Argentyna udaje Europę
Polskie szczypiornistki pauzują w eliminacjach mistrzostw Europy, ale w zamian rozegrają dwa sparingi z ekipą z Ameryki Południowej.
Najbliższe trzy miesiące będą kluczowe dla przyszłości reprezentacji Polski piłkarek ręcznych. Najważniejsze, by jak najwięcej zawodniczek w pełni sił przystąpiło do rywalizacji w finałach MŚ (29.11–17.12 w Danii, Norwegii i Szwecji), po których poznamy wszystkich uczestników trzech turniejów kwalifikacyjnych do igrzysk w Paryżu. Biało-czerwone w czempionacie globu zagrają w grupie F. W duńskim Herning szczypiornistki norweskiego trenera Arne Senstada zmierzą się z Irankami (30.11), Japonkami (2.12) oraz Niemkami (4.12). Awans do drugiej rundy jest formalnością. Przedstawicielki Iranu prezentują na tyle słaby poziom, że zajmą ostatnie miejsce w tabeli, a do tzw. głównej fazy wejdą aż trzy zespoły. Ważne jednak, by do spotkań drugiej rundy – najpewniej z Danią, Rumunią i Serbią – przystąpić z punktami wywalczonymi w konfrontacjach z reprezentantkami Kraju Kwitnącej Wiśni oraz drużyną naszych sąsiadek z Zachodu. Wówczas będzie można myśleć o awansie do ćwierćfinału i podtrzymaniu nadziei na udział w igrzyskach.
Losowanie wymusiło sparingi
Senstad ma świadomość, że ewentualna klapa w MŚ 2023 może oznaczać dla niego pożegnanie z posadą selekcjonera polskiej kadry. Dlatego tak dużą wagę przykłada do przygotowań do najważniejszej imprezy w tym roku. W październiku ważnym punktem w kalendarzu dla większości ekip są mecze eliminacji ME 2024. W nadchodzącym tygodniu o punkty nie rywalizują gospodynie z Austrii, Szwajcarii i Węgier, broniące tytułu Norweżki oraz wykluczone z powodu zbrojnej napaści na Ukrainę zespoły Rosji i Białorusi. W weekend Hamas zbombardował miasta w Izraelu, więc przedstawicielki zaatakowanego państwa w środę raczej nie pojawią się na Słowacji, a w sobotę w Tel Awiwie nie podejmą Niemek. Polki będą pauzować z prozaicznego powodu – bo trafiły do jedynej grupy eliminacji ME z trzema zespołami. W tym okienku kwalifikacyjnym rywalki naszej ekipy – Dania i Kosowo – spotkają się w czwartek w Horsens i w sobotę w Prisztinie. Biało-czerwone dwukrotnie zmierzą się z Dunkami na przełomie lutego i marca przyszłego roku, a w kwietniu mają zaplanowane dwa starcia z Kosowem. Dlatego ZPRP szukał wartościowych sparingpartnerek. Wybrano Argentynę, czyli drugą siłę w Ameryce Południowej. Pierwsze starcie w czwartek o godz. 17, drugie w sobotę o godz. 20.45. Obie konfrontacje odbędą się w Elblągu, a transmitować je będzie TVP Sport. Rywalki Polek przygotowują się do igrzysk panamerykańskich, które pod koniec października odbędą się w Chile, i chciałyby skutecznie powalczyć z Brazylijkami o triumf, który da nominację olimpijską. Jeśli ta trudna misja im się nie uda, to druga pozycja daje przepustkę do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk. Ponadto Argentynki również wystąpią w MŚ, a w grupie H za przeciwniczki będą miały Holenderki, Czeszki i zespół z Konga. Dla Senstada dwa najbliższe sparingi będą okazją do przećwiczenia nowych wariantów gry w obronie – wymuszonych przez groźną kontuzję liderki defensywy i bohaterki naszego zespołu z ostatnich ME – kołowej Aleksandry Olek. Jakby było mało kłopotów zdrowotnych w naszej kadrze, to z powodu zerwania więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie w tym roku nie wybiegnie na boisko Natalia Nosek. Leworęczna rozgrywająca rumuńskiej Glorii Bystrzyca była wartościową zmienniczką kapitan kadry – Moniki Kobylińskiej.
Szansa na wyjście z cienia
Pech jednej zawodniczki jest szansą dla innej. Więc na pozycji obrotowej w spotkaniach z Argentyną mogą przekonać do siebie selekcjonera będące ostatnio w dobrej formie aktualnie Patrycja Noga z MKS Funfloor czy Natalia Pankowska z Zagłębia. Na prawej stronie rozegrania być może potwierdzi talent w reprezentacji nękana kontuzjami Paulina Masna. Jeśli nie zawiodą, to mogą znaleźć się wśród powołanych na MŚ w Danii.