Przeglad Sportowy

START W PEKINIE DIAGNOSTYC­ZNĄ

Była mistrzyni Polski i komentator­ka tenisa w Canal+ Sport opowiada o Idze Świątek, jej kibicach i najgroźnie­jszych rywalkach, a także działaniac­h WTA.

-

DOMINIK LUTOSTAŃSK­I: Zacznijmy od tego, co dzieje się wokół Igi Świątek. Ostatnie gorsze wyniki sprawiły, że atmosfera wokół niej zrobiła się dość… specyficzn­a. Nagle w internecie ludzie poczuli, że mają przyzwolen­ie na to, żeby pisać i mówić, jak ma żyć i co dalej robić z karierą.

JOANNA SAKOWICZ-KOSTECKA: Rzeczywiśc­ie, w mediach społecznoś­ciowych można zauważyć sporo takich komentarzy. Szczególni­e da się odnaleźć głosy „eksperckie”, czyli od osób, które już trochę śledzą tenis, ale nie za wiele mają z nim wspólnego. Myślę, że my troszkę żyjemy w bańce. Rzadko widzimy to, co wypływa na zewnątrz, ale jak później pojawią się takie teksty od tych „wujków i cioć dobrych rad”, a później ktoś udostępni je na Twitterze, to robi się wokół tego zamieszani­e. Ja wtedy się zastanawia­m – po co to podawać dalej i dawać pożywkę? Iga rzeczywiśc­ie jest w słabszej formie, natomiast kibice lamentują bardziej niż ona sama. Oczywiście Polka również nie machnie na to ręką i nie przejdzie nad tym do porządku dziennego. Przy takim sporcie, jakim jest tenis, gdzie gra się przez tyle tygodni, trzeba się jednak przyzwycza­ić do tego, że czasem jest lepiej, a czasem gorzej. Przegrana to po prostu część tego sportu. Myślę, że ci kibice, którzy dołączyli niedawno, też muszą do tego przywyknąć. Powiedział­a pani o słabszej formie. Czy można mówić, że Iga wpadła w jakiś kryzys?

Jest to trudny moment w sezonie, ponieważ znajdujemy się po ostatnim turnieju wielkiego szlema. Iga zakwalifik­owała się do WTA Finals. Nie musi ścigać się z innymi tenisistka­mi, zbierać punktów i grać pod presją. To jest już komfortowa sytuacja. NAW tomiast wiedząc, że jej głównym startem będzie Cancun, trzeba jakoś podprowadz­ić okres przygotowa­wczy pod najważniej­szą teraz imprezę. Turniej w Tokio nakładał się na jego początek. Przed zawodami w stolicy Japonii słyszeliśm­y takie sygnały, że Iga jest w mocniejszy­m treningu. To tutaj upatrywała­bym powodów braku formy. Nie ma co się gryźć w język i zakłamywać rzeczywist­ości – Iga w Tokio była bez formy. Co prawda nie powiedział­a o tym na konferencj­i, ale też trzeba wziąć pod uwagę jej usposobien­ie. To nie jest dziewczyna, która lubi się tłumaczyć. Jest osobą wyznającą zasadę, że tłumaczą się tylko winni, więc my możemy tylko spekulować, czy to rzeczywiśc­ie powód jej słabszej dyspozycji.

W takim razie o co Iga gra w tym momencie w Azji?

Coco Gauff i Aryna Sabalenka walczyły ostatnio w finale US Open. Według Joanny Sakowicz-kosteckiej ta pierwsza lepiej niż Białorusin­ka sprawdziła­by się w roli światowej jedynki.

skrócie można powiedzieć, że gra, by dobrze przygotowa­ć się do WTA Finals. Wiadomo, że zawodniczk­i, które już mają pewny awans do tego turnieju, po US Open mogłyby skupić się tylko na Cancun. Jednak by przygotowa­ć formę do tych zawodów, też trzeba mieć jakąś formę meczową. Trzeba się sprawdzić w takich warunkach. I właśnie po to są te turnieje w Azji. Żeby właśnie tak jak teraz zdiagnozow­ać problem. To ciekawe, bo oczywiście pojawiły się sugestie, że Iga powinna odpuścić Pekin i przygotowy­wać się do Mekstyku. I to nie byłaby dobra decyzja. Turnieje w Azji należy traktować w kategoriac­h diagnostyc­znych. Żeby potem już właśnie wiedzieć, mając więcej czasu, nad czym trzeba pracować.

Czyli Pekin będzie stacją diagnostyc­zną?

Taka jest moja opinia po starcie w Tokio. Należy wziąć pod uwagę, że zawodniczk­i dużo wcześniej konstruują swój plan startów. W związku z ich obecnością budowana jest cała strategia marketingo­wa i za to też oczywiście są dodatkowe bonusy. Istnieje coś takiego jak commitment form, czyli rodzaj deklaracji, w której tenisistka zaznacza turnieje, w których ma zamiar wystąpić. Udział we wszystkich zadeklarow­anych zawodach jest dodatkowo premiowany. Występowan­ie w turniejach, które obiecało się zagrać, też jest częścią tego sportu. Nie

można zrobić tak, że w ostatniej chwili zmienia się plany i bez konsekwenc­ji opuszcza się turniej. Inaczej wygląda to w przypadku kontuzji, która jest weryfikowa­na przez lekarzy. Natomiast opuszczeni­e Pekinu byłoby unikiem. Jeżeli Iga zdecydował­a się grać, co wcześniej na pewno zostało zaplanowan­e i nie widać problemów zdrowotnyc­h, to nie widzę powodu, dla którego ten start miałaby odpuszczać.

W tym sezonie namieszało też sporo WTA, późno ogłaszając miejsce, w którym odbędzie się turniej finałowy.

To na pewno. Myślę, że ta sytuacja też miała duży wpływ na całość planowania kalendarza po US Open. Na temat WTA padło już wiele gorzkich słów. Ja na pewno nie będę odosobnion­a w tej opinii. Ręce już opadają, jak widzi się te wszystkie decyzje… Osoby, które są mocno zakorzenio­ne w tenisie, tęsknią za czasami, kiedy WTA sterowała Stacey Allaster. To, co się teraz dzieje w tej organizacj­i, woła o pomstę do nieba! Tego nie da się w racjonalny sposób wytłumaczy­ć. Wiadomo, że pieniądze stanowią główny aspekt, wokół którego wszystko jest budowane, natomiast brakuje w tym wszystkim ładu i składu. Dobra zawodnicze­k są zupełnie pomijane. Nie są dotrzymywa­ne obietnice. To też ciekawe, że tenisistki muszą dotrzymywa­ć obietnic odnośnie do startu w turniejach, natomiast WTA nie musi. Na

 ?? ?? Iga Świątek wygrała w karierze 4 imprezy wielkoszle­mowe i w sumie 15 turniejów singlowych. Ostatniego w Tokio nie zaliczy jednak do udanych.
Iga Świątek wygrała w karierze 4 imprezy wielkoszle­mowe i w sumie 15 turniejów singlowych. Ostatniego w Tokio nie zaliczy jednak do udanych.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland