NIE MA CZASU NA EKSPERYMENTY

Szkoda, że piłkarz, który rozegrał sto meczów z orłem na piersi, zrezygnował z gry w reprezentacji w taki sposób. Aktualnie ludzie żyją głównie w social mediach, co jest smutne. Kibice „zbutowali” Grzegorza Krychowiaka, ale sam sobie nie pomógł. Jego zasługi są ogromne, lecz ostatnie wypowiedzi, mocno aroganckie, zrobiły sporo złego. Tym bardziej że nie bronił się dobrą postawą na boisku. Nie można zapomnieć, że Grzesiek od lat był podporą kadry, rozegrał wiele świetnych spotkań, ale możliwe, że nie powinien zostać powołany na ostatnie zgrupowanie. Gdyby Krychowiak zakończył karierę w narodowych barwach jakiś czas temu, sytuacja wyglądałaby inaczej, ale pewnie chciał rozegrać sto spotkań. Mimo wszystko zawodnika takiego kalibru trzeba godnie pożegnać na Stadionie Narodowym. Mam nadzieję, że taki mecz odbędzie się w przyszłości.

Z pewnością podczas najbliższego zgrupowania pojawią się nowe twarze, ale nie będą odgrywały od razu ważnej roli w zespole. To będzie sygnał dla zawodników Ekstraklasy, aby ciężej pracowali. Selekcjoner zasugeruje, że każdy ma szanse, a reprezentacja nie jest zamknięta dla żadnego piłkarza, nawet grającego w polskiej lidze. Na razie nie ma czasu na eksperymenty. W doborze taktyki, trzonie reprezentacji czy pierwszym składzie nie zmieni się nic lub bardzo niewiele. Trener Probierz może zrewolucjonizować kadrę, ale nie zrobi tego w najbliższym czasie, bo celem numer jeden jest awans na mistrzostwa Europy. Tym powinni zająć się ludzie, którzy swoją postawą doprowadzili do aktualnej sytuacji w naszej grupie eliminacyjnej. Chociaż nowe nazwiska muszą się pojawić, aby kibice widzieli, że coś się dzieje. Nie można powielać schematów ostatnich selekcjonerów. Z pewnością kilku piłkarzy klubów ekstraklasowych zasługuje na powołania. Zawodnicy Legii, a więc Paweł Wszołek i Bartosz Slisz – trzeba powiedzieć, że już są w tej kadrze. Wojskowi mają świetny sezon, dlatego wyróżnia się także Patryk Kun, ale nie wiem, czy on pasuje do kadry. Jego pozycja jest atutem, bo na lewym wahadle od lat mamy wakat. O powołanie rywalizuje z Bartłomiejem Wdowikiem, bo to również zawodnik, który może pomóc na tej pozycji. Trener powinien się zastanowić nad Filipem Marchwińskim, Michałem Rakoczym lub Dominikiem Marczukiem, który ma dobre cechy motoryczne. Każdy z tych młodych zawodników jest silny, wydolny, a na tle rówieśników wyróżnia się fizycznością. Jeżeli trener powoła jakiegoś zawodnika z reprezentacji U-21, to takiego, który wyrobił już swoją pozycję w Ekstraklasie. Przykładowo Ariel Mosór i Arkadiusz Pyrka, choć temu drugiemu trudno będzie się przebić. Na prawym wahadle w reprezentacji gra Matty Cash, którego można nazwać naszym „dobrem narodowym”. Piłkarz Aston Villi jest w świetnej formie, ma szybkość, dobre podanie, a w miniony weekend zanotował kolejną asystę w meczu z Brighton. Mam nadzieję, że nowy selekcjoner będzie z niego korzystał, bo sadzanie Casha na ławce rezerwowych jest jak odstawienie Roberta Lewandowskiego. Zawodnik Villi mógłby zagrać na pozycji półprawego stopera, dzięki czemu na prawej flance zrobiłaby się przestrzeń przykładowo dla Wszołka. Na pozycji prawego wahadłowego mamy wielu dobrych zawodników, bo nie zapominajmy o Tomaszu Kędziorze czy Bartoszu Bereszyńskim, szkoleniowiec ma ogromny komfort i może przebierać w graczach.

Trener Probierz powinien wprowadzać debiutantów, ale pytanie, czy pomogą reprezentacji. Przed nami spotkania z Wyspami Owczymi i Mołdawią. Są to przeciwnicy łatwi, ale aktualnie możemy powiedzieć, że w Europie nie ma słabych drużyn. Po tych dwóch meczach musimy dopisać sobie sześć punktów, a dodatkowo zaprezentować dobry futbol. Jeżeli gracze z Ekstraklasy nie sprawdziliby się na tle tych rywali, oznaczałoby to, że nie są gotowi. Czekają nas spotkania, podczas których można przewrócić zespół do góry nogami, ale z drugiej strony pokazaliśmy już, że można się też boleśnie potknąć.