Polak w nowej roli
Jeremy Sochan w sezonie 2023/24 będzie grał jako rozgrywający.
Do startu kolejnego sezonu NBA pozostały trzy tygodnie. Jeremy Sochan podczas internetowego spotkania z polskimi dziennikarzami opowiedział o swojej nowej roli w zespole San Antonio Spurs.
Sochan ma 206 cm wzrostu i przed debiutem w NBA grał jako skrzydłowy. Przez większość czasu był nim także w swoim pierwszym sezonie, ale bywał też sprawdzany jako rozgrywający. Testy wypadły najwyraźniej pozytywnie, bo z obozu Spurs dochodzą informacje mówiące o tym, że Polak może być nawet ustawiany jako rozgrywający w pierwszej piątce zespołu z San Antonio. Sam zawodnik potwierdza, że często będziemy oglądać go w tej nietypowej dla tak wysokiego gracza roli.
– Trener Gregg Popovich jest podekscytowany tym, by spróbować i eksperymentować ze mną na „jedynce”. Na początku sezonu mam grać dużo jako rozgrywający. To będzie fajne i jestem na to gotowy. Będą dni, w których pójdzie mi dobrze i dni, w których pójdzie mi źle. Najważniejsze, że trener „Pop” bardzo chce, żebym tego spróbował, a mi bardzo zależy, żeby się udało – powiedział nam Sochan.
Takie rozwiązanie częściowo wynika z dołączenia do zespołu Spurs pozyskanego z numerem 1 w drafcie Victora Wembanyamy. Mający 221 cm wzrostu Francuz mógłby grać jako środkowy, ale z informacji w amerykańskich mediach wynika, że Spurs będą chcieli początkowo wystawiać go jako silnego skrzydłowego. Obok centra Zacha Collinsa. W pierwszej piątce należy spodziewać się także dwóch najlepszych strzelców Spurs z poprzedniego sezonu: Devina Vassella i Keldona Johnsona. W takiej sytuacji jeśli Sochan nie uzupełniłby podstawowego kwintetu jako rozgrywający, to byłby rezerwowym. Być może taką pierwszą piątkę zobaczymy już w pierwszym przedsezonowym spotkaniu sparingowym 10 października w Oklahomie.
Rundę zasadniczą Spurs rozpoczną w nocy z 25 na 26 października polskiego czasu u siebie meczem z Dallas Mavericks. Obie drużyny w poprzednim sezonie nie awansowały do fazy play-off. Spurs zajęli wtedy ostatnie 15. miejsce w Konferencji Zachodniej, ale przy młodym składzie nie było to zaskoczenie. W San Antonio poświęcili sezon na rozwój Sochana i innych graczy, a tajemnicą poliszynela były także ich starania o jak najgorszy bilans. Im więcej porażek, tym większa szansa na pierwszy numer w drafcie. Spurs udało się dostać jedynkę i pozyskać Wembanyamę.
W sezonie 2023/24 nikt w San Antonio już raczej nie myśli o takim „tankowaniu”, a Sochan podkreślił, że zespół przystąpi do rozgrywek z mentalnością zwycięzców. Zapytany o to, ile zwycięstw uznałby za zadowalający wynik, nie chciał wskazać konkretnej liczby.
– Jesteśmy młodym zespołem. Chociaż będziemy starać się grać jak najlepiej, to trudno jest powiedzieć, czy uda nam się odnieść 30, 40 czy 50 zwycięstw – zakończył Sochan.
Cóż, 50 byłoby sensacją, 40 sukcesem, a 30 chyba jednak małym rozczarowaniem, bo to tylko 8 więcej niż w poprzednich rozgrywkach…
JAKUB WOJCZYŃSKI, „PS” ONET