Kubera trzecim Polakiem w elicie
Znamy już wszystkich uczestników przyszłorocznych indywidualnych mistrzostw świata. W cyklu Grand Prix 2024 oglądać będziemy trzech Biało-czerwonych. Poza obrońcą tytułu Bartoszem Zmarzlikiem oraz Szymonem Woźniakiem, który wywalczył awans w eliminacjach, polscy kibice będą ściskali kciuki także za Dominika Kuberę (na zdjęciu), któremu organizatorzy przyznali dziką kartę. Szansę startów od działaczy otrzymali także trzykrotny mistrz świata Brytyjczyk Tai Woffinden, jego młody i utalentowany rodak Daniel Bewley, a także Niemiec Kai Huckenbeck oraz Andrzej Lebiediew. Dzięki temu w GP zobaczymy reprezentantów aż dziewięciu krajów. Decyzja FIM, zwłaszcza odnośnie do dwóch ostatnich wymienionych zawodników, wywołała sporo kontrowersji. Krytycy wskazują, że działacze za bardzo kierowali się aspektem narodowościowym, kosztem poziomu sportowego. Poza cyklem znaleźli się między innymi: Maciej Janowski, Max Fricke, Anders Thomsen czy Patryk Dudek.
– To jest taka kpina, że nawet nie chcę tego komentować. Płakać się wręcz chce – ocenił były reprezentant Polski Jan Krzystyniak. – Kiedyś stawka GP to było szesnastu zawodników, z których każdy mógł zostać mistrzem świata, każdy był gwiazdą w polskiej lidze, ze średnią grubo powyżej 2 pkt/bieg. Jeździli po płotach jak w beczce śmierci, bo taka była walka, że na torze brakowało miejsca. Te czasy minęły. Za rok pewnie doczekamy się Francuza czy Argentyńczyka, ale co to ma wspólnego z MŚ, w których powinni rywalizować najlepsi? – pyta retorycznie były żużlowiec. ARAD, „PS” ONET
PEŁNA OBSADA CYKLU GP 2023
BARTOSZ ZMARZLIK, SZYMON WOŹNIAK, DOMINIK KUBERA (wszyscy Polska), Fredrik Lindgren (Szwecja), Martin Vaculik (Słowacja), Jack Holder, Jason Doyle (obaj Australia), Leon Madsen, Mikkel Michelsen (obaj Dania), Robert Lambert, Daniel Bewley, Tai Woffinden (wszyscy Wielka Brytania), Jan Kvech (Czechy), Kai Huckenbeck (Niemcy), Andrzej Lebiediew (Łotwa).