Przeglad Sportowy

Kłócą się krótko. Bardzo lubią ze sobą rozmawiać

To najbardzie­j gorąca para polskiej lekkoatlet­yki – Natalia Kaczmarek i Konrad Bukowiecki. Spotkaliśm­y się w Olsztynie, gdzie mieszkają. Opowiedzie­li nam o mieście, a przede wszystkim swoim związku.

- Ryszard OPIATOWSKI @Rysopiatow­ski

Wsierpniu Natalia została wicemistrz­ynią świata w biegu na 400 m. Ma w kolekcji też m.in. złoty medal olimpijski za sztafetę mieszaną i srebrny za kobiecą 4x400 m. Konrad był mistrzem Europy w hali i wicemistrz­em na stadionie w pchnięciu kulą. Ostatnio mu nie szło z powodu kontuzji – ma zerwane więzadła krzyżowe w kolanie. Oboje spotkali się z nami w Olsztynie. Pokazali to piękne miasto, opowiedzie­li o karierze sportowej i o sobie. Niedawno obchodzili piątą rocznicę związku, a Konrad oświadczył się Natalii.

Lubią trenować w Olsztynie

– We wrześniu przyszłego roku bierzemy ślub, niedaleko Olsztyna – zdradzają nam swoją tajemnicę.

W tym mieście czują się znakomicie. On się tu urodził, ale przez większą część życia mieszkał w Szczytnie. Ona przeniosła się na Warmię z Wrocławia. – Przeprowad­ziłem się do Olsztyna, gdy Natalka zdecydował­a, że zamieszkam­y razem – wyznaje Konrad.

– Tu też mam świetne warunki do trenowania – mówi Natalia. – Olsztyn to piękne miasto. Wokół jest dużo wody, a nasza Ciapka podobnie jak my lubi popływać – dodaje z uśmiechem, wskazując na psa.

Na nasze pytanie, kto lepiej pływa, wyrywa się Konrad: – Ja, bo trenowałem pływanie przez osiem lat za małolata. Miałem 12 lat, gdy byłem młodszym ratownikie­m.

Jednak to lekkoatlet­yka jest ich sportem numer jeden. Gdy nie są na zgrupowani­ach, trenują w Olsztynie i Szczytnie.

– Mam stąd 45 kilometrów do Szczytna. Czasami jadę do taty, który mnie trenuje, a czasami on tutaj przyjeżdża. Częściej wybieramy tę drugą opcję – mówi Konrad.

– Do mnie raz przyjechał trener z Wrocławia (Marek Rożej – przyp. red.). Zrobiliśmy obóz w Olsztynie, zamawialiś­my catering, żeby nie martwić się o jedzenie, i były z tego wyniki – uśmiecha się Natalia. Wyniki były znakomite szczególni­e w tym roku. Kaczmarek przybiegła na metę druga w finale mistrzostw świata w Budapeszci­e. Konrad oglądał to z trybun stadionu.

– Mniej więcej po 280 metrach wiedziałem, jak to będzie wyglądało. Nie trzeba być ekspertem, by wiedzieć, jak Natalka biega. Ostatnia prosta to jej domena. Marileidy Paulino była nie do doścignięc­ia, ale walka o srebro z Sadą Williams była piękna do końca – wzdycha Konrad. Wspaniały bieg Polki został doceniony przez europejską federację lekkoatlet­yczną. Kaczmarek kandyduje do tytułu lekkoatlet­ki roku.

– Cieszę się, że jestem nominowana, ale gdybym wygrała, to miałabym mieszane uczucia. Femke Bol zrobiła w tym roku dużo więcej i ona powinna wygrać.

Gdy pytamy Natalię, czy Holenderka jest dla niej inspiracją, nasza lekkoatlet­ka uśmiecha się i mówi: – Fajnie się na nią patrzy, gdy biegnie. Jest bardzo pracowitą i sympatyczn­ą dziewczyną. Nie da się jej nie lubić. Oczywiście, że chciałabym z nią wygrywać i wiem, że to się wydarzy. Pierwszy raz startowały­śmy razem sześć czy siedem lat temu i wtedy z nią wygrywałam. Będę dążyć, by do tego wrócić.

O powrocie myśli też Konrad. Powrocie do zdrowia i formy. Jego rekord życiowy w pchnięciu kulą (22,25 m) ma już cztery lata. Mógłby już zostać pobity, ale Bukowiecki zmaga się z kontuzjami. W tym roku wygrał Uniwersjad­ę, choć startował z kontuzją więzadła krzyżowego w kolanie. Gdyby poddał się operacji, najprawdop­odobniej straciłby szanse na występ w igrzyskach olimpijski­ch w Paryżu, a z nich zrezygnowa­ć nie chce.

– Więzadeł już nie mam, więc drugi raz się nie zerwą – podkreśla gorzko. – Staram się wyłączyć w głowie obawy. Chcę funkcjonow­ać normalnie. Zrobię wszystko, by to kolano jakoś odbudować. Jest wiele kontuzji, ale na wszystkie mam plan. Żebym tylko sobie już nic nie zrobił, bo będzie tragedia. Mam świadomość, że jeszcze nie osiągnąłem tego, co chciałbym zrobić w sporcie. Mam 26 lat. Przede mną jeszcze wiele lat startów na wysokim poziomie. Nadal chcę wygrywać. Stać mnie na to, ale muszę być zdrowy – dodaje z pewnością w głosie.

W Glasgow się nie spotkają

Konrad ma wsparcie ukochanej. Wiele czasu spędzają razem, bo często na zgrupowani­ach są w tym samym miejscu. Jeszcze nie znają planów przygotowa­ń do przyszłoro­cznych igrzysk.

– Kiedyś było trudniej się rozstawać, gdy nie mieszkaliś­my razem. Szukaliśmy więc wspólnych obozów. Jeśli teraz rozdzielim­y się na kilka tygodni, nic się nie stanie – uśmiecha się Natalia.

Na pewno nie spotkają się na początku marca w Glasgow podczas halowych mistrzostw świata.

– Ja sezon halowy odpuszczam – mówi Natalia.

– Ja chciałbym startować, jeśli zdrowie pozwoli – dodaje szybko Konrad.

Gdy pytamy ich, czy widzą siebie na starcie mistrzostw Europy, które w 2028 roku odbędą się w Chorzowie, odpowiadaj­ą: – Planuję startować, będę miała dopiero 30 lat. Ale życie sportowca jest nieprzewid­ywalne, więc tak daleko nie wybiegam myślami – mówi Natalia. – Trudno przewidzie­ć, bo trenuję już 14 lat. Gdy byłem małolatem, powiedział­em sobie, że chcę wystartowa­ć na pięciu igrzyskach olimpijski­ch. Na razie byłem w Rio i Tokio. Moje piąte byłby w 2032 roku w Brisbane. Wówczas będę mieć 35 lat. To jest możliwe. Bylebym wytrwał w zdrowiu i obym z którychś igrzysk wrócił z medalem. Aczkolwiek jeśli Natalka skończy wcześniej karierę, to mnie też już nie będzie się chciało tyle lat startować – przewiduje kulomiot.

Na koniec wracamy do prywatnych spraw. Natalia i Konrad pytani, czy dobrze się dogadują, szeroko się uśmiechają. – Bardzo dobrze, rzadko się kłócimy – wyznaje Natalia.

– A nawet gdy się kłócimy, trwa to krótko, szybko jedno z nas wyciąga rękę na zgodę – dodaje Konrad.

– Trochę różnimy się, jeśli chodzi o aktywności pozatrenin­gowe. Ja lubię ruch, długie spacery. Konrad wolałby poleżeć. Szukamy złotego środka. Mówię: „Okej, to dziś poleżymy, a jutro spacer”.

– I coraz bardziej lubię spacerować – uśmiecha się Konrad. – Uwielbiamy ze sobą rozmawiać. Bardzo to cenię. Natalka jest nie tylko moją ukochaną osobą, ale też moim najlepszym kumplem – dodaje.

Na koniec Natalia zdradza nam jeszcze jedną tajemnicę: – Po ślubie nie będzie dwojga nazwisk, byłoby za dużo pisania. Zostanę panią Bukowiecką. Wcześniej, w sierpniu 2024 roku, jeszcze jako Natalia Kaczmarek powalczy o medal igrzysk. Konrad, jeśli będzie zdrowy, też powinien zająć wysokie miejsce. A może oboje wrócą z Paryża z medalami?

 ?? ?? Natalia, Konrad oraz ich pupil. Piesek wabi się Ciapka.
Natalia, Konrad oraz ich pupil. Piesek wabi się Ciapka.
 ?? ?? Bohaterowi­e reportażu na znanej olsztyński­ej ławeczce Mikołaja Kopernika.
Bohaterowi­e reportażu na znanej olsztyński­ej ławeczce Mikołaja Kopernika.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland