Przeglad Sportowy

Gwiazda przestała błyszczeć

- BARTŁOMIEJ PŁONKA

Kazimierz Moskal zapytany przez nas przed rozpoczęci­em sezonu, czym różni się obecny ŁKS od tego, z którym spadł z PKO BP Ekstraklas­y w rozgrywkac­h 2019/20, odparł, że na korzyść aktualnej drużyny przemawia doświadcze­nie i jakość piłkarska. Początek sezonu tego nie potwierdza. Po dziesięciu meczach beniaminek z Łodzi zgromadził siedem punktów, czyli o trzy więcej niż na tym samym etapie cztery lata temu. Nie zmieniło się jednak coś innego – tak samo jak w 2019 roku ŁKS okupuje ostatnią lokatę w tabeli i nie widać wielu powodów do optymizmu. Martwić może przede wszystkim dyspozycja liderów, w tym tego, po którym spodziewan­o się najwięcej, czyli Pirulo. Hiszpan był absolutną gwiazdą I ligi. W poprzednie­j kampanii 31-latek miał 16 bramek i zanotował 7 asyst. Podczas sezonu 2021/22 pomocnik trafiał do siatki rywala 10-krotnie i już wtedy kusiły go kluby Ekstraklas­y. Pirulo pozostał w ŁKS, z którym sam awansował na najwyższy szczebel rozgrywkow­y, gdzie jak na razie zupełnie sobie nie radzi. Mówią o tym same liczby, bo gwiazdor drużyny Moskala nie strzelił ani jednego gola i ani razu nie asystował. Piłkarzy, którzy zawodzą, w ŁKS nie brakuje, jednak najbardzie­j rozczarowu­je hiszpański duet, który Pirulo tworzy z Danim Ramirezem. Mistrz Polski z Lechem Poznań wrócił do Łodzi w letnim oknie transferow­ym i również nie gra na miarę oczekiwań, ale w przeciwień­stwie do swojego rodaka dwa razy trafiał już do siatki, lecz trzeba pamiętać, że w obu przypadkac­h z rzutów karnych.

Po porażce z Cracovią nie brakuje głosów, że przyszłość Moskala

w ŁKS dobiega końca. 56-letni szkoleniow­iec może nie dotrwać do sobotniego spotkania z Radomiakie­m, a nawet jeśli przyjdzie mu poprowadzi­ć łódzki zespół w tym meczu, to bardzo możliwe, iż będzie walczył o swoją posadę.

W dyskusji o pozycji Moskala nie może zabraknąć wątku przedsezon­owych transferów, chociaż, jak już wspomnieli­śmy, sam szkoleniow­iec uznał na naszych łamach, że posiada silniejszy zespół niż cztery lata temu. Początek sezonu obnaża jednak zdecydowan­ą większość ruchów poczyniony­ch przez klub. Błąd za błędem popełnia linia obrony, w której występuje aż trzech piłkarzy sprowadzon­ych do ŁKS latem – Piotr Głowacki, Marcin Flis oraz Adrien Louveau. Świadczy o tym liczba aż 16 straconych bramek, co jest trzecim najsłabszy­m wynikiem w Ekstraklas­ie (po dwóch innych beniaminka­ch: Ruch Chorzów – 17 i Puszczy Niepołomic­e – 18).

W sierpniu ze spektakula­rnej bramki przeciwko Pogoni Szczecin zasłynął Engjëll Hoti, ale to jedyny plus, jaki możemy zapisać przy nazwisku piłkarza sprowadzon­ego z albańskieg­o Partizani. – Przy tym transferze decydujący głos miał nasz dyrektor sportowy Janusz Dziedzic – opowiadał nam Moskal pytany o Hotiego. Z tego, co da się jednak usłyszeć, charaktery­styka dwukrotneg­o reprezenta­nta Kosowa do lat 21 nie do końca odpowiadał­a szkoleniow­cowi ŁKS.

Tym, który zawodzi najmniej, jest Kay Tejan. Napastnik z Holandii zdobył co prawda tylko jedną bramkę, ale należy do jednych z najbardzie­j wyróżniają­cych się piłkarzy łódzkiego zespołu.

 ?? ?? Hiszpan Pirulo w tym sezonie nie zdobył jeszcze bramki i nie miał ani jednej asysty.
Hiszpan Pirulo w tym sezonie nie zdobył jeszcze bramki i nie miał ani jednej asysty.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland