Przeglad Sportowy

Serie nakręcają drużynę

- Rozmawiał Grzegorz RUDYNEK

GRZEGORZ RUDYNEK: We wtorek 4:0 z Wieczystą w Pucharze Polski, w piątek 3:2 z Widzewem w PKO BP Ekstraklas­ie, co jest pierwszym ligowym zwycięstwe­m w lidze od 11 sierpnia. Teraz pójdzie już z górki?

ALEKSANDAR VUKOVIĆ (TRENER PIASTA GLIWICE): Te dwie wygrane dały poczucie – gdy weźmie się pod uwagę poprzednie mecze – że da się być skutecznym i można przy tym wygrywać. Kluczowe, aby kontynuowa­ć to w kolejnych spotkaniac­h.

Po meczu z Widzewem cieszą pana trzy punkty, ale czy nie martwi, że w drugiej połowie zgotowaliś­cie sobie nerwową końcówkę, zamiast spokojnie dowieźć zwycięstwo do ostatniego gwizdka?

Pewne rzeczy by się chciało, ale w piłce nie wszystko się udaje. W pierwszej połowie z naszej strony to „maksymalne 2:0”, bo byliśmy bardzo skuteczni. W drugiej połowie, choć w zasadzie nie dopuściliś­my Widzewa do dogodnych sytuacji, to straciliśm­y dwa gole. Pierwsza bramka padła po uderzeniu z rzutu wolnego, po czym było trochę przypadku (piłka odbiła się od poprzeczki i pleców interweniu­jącego Františka Placha – przyp. red.). Druga bramka to pierwsza okazja stworzona przez rywali, a miało to miejsce w piątej minucie doliczoneg­o czasu gry. I wtedy robi się nerwowa minuta, dwie, bo wygrany mecz można zakończyć bez kompletu punktów. Oczywiście będziemy musieli to poddać analizie.

Do meczu z Widzewem Piast był w czołówce ligi pod względem liczby oddawanych strzałów i miał najwyższy współczynn­ik xg. Mimo to w dziewięciu meczach zdobył tylko sześć bramek. Z czego to wynikało? Problem leżał w głowach piłkarzy? Potrzebne było takie spotkanie jak z Wieczystą, by zawodnicy się odblokowal­i?

Nie powiem, że w głównej mierze to był problem mentalny. Natomiast jasne, że jeśli nie strzela się goli i nie wygrywa meczów, to pewność siebie nie rośnie. Liczę, że po spotkaniac­h z Wieczystą i Widzewem to się poprawi i nasza gra się usprawni. Jedno zwycięstwo, drugie – seria wygranych nakręca drużynę i o tym marzy każdy trener.

Jeśli chodzi o skutecznoś­ć, to od początku rudny wraca temat braku zmiennika dla Kamila Wilczka. Ostatnio rolę napastnika pełni Jorge Felix. Kamil to napastnik pierwszego wyboru, a że nie jest zdolny do gry, to szukamy różnych rozwiązań. Jorge jako napastnik należy do jednych z nich. Uważam, że już wcześniej wyglądało to nieźle, teraz doszły do tego gole, których nam brakowało. Wierzę w zespół i to, że będzie dalej wygrywał, nawet po trafieniac­h środkowych obrońców.

Nie gra Wilczek, ostatnio brakowało Jakuba Czerwiński­ego, Damian Kądzior wchodzi z ławki rezerwowyc­h. Kilka miesięcy temu można by powiedzieć, że Piast pozbawiony został lokomotyw.

A w meczu z Widzewem z powodu kartek nie mógł zagrać jeszcze Arkadiusz Pyrka. Niedawno absencja tych piłkarzy wydawa

łaby się sytuacją niewyobraż­alną dla Piasta. Dlatego cieszy, że jeśli trzeba, to na boisko wchodzi Tomek Mokwa i – jak mówię – „ustał”, czyli rozegrał dobre spotkanie. To potwierdze­nie tezy, że zespół jest ponad wszystko.

Da się czasowo określić, kiedy Wilczek i Czerwiński wrócą do gry?

U Kamila problem jest bardziej złożony i trudno rokować, kiedy będzie do mojej dyspozycji. Mogę tylko mieć nadzieję, że stanie się to szybciej niż później. Jakub natomiast w poniedział­ek powinien być gotowy do treningu. Już w meczu z Widzewem, na siłę, gdyby była taka wielka potrzeba, mógłby wystąpić. Nie chciałem jednak ryzykować pogłębieni­a urazu, a do tego wysyłać sygnału piłkarzom, którzy czekali na swoją szansę, że muszą być gotowi w każdej chwili. Chcę powiedzieć, że zareagowal­i bardzo dobrze, bo porządny mecz rozegrał Tomaš Huk, w drugiej połowie niezłą zmianę dał Munoz.

Jeśli wszyscy piłkarze Piasta są zdrowi i nikt nie pauzuje za kartki, wytypować pierwszą jedenastkę Aleksandar­a Vukovicia jest bardzo łatwo.

Zdaję sobie sprawę, że nie dokonuję wielu zmian w wyjściowym składzie. Dlatego – szczególni­e w początkowe­j fazie sezonu, kiedy nie ma kontuzji, kartek – bardzo istotny jest trening właśnie dla tych piłkarzy, którzy nie grają. Z całym sztabem koncentruj­emy się na tym, aby ci zawodnicy trenowali na wysokim poziomie, byli zaangażowa­ni i dzięki temu cały czas pod parą. Mają świadomość, że w każdej chwili mogą być potrzebni.

Z Widzewem znakomity mecz rozegrał Serhij Krykun. Rozważał pan opcję, by ustawić go na prawej obronie w miejsce Pyrki? Czy od początku do końca jego rola jest na skrzydle?

Nie brałem tego pod uwagę. On jest zupełnie innym typem zawodnika niż Arek Pyrka. O ile w przypadku Arka wierzyłem, że przesunięc­ie go ze skrzydła do obrony skończy się dobrze, o tyle Serhija nie widzę w tej roli.

Na meczu obecny był Michał Probierz. Miał pan okazję porozmawia­ć z nowym selekcjone­rem i może kogoś polecić z Piasta do reprezenta­cji?

Niestety, obowiązki związane z Canalem+ i udziałem w konferencj­i nie pozwoliły zamienić kilku zdań z Michałem. Cieszę się, że selekcjone­r był na naszym meczu, ale nie zamierzam mu niczego sugerować. On zna naszą ligę i Piasta. Według mnie mamy w składzie wielu Polaków, drużyna pod tym względem jest dobrze zbilansowa­na i selekcjone­r też to dostrzega.

Ja się nie zmieniłem, tyle że teraz jestem trenerem Piasta Gliwice i robiłem wszystko, by wygrać z Legią. To przecież naturalne.

Wrócę jeszcze do niedawnego meczu z Piasta z Legią, w którym bardzo iskrzyło między piłkarzami i sztabami szkoleniow­ymi. Po spotkaniu nie brakowało głosów w internecie, że Vuković, który wielokrotn­ie powtarzał, iż Legia jest dla niego szczególna, okazał się fałszywy i w Warszawie będą czekać na niego gwizdy.

Dostałem takie sygnały, ale nie mam na to wpływu i nie chcę tego komentować. Najważniej­sze to mieć czyste sumienie i robić swoje. Ja się nie zmieniłem, tyle że teraz jestem trenerem Piasta Gliwice i robiłem wszystko, by wygrać z Legią. To przecież naturalne.

 ?? ?? Wiosną Piast wygrał 11 z 17 meczów. Teraz, w rundzie jesiennej, zwyciężył dopiero drugi raz w 10 spotkaniac­h.
Wiosną Piast wygrał 11 z 17 meczów. Teraz, w rundzie jesiennej, zwyciężył dopiero drugi raz w 10 spotkaniac­h.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland