przyszłoro­cznej Lidze Narodów, po której zostaną przyznane ostatnie bilety do Paryża. Siedem ekip, które już zakwalifik­owały się do igrzysk, może potraktowa­ć przyszłoro­czną Ligę Narodów ulgowo, spokojnie szykując formę na przełom lipca i sierpnia 2024 roku. Dla umęczonej morderczym­i czterema miesiącami reprezenta­cji Polski to może być ulga i szansa na spokojne wejście w kolejny reprezenta­cyjny sezon. Najbardzie­j eksploatow­ane Magdalena Stysiak czy Agnieszka Korneluk, które w tym roku wystąpiły we wszystkich turniejach i grały niemal bez przerwy, mogłyby dostać wolne na przykład na pierwszy turniej VNL. Podobnie jak najbardzie­j doświadczo­na Joanna Wołosz, którą znów czeka długi i trudny sezon w barwach Conegliano. Lavarini będzie miał wreszcie komfort, bo nie musi, tak jak w tym roku, szykować aż trzech szczytów formy. Nikt mu nie urwie głowy, jeśli w Lidze Narodów Polki nie zdobędą medalu, nie stanie się nic złego, jeżeli nasz zespół spadnie w rankingu, w którym z mozołem wspinał się aż na najlepsze w historii siódme miejsce. Nic więc dziwnego, że Włoch z taką ulgą przyjął olimpijski awans już przy pierwszym podejściu.

Szczęście w losowaniu

Nie jest jednak prawdą, że Polki będą mogły w przyszłym sezonie zupełnie odesłać ranking do lamusa. Notowanie FIVB będzie bowiem istotne przy losowaniu grup turnieju olimpijski­ego. Światowa federacja jakiś czas temu ogłosiła, że zmienia się formuła olimpijski­ego turnieju i zamiast dwóch sześciozes­połowych grup będziemy mieli w olimpijski­m turnieju trzy grupy po cztery zespoły. Do ćwierćfina­łu awansują po dwie najlepsze drużyny oraz dwie z trzecich miejsc z najlepszym bilansem. Skład grup poznamy po losowaniu, przed którym zespoły zostaną podzielone na koszyki. Gospodarz, czyli Francja, znajdzie się automatycz­nie w grupie A, do grupy B trafi najlepszy zespół z rankingu FIVB, a do grupy C wicelider zestawieni­a po... fazie grupowej Ligi Narodów (turniej finałowy VNL nie będzie już miał znaczenia dla losowania). Pozostałe zespoły będą dolosowywa­ne do grup z koszyków. Do pierwszego koszyka trafią ekipy z miejsc 4–6 światowego rankingu (Francja jako gospodarz „z urzędu” zajmie pozycję nr 1). W drugim koszyku znajdą się drużyny z miejsc 7–9, a w trzecim 10–12. Gdyby utrzymał się obecny ranking, Polska byłaby losowana z drugiego koszyka i przy furze szczęścia mogłaby trafić do grupy A z Francją, jedną drużyną z miejsc 4–6 oraz... Kenią. W innym przypadku rywalkami Biało-czerwonych będą dwa wyżej notowane zespoły. Ranking jest aktualizow­any po każdym meczu i podczas Ligi Narodów może w nim zajść sporo zmian. Dobrze byłoby jednak, gdyby Polki nie spadły w nim poniżej 8. miejsca, bo wtedy będą losowane z ostatniego koszyka i mogą trafić do „grupy śmierci”.

Nie daj się

Tym będziemy się jednak martwili w przyszłym roku, a na razie cieszymy się z wielkiego sukcesu pań, które po 16 latach znowu wystąpią w igrzyskach. A przecież po sensacyjne­j porażce z Tajlandią w Łodzi niewielu było optymistów, którzy dawali Polkom szansę na awans. Na głowę naszych siatkarek spadło sporo mniej lub bardziej zasłużonej krytyki, czego Wołosz nie omieszkała wypomnieć, udzielając emocjonaln­ego wywiadu Polsatowi Sport. – Przez ostatnie dwa miesiące spotkałam się z wielką falą krytyki. Nie sądziłam, że można kogoś grillować tak jak mnie. W zasadzie nie zdążyłam wyjść na boisko i ten hejt już się pojawiał. Ja sobie z tym poradzę, bo znam swoją wartość, i wiem, że na taką krytykę nie zasługuję. Ale może inne dziewczyny, może z innego zespołu by sobie z tym nie poradziły. Razem z moim psem pojedziemy do Włoch i wrócę do miejsca, gdzie nie muszę niczego nikomu udowadniać. Tam znają moją wartość – powiedział­a kapitan kadry. Atlas Arenę Polki opuszczały z piosenką Dody na ustach: „Nie daj się, ludzie niech swoje myślą. Nie daj się, z diabłem do piekła wyślą. Nie daj się, warto być zawsze tylko sobą”. Oby Biało-czerwone nie dały się także rywalkom w Paryżu bez względu na to, na kogo ostateczni­e trafią i co będą o tym myśleli hejterzy.

 ?? ?? Polki po 16 latach wystąpią w igrzyskach. Ich grę w roli dyrygenta poprowadzi Joanna Wołosz?
Polki po 16 latach wystąpią w igrzyskach. Ich grę w roli dyrygenta poprowadzi Joanna Wołosz?
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland