Eksperyment się nie powiódł
Legia przegrała pierwszy ligowy mecz w sezonie. Kosta Runjaić przekombinował ze zmianami.
Po najlepszym ligowym występie od lat (w środę w Szczecinie z Pogonią) warszawianie rozegrali najgorsze ekstraklasowe spotkanie od miesięcy i zasłużenie przegrali w Białymstoku.
Ten refren piosenki kibice w Warszawie doskonale znają – każdy z trzech dotychczasowych meczów ligowych tego sezonu na boisku przeciwnika zespół Kosty Runjaicia rozpoczynał od straty bramki. W Krakowie (z Puszczą) skończyło się remisem 1:1. Podobnie w Gliwicach, kiedy Legia odrobiła straty z Piastem, grając w drugiej połowie w dziesiątkę. Dramatycznie było w środę w Szczecinie – od 0:1 przez 1:2 i 2:3 do 4:3. Z Pogonią Legia zakończyła trwającą pół roku serię wyjazdowych spotkań bez zwycięstwa. Niezwykłe okoliczności tamtej wygranej spowodowały, że morale drużyny sięgnęło zenitu. Legioniści, z trenerem Kostą Runjaiciem na czele, uwierzyli chyba w swoją nieomylność i ligową nieśmiertelność. Jedenastka, która zaczęła mecz w Białymstoku, mogła wywołać szok. Trzyosobowy blok obronny utworzyli obcokrajowcy mający w dorobku 14 występów w stołecznym zespole: Marc Burch zagrał pół meczu z Pogonią, Steven Kapuadi zaliczył 303 minuty w 4 występach, a Radovan Pankov spędził na murawie około 11 godzin w 9 spotkaniach.
Kapitanem Legii po raz pierwszy w oficjalnym meczu był Tomaš Pekhart, ponieważ Josue (pierwszy kapitan) i Bartosz Slisz (trzeci) zaczęli na ławce, a Paweł Wszołek (drugi) nie pojechał do Białegostoku z powodu urazu. Tak odważny eksperyment był skazany na niepowodzenie, tym bardziej że zespół Adriana Siemieńca wyrasta na więcej niż tylko solidnego ligowca. Na swoim boisku wygrał cztery spotkania w obecnych rozgrywkach, a w środku poprzedniego tygodnia dołożył do tego zwycięstwo z liderem Ekstraklasy Śląskiem Wrocław w Pucharze Polski, a teraz nie dał szans Legii. Białostoczan poprowadził do wygranej Jesus Imaz, który do pięknej asysty dołożył efektownego gola i zespół z Podlasia zasłużenie rozbił słabo grającą Legię, popełniającą proste błędy w defensywie. W ataku goście nie umieli w żaden sposób zagrozić gospodarzom. Eksperyment trenera Runjaicia się nie powiódł, wicemistrzowie Polski zostawili punkty na Podlasiu bez walki i pokazali, że bez filarów nie istnieją. W przerwie Pekharta zastąpił Maciej Rosołek, ale nie rozruszał legionistów. Najlepszą okazją do zdobycia bramki miał Makana Baku, lecz trafił w słupek. Później na boisku pojawili się m.in. Josue i Slisz, jednak tym razem zespół strat nie odrobił. ROBERT BŁOŃSKI