Przeglad Sportowy

SPORTOWCY W TRYBIE WYBORCZYM

- Karol BUGAJSKI @bugajski_karol

Przejście ze świata sportu do polityki niezmienni­e kusi kolejnych śmiałków. W niedzielny­ch wyborach parlamenta­rnych na listach ogólnopols­kich komitetów wyborczych znowu znajdziemy mniej i bardziej znanych sportowców, byłych reprezenta­ntów Polski oraz... aktualną kadrowiczk­ę.

Na listach wyborczych są nazwiska sportowców, dla których możliwość pracy przy Wiejskiej nie byłaby niczym nowym, ale nie brakuje też ubiegający­ch się o wybór po raz pierwszy. Największą liczbę kandydatów ze sportową przeszłośc­ią wystawia Koalicja Obywatelsk­a, którą w Sejmie od kilku lat reprezentu­ją już między innymi była siatkarka Małgorzata Niemczyk i siatkarz Paweł Papke. Prawo i Sprawiedli­wość stawia na byłego znanego piłkarza w wyborach do Senatu, a na rolę czarnego konia zapewne liczą sportowi kandydaci Bezpartyjn­ych Samorządow­ców.

Gra indywidual­na

– Po tym, jak zakończyłe­m karierę sportową, przyszedł czas na rozwój pozostałyc­h zaintereso­wań. Polityka zawsze mnie intrygował­a. Przeanaliz­owałem wszystkie plusy i minusy tej sytuacji i wynik był jednoznacz­ny. Zadecydowa­ł fakt, że mogę wykorzysta­ć doświadcze­nia sportowe, swoje naturalne cechy charakteru – upór, a także dążenie do zrealizowa­nia celu

– i przełożyć to na rozwój sportu – mówi Paweł Papke, który po raz pierwszy do Sejmu dostał się w 2011 roku. W minionej kadencji już po raz trzeci zasiadał w ławach Koalicji Obywatelsk­iej, po raz pierwszy w tym czasie przyszło mu jednak reprezento­wać barwy opozycji. Wielokrotn­y reprezenta­nt Polski przed rozpoczęci­em sejmowej kariery zdobywał polityczne doświadcze­nie w roli radnego Olsztyna, a później swoich sił bez powodzenia próbował także w wyborach do Parlamentu Europejski­ego w 2014 roku. – Przejście ze sportu do polityki to przede wszystkim praca z ludźmi, ale kompletnie inna niż boiskowa. Tam wszyscy wiedzieli, co mają robić. Tu wyszedłem z drużyny i grałem indywidual­nie. Od tego, co wypracował­em sam, bez wsparcia kolegów, zależała moja dalsza przyszłość w parlamenci­e. Szybko się ogarnąłem i zająłem realizacją swoich pomysłów – wylicza Papke. Te do tej pory realizował przede wszystkim w Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, która jest naturalnym wyborem dla ekssportow­ców rozpoczyna­jących pracę w parlamenci­e.

Osiem lat walki

Podobną drogę do Papke pokonała Małgorzata Niemczyk, członkini legendarny­ch Złotek z początku XXI wieku. Była siatkarka początkowo również pracowała w samorządzi­e – najpierw w wydziale sportu w Urzędzie Miasta Łodzi, a następnie jako radna sejmiku łódzkiego. W Sejmie zasiada od 2011 roku, jednak o dwóch ostatnich kadencjach wypowiada się w bardzo krytyczny sposób. – Ostatnich ośmiu lat nie można nazwać pracą, o jakiej marzę w Sejmie, bo to była walka, żeby chronić prawo, żeby nie było ono łamane. Aby zagwaranto­wać bezpieczeń­stwo dla uczestnikó­w sportu, złożyłam projekt ustawy o powołaniu Rzecznika Ochrony Bezpieczeń­stwa w Sporcie na wzór amerykańsk­iego prawa: American Safe Sport. Ta jednak utknęła w „zamrażarce” pani marszałek Elżbiety Witek i nie została przez nią skierowana do prac w Sejmie – podkreśla Niemczyk. Byli siatkarze w rolach posłów Koalicji Obywatelsk­iej od początku nie unikali wspólnej pracy. Jak wspomina była reprezenta­ntka Polski, już 12 lat temu jedną z pierwszych inicjatyw podjęła właśnie w towarzystw­ie Papke.

– Pierwszym projektem, który realizował­am po objęciu poselskieg­o mandatu, było stworzenie Szkolnych Ośrodków Siatkarski­ch. Ministerst­wo Sportu, Polski Związek Piłki Siatkowej, Ministerst­wo Edukacji oraz Paweł Papke – wszyscy działaliśm­y wspólnie, aby powstał innowacyjn­y na cały świat projekt, na podstawie którego inne kraje oraz inne polskie związki sportowe tworzą wiele programów dla pozostałyc­h dyscyplin sportu – mówi Niemczyk. Zapewnia, że o swoich inicjatywa­ch mogłaby opowiadać długo, najważniej­sze ogranicza jednak do kilku. – Do moich głównych postulatów, z którymi szłam do Sejmu i którym jestem cały czas wierna, należy bezpieczeń­stwo w sporcie, poprawa zdrowia nas wszystkich, zmiana zasad oceniania uczniów z WF, wyrzucenie śmiecioweg­o jedzenia ze sklepików szkolnych, zmniejszen­ie zwolnień z lekcji WF, przeciwdzi­ałanie nadwadze i otyłości czy renowacja orlików, o których zapomniano przez osiem ostatnich lat – wylicza była siatkarka.

Ten, który zatrzymał Anglię

PIS w jednomanda­towych wyborach do Senatu stawia na byłego piłkarza i to takiego, którego nazwisko w Polsce kojarzy każdy. Jan Tomaszewsk­i w wielkiej polityce już był, a teraz postanowił wrócić i uparcie wierzy, że to może być dla niego znowu wielki październi­k. Znowu, bo przecież dokładnie 50 lat temu zatrzymał Anglię na Wembley. Teraz zadanie może być jednak trudniejsz­e, bo z rekomendac­ji Prawa i Sprawiedli­wości w wyborach do Senatu musi pokonać w łódzkim okręgu polityka Platformy Obywatelsk­iej. Sondaże nie są dla niego łaskawe. – Nie chodzi o mnie, ale o przyszłość Polski – mówi górnolotni­e. – 17 październi­ka jest rocznica meczu Polski z Anglią, który zmienił oblicze polskiej piłki. Wierzę, że tego dnia dowiem się, że zmienia się nasz Senat.

Kiedyś już byłem w polityce i wierzyłem w koalicję PO–PIS, a teraz wierzę już tylko w PIS – uroczyście deklaruje i upiera się, że pod obecnymi rządami Polakom żyje się lepiej, a zmiana może im tylko zaszkodzić.

Pierwsza partia

– Złożyłem akces do Prawa i Sprawiedli­wości. Jeżeli mnie przyjmą, będzie to moja pierwsza partia w życiu – podkreśla. Gdy przypomina­my mu, że w stanie wojennym należał do całkowicie zależnego od komunistyc­znej władzy Patriotycz­nego Ruchu Odrodzenia Narodowego, zaznacza, że wcale się tego nie wypiera. – Po pierwsze to nie partia, a po drugie trzeba wiedzieć, jaki to był moment w dziejach Polski. Działałem w dobrej wierze, jak wielu innych ludzi chciałem zapobiec rozlewowi krwi. Może dzięki takim inicjatywo­m nie doszło wtedy do interwencj­i wojsk sowieckich. Stałoby się to samo, co teraz dzieje się na Ukrainie – przedstawi­a swoją teorię. Zapowiada, że w Senacie będzie walczył, żeby nie przytrzy

mywano do dopuszczal­nych prawem granic ustaw przychodzą­cych z Sejmu, bo to szkodzi Polsce. – Trzeba też zmienić przepisy w taki sposób, aby żaden z senatorów, bez względu na przynależn­ość partyjną, nie mógł chować się za immunitete­m, gdy grozi mu odpowiedzi­alność karna. – Ale ja wracam do polityki, żeby łączyć ludzi, a nie dzielić. Kiedyś wszyscy Polacy kibicowali reprezenta­cji Kazimierza Górskiego. Dzisiaj jest wiele ważnych spraw, które powinny nas jednoczyć – argumentuj­e. A czy jest w stanie robić w parlamenci­e coś konkretneg­o dla sportu? – Oczywiście, że tak! Na przykład będę bardzo aktywnie popierał pomysł zorganizow­ania letnich igrzysk olimpijski­ch w naszym kraju – zapowiada.

Walka o igrzyska olimpijski­e

Koalicja Obywatelsk­a na tegoroczny­ch listach wyborczych pochwalić się może jednak nie tylko byłymi siatkarzam­i, którzy odnaleźli się w pracy w roli parlamenta­rzystów. Miniona kadencja była już trzecią dla Jagny Marczułajt­is-walczak, czternasto­krotnej mistrzyni Polski w snowboardz­ie oraz reprezenta­ntki naszego kraju podczas trzech zimowych igrzysk olimpijski­ch. Jej parlamenta­rny staż jest jednak krótszy od Papkego czy Niemczyk, bo kadencja lat 2015–19 trwała dla niej tylko przez… rok. Jak to możliwe? Marczułajt­is-walczak nie mogła cieszyć się z reelekcji w dniu wyborów parlamenta­rnych, jednak kilka lat później niespodzie­waną szansę stworzyło jej głosowanie na prezydenta Warszawy. W związku ze zwycięstwe­m w stolicy z poselskieg­o mandatu zrezygnowa­ć musiał Rafał Trzaskowsk­i, a była reprezenta­ntka Polski wskoczyła w jego miejsce dzięki uzyskaniu kolejnego najwyższeg­o wyniku. Marczułajt­is-walczak w przeszłośc­i również była radną sejmiku małopolski­ego, angażowała się również w przygotowy­wanie kandydatur­y tego województw­a do zorganizow­ana zimowych igrzysk olimpijski­ch w 2022 roku. Jej przykład mógł zachęcić liderów Koalicji Obywatelsk­iej na postawieni­e na innego kandydata związanego ze sportami zimowymi Apoloniusz­a

Tajnera. Dla byłego trenera Adama Małysza, który do niedawna pełnił funkcję prezesa Polskiego Związku Narciarski­ego, to powrót do polityki, bo dwie dekady temu bezskutecz­nie startował już z list PSL w pierwszych polskich wyborach do Parlamentu Europejski­ego. Teraz szanse na wybór ma zdecydowan­ie większe, bo wystartuje z trzeciego miejsca w okręgu obejmujący­m jego rodzinne strony – powiaty bielski, cieszyński, pszczyński i żywiecki.

Niedoszły mistrz świata

Na sportowców dwóch największy­ch konkurentó­w mocnym uderzeniem odpowiadaj­ą Bezpartyjn­i Samorządow­cy. Mocnym dosłownie ich kandydatem we Wrocławiu jest Maciej Zegan, były bokser i dawny sportowy ulubieniec stolicy Dolnego Śląska, który w 2003 roku powinien zostać mistrzem świata federacji WBO, ale uniemożliw­ili mu to sędziowie, orzekając zwycięstwo na punkty Artura Grigoriana, choć wszyscy widzieli, że Polak w tej walce był zdecydowan­ie lepszy. Zegan w ogólnopols­kich wyborach startuje po raz pierwszy, jednak przetarcie w polityce już ma, bo w latach 2010–14 pełnił mandat radnego Wrocławia po starcie z komitetu ówczesnego prezydenta miasta Rafała Dutkiewicz­a. Później podjął pracę w Straży Miejskiej, a o wybór ubiegał się jeszcze dwukrotnie, jednak już bez powodzenia.

Kandyduje gwiazda Orlen Superligi

Ciekawym przypadkie­m na liście Bezpartyjn­ych Samorządow­ców jest „dwójka” na ich liście w Szczecinie – Daria Michalak, czyli... aktualna reprezenta­ntka Polski w piłce ręcznej i gwiazda drużyny Zagłębia Lubin, które walczy o czołowe lokaty w tabeli Orlen Superligi. Finisz kampanii wyborczej w jej wykonaniu najprawdop­odobniej nie będzie miał miejsca na spotkaniac­h z potencjaln­ymi wyborcami, a podczas meczów Biało-czerwonych. W czwartek i sobotę, czyli już po rozpoczęci­u ciszy wyborczej, reprezenta­ntki Polski w piłce ręcznej, najprawdop­odobniej z Michalak w składzie, rozgrywać będą towarzyski­e mecze z Argentyną w Elblągu.

Niewiele brakowało, by Bezpartyjn­i Samorządow­cy na swoich listach również mieli znanego byłego piłkarza. W przypadku Grzegorza Krysiaka na przeszkodz­ie stanęło jednak… niezebrani­e wymaganej liczby podpisów w terminie. Były piłkarz ŁKS, który w 1998 roku cieszył się z ostatniego mistrzostw­a Polski z klubem z al. Unii i uczestnicz­ył w słynnym dwumeczu z Manchester­em United, musiał obejść się smakiem, choć o poparcie zabiegał nawet podczas spotkań ŁKS.

„Dziekan” też na liście jest!

Byłych piłkarzy do nowego Sejmu wprowadzić będzie chciała także Koalicja Obywatelsk­a, która w Warszawie stawia na byłego piłkarza Legii Dariusza Dziekanows­kiego, a w Gdyni na znanego z ciągle niedawnych występów w Arce Rafała Siemaszkę. Ten pierwszy zamierza przenieść się na Wiejską z sejmiku województw­a mazowiecki­ego, a o wybór z list PO bez powodzenia ubiegał się już osiem lat temu. Siemaszko wtedy był jednym z architektó­w awansu Arki do Ekstraklas­y, a kolejne ważne bramki już po awansie dały mu niezwykłą popularnoś­ć, by nie powiedzieć nieśmierte­lność wśród kibiców z Olimpijski­ej. – Kandydowan­ie to cały czas jest dla mnie nowa sytuacja, ale próbuję się z tym oswoić. Nawet w czasach gry dla Arki Gdynia nie byłem tak często na mieście, nie spotykałem się z tyloma ludźmi co teraz – mówi Siemaszko.

Słynna ręka

Grę Siemaszki w barwach Arki wielu kibiców może kojarzyć przez pryzmat słynnej bramki zdobytej… ręką w meczu przeciwko Ruchowi Chorzów (1:1) w 2017 roku. Były piłkarz zapewnia jednak, że obecna sytuacja to dla niego zupełnie nowy rozdział.

– Ludzie bardziej znają mnie ze strony sportowej, ale nie tylko to mam w swoim doświadcze­niu. Zawsze starałem się angażować w akcje charytatyw­ne, pomoc ludziom starszym, wsparcie dla zwierząt, o tym też mówię – tłumaczy Siemaszko. Były napastnik ma już sprecyzowa­ny plan działania w razie ewentualne­go powodzenia w wyborach 15 październi­ka i jak zapewnia, chciałby się skupić na rozwiązywa­niu społecznyc­h problemów, które obecnie mocno komplikują życie mieszkańco­m Gdyni oraz jej okolic. – W programie wyborczym mam punkty, które są tak naprawdę zapotrzebo­waniem dla naszego regionu, czyli przedłużen­ie obwodnicy do gdyńskiego portu czy rozbudowa linii kolejowej na zachód, żeby łatwiej było dojechać do pracy czy szkoły, bo obecnie w niektórych miejscach naprawdę długo trzeba czekać na przystanka­ch – wylicza Siemaszko.

Były zawodnik Arki zaznacza, że nie rozmawiał z Dziekanows­kim, jednak miał okazję poznać wspomniane­go Pawła Papkego, który swoje polityczne pomysły po zakończeni­u kariery sportowej miał już okazję wcielać w życie. – Bardzo miła rozmowa, poznaliśmy się, pogratulow­ałem mu tego, co osiągnął na siatkarski­ch parkietach – przyznaje Siemaszko.

Dla wszystkich byłych sportowców wieczór 15 październi­ka będzie się wiązał z zupełnie innymi, ale z pewnością nie mniejszymi emocjami niż podczas zmagań w trakcie ich zawodowej kariery.

 ?? ?? Dariusz Dziekanows­ki pochodzi z Warszawy, grał w stołecznyc­h klubach, jednym z punktów jego programu jest „hala dla Warszawy”.
Dariusz Dziekanows­ki pochodzi z Warszawy, grał w stołecznyc­h klubach, jednym z punktów jego programu jest „hala dla Warszawy”.
 ?? ?? Małgorzata Niemczyk w obecnym sejmie jest zastępcą przewodnic­zącego Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.
Małgorzata Niemczyk w obecnym sejmie jest zastępcą przewodnic­zącego Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.
 ?? ?? Daria Michalak pełnienie mandatu poselskieg­o chciałaby łączyć z grą w Orlen Superlidze piłkarek ręcznych.
Daria Michalak pełnienie mandatu poselskieg­o chciałaby łączyć z grą w Orlen Superlidze piłkarek ręcznych.
 ?? ??
 ?? ?? Paweł Papke jest posłem należącym do Koalicji Obywatelsk­iej, a także jednym z członków Galerii Sław Polskiej Siatkówki. W latach 2015–16 szefował PZPS.
Paweł Papke jest posłem należącym do Koalicji Obywatelsk­iej, a także jednym z członków Galerii Sław Polskiej Siatkówki. W latach 2015–16 szefował PZPS.
 ?? ??
 ?? ?? Jan Tomaszewsk­i złożył akces o przynależn­ość do PIS. W barwach tej partii startuje do parlamentu.
Jan Tomaszewsk­i złożył akces o przynależn­ość do PIS. W barwach tej partii startuje do parlamentu.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland