Przeglad Sportowy

Trzy główne grzechy Nafciarzy

Po porażce 28:30 z Montpellie­r w 3. kolejce grupy B Orlen Wisła Płock wciąż jest bez punktów.

-

Nie tak to miało wynikowo wyglądać, i mowa nie tylko o spotkaniu z wicemistrz­em Francji, ale w ogóle o początku sezonu Ligi Mistrzów w wykonaniu Nafciarzy. W Montpellie­r niemal przez cały mecz szło dobrze, zespół radził sobie nawet mimo wczesnej straty będącego w dobrej formie Tina Lučina (czerwona kartka w 33. min), Wisła prowadziła nawet trzema bramkami (25:22) i miała akcję na podwyższen­ie wyniku, ale znów końcówka spotkania okazała się fatalna. Przez ostatnie dziesięć minut płocczanie zdobyli tylko dwie bramki – w 51. i 60. min – a rywale wygrali ten okres 6:2 i w efekcie całe spotkanie.

Takie przestoje od czasu do czasu zdarzają się każdej drużynie, ale w Wiśle to już nie są pojedyncze przypadki. W pierwszym meczu z Porto od 32. do 48. minuty Nafciarze nie strzelili z gry żadnego gola (były trzy trafienia z karnych) i z 14:11 zrobiło się 17:19, a na koniec – porażka 23:24. W 2. kolejce z GOG Gudme bez trafienia były ostatnie cztery minuty pierwszej połowy i przestój w 40–46. min, Duńczycy wygrali 30:26. Kolejny problem to słaba forma bramkarzy. W Porto Mirko Alilović grał cały mecz i osiągnął 25 procent skutecznoś­ci. Z Gudme też Chorwat bronił prawie cały mecz (Marcel Jastrzębsk­i wszedł w końcówce na kilka minut) i efekt był podobny. Jeszcze gorzej było w Montpellie­r, gdzie Jastrzębsk­i odbił 21 proc. rzutów (5/23), a 38-letni Alilović żadnego z jedenastu! Oczywiście mecz można wygrać nawet przy słabej grze bramkarzy, ale wtedy trzeba mieć inne argumenty, a Wisła ich wielu nie ma. Nawet jej słynna świetna obrona nie jest już taka świetna, skoro drugi raz z rzędu pozwoliła na stratę 30 bramek. Do tego coraz wyraźniej widać problem w ataku. Ile znaczy porządny bombardier, trener Xavier Sabate i jego ekipa przekonali się w Montpellie­r, gdzie stracili dziewięć bramek (na dziesięć rzutów) po bombach Ahmeda Heshama. Co też pokazuje, że takim zawodnikie­m wcale nie musi być gwiazda pokroju Siergieja Kosorotowa.

Teraz Wisła ma w LM przerwę do 12.10, wtedy podejmie Magdeburg, a potem wyjedzie do Veszpremu. Niestety, ale wygląda na to, że po pięciu meczach Nafciarze mogą zostać z zerem po stronie punktów. WOJCIECH OSIŃSKI

 ?? ?? Mirko Alilović latem przyszedł do Wisły jako gwiazda, a na razie nic dobrego do jej gry nie wnosi.
Mirko Alilović latem przyszedł do Wisły jako gwiazda, a na razie nic dobrego do jej gry nie wnosi.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland