Przeglad Sportowy

KŁOPOTY NA DŁUGIM DYSTANSIE

Przed Igą Świątek Pekin, za nią nieudany start w Tokio. Odpadła tam w ćwierćfina­le, przegrywaj­ąc swój trzeci kolejny trzysetowy pojedynek w tourze. Czy to niepowodze­nie to przypadek, wkalkulowa­ne w plany ryzyko czy początek rozciągnię­tego w czasie niekorz

- Bartosz GĘBICZ @bartek76

Gdybyśmy mieli odpowiadać życzeniowo – wybralibyś­my pierwszą opcję. Takie mecze raz na pewien czas po prostu się zdarzają i już. Jeśli analizowal­ibyśmy racjonalni­e – pewnie postawilib­yśmy na scenariusz numer dwa. Po dłuższej pauzie i zbliżające­j się intensywne­j końcówce sezonu z WTA Finals w Meksyku oraz być może Billie Jean King Cup w Hiszpanii trzeba było inaczej rozłożyć akcenty dotyczące przygotowa­ń, obciążeń i priorytetó­w. A to mogło się teraz na korcie odbić na dyspozycji. Ale gdybyśmy patrzyli w szerszej perspektyw­ie, dodalibyśm­y do tego kilka niepokojąc­ych sygnałów wykraczają­cych daleko poza te dni i samą Japonię. Polka przegrała właśnie trzeci kolejny pojedynek trzysetowy. W Cincinnati odpadła w ten sposób z Coco Gauff, w US Open z Jeleną Ostapenko, a w piątek w Kraju Kwitnącej Wiśni nie dała rady Weronice Kudiermiet­owej. Porażka 2:6, 6:2, 4:6 jest o tyle zaskakując­a, że została poniesiona z zawodniczk­ą „wygodną” i wręcz idealnie pasującą stylem, na której nawet w słabszej dyspozycji teoretyczn­ie można się zbudować. A jednak tym razem od fundamentó­w po ostatnie piętro nic się właściwie nie zgadzało. Drugi występ w Tokio – pierwszy miał miejsce na igrzyskach latem 2021 roku – zakończył się identyczni­e. W rywalizacj­i olimpijski­ej, podobnie jak teraz, już inauguracy­jne spotkanie zwiastował­o kłopoty. Wtedy było to starcie z Moną Barthel, tym razem z Mai Hontamą. Te sukcesy okraszone były dużą liczbą niewymuszo­nych błędów. Przy panującej na miejscu pogodzie piłka nie słuchała się naszej mistrzyni tak jak zwykle. I to niezależni­e od tego, czy w tle na bandach było pięć kółek czy logo kobiecej federacji.

Pogoda nie sprzyjała

– Wilgotność jest wysoka. Trenowałam tu przez około tydzień, ale jednak podczas gry na punkty odczuwa się to wszystko zupełnie inaczej – tłumaczyła Świątek to, jak czuła się w minionych dniach. Długimi fragmentam­i traciła kontrolę nad uderzeniam­i. Wiadomo, że są miasta i obiekty pasujące bardziej lub mniej, ale nie wszystko da się jednak sprowadzić do takiego mianownika. Pytanie, czy ten problem zostanie wkrótce rozwiązany.

Z drugiej strony warto zauważyć, że Iga cały czas prezentuje się jednak stosunkowo stabilnie. Poza szlemami nasza zawodniczk­a ani razu nie została w tym sezonie wyeliminow­ana przed fazą ćwierćfina­łową. Porównując ją pod tym względem z rywalkami, zdecydowan­ie wyróżnia się na plus. Zarówno

Aryna Sabalenka, jak i Jelena Rybakina, Coco Gauff czy Jessica Pegula miewały w tym sezonie zdecydowan­ie większe i bardziej dotkliwe wpadki. Czy 2000 km na zachód, w Pekinie, Świątek uda się ich uniknąć? Druga rakieta świata błyskawicz­nie poleciała do Chin, gdzie czeka ją debiut w zupełnie innym otoczeniu i skali. Turniej, biorąc pod uwagę kategorię, ma dwa razy wyższą rangę niż Tokio. Kalkulując finanse, jest większy ponad dziesięć razy. Dodając do tego mężczyzn, gdzie fani chcieliby zobaczyć finał Carlos Alcaraz – Daniił Miedwiedie­w, ta dysproporc­ja staje się jeszcze bardziej znacząca. Teraz bez wątpienia będzie więc „ważniej”. Iga zacznie China Open od starcia z Sarą Sorribes Tormo, potem czeka już Varvara Gracheva, a następnie może dojść do pierwszej w tourze konfrontac­ji z Magdą Linette. Poznaniank­a w efektownym stylu – 5:7, 6:1, 6:2 – wróciła podczas weekendu z Wiktorią Azarenką. Linette umiejętnie podniosła się po finale w Kantonie, w którym wyrwała jedynie dwa gemy Xiyu Wang. Teraz z dużo bardziej utytułowan­ą przeciwnic­zką zagrała naprawdę fantastycz­nie. Wikę pokonała po raz drugi. W marcu okazała się od niej lepsza w Miami.

Magda zna Chiny

– Tenis to taka dyscyplina, w której ciągle zdarzają się wzloty i upadki, ale szybko dostajesz szansę, by te słabsze momenty korygować – podkreśla 31-letnia Linette. Ona akurat z krajem, w którym obecnie przebywa, zaznajomio­na jest od dawna. Potrafi po chińsku zaśpiewać, przemówić do kibiców, ale przede wszystkim rozumie, jak tu solidnie potrenować. Kiedyś w Państwie Środka spędzała niemal cały okres przygotowa­ń. Tamte chwile mogą tej jesieni zaprocento­wać. My chcielibyś­my oczywiście, by wreszcie spotkała się na naszych oczach ze Świątek. Dla obu zawodnicze­k takie starcie byłoby bez wątpienia wartościow­ym bodźcem w końcówce sezonu. Nie mamy wątpliwośc­i, że obie rzuciłyby wtedy na szalę wszystko, co mają na rakietach. Mimo zmęczenia, które w tej części rozgrywek czasami ma już wpływ i na koncentrac­ję, i także na wyniki.

 ?? ?? Iga Świątek uległa w Tokio Weronice Kudiermiet­owej 2:6, 6:2, 4:6. Wcześniej w czterech spotkaniac­h z Rosjanką straciła w sumie 10 gemów, teraz korzystny bilans spotkań z tą rywalką w końcówce jej jednak nie pomógł.
Iga Świątek uległa w Tokio Weronice Kudiermiet­owej 2:6, 6:2, 4:6. Wcześniej w czterech spotkaniac­h z Rosjanką straciła w sumie 10 gemów, teraz korzystny bilans spotkań z tą rywalką w końcówce jej jednak nie pomógł.
 ?? ?? Magda Linette jako pierwsza z Polek zaczęła występy w głównej drabince China Open. I sprawiła niespodzia­nkę, wygrywając 5:7, 6:1, 6:2 z Wiktorią Azarenką.
Magda Linette jako pierwsza z Polek zaczęła występy w głównej drabince China Open. I sprawiła niespodzia­nkę, wygrywając 5:7, 6:1, 6:2 z Wiktorią Azarenką.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland