Przerwana seria Śląska 58 1
Śląsk Wrocław po niespodziewanej metamorfozie pod wodzą Jacka Magiery coraz częściej będzie przystępował do meczów w roli faworyta. W spotkaniu z Górnikiem nie potrafił się jednak wywiązać ze swojej roli.
Nieczęsto w PKO BP Ekstraklasie zdarza się, by zespół wygrał siedem meczów z rzędu, a w przypadku Śląska Wrocław taka historia działa się po raz pierwszy w blisko 80-letniej historii klubu i w meczu z Górnikiem Zabrze (1:1) długo nic nie zapowiadało jej przerwania. Drużyna Jacka Magiery ma w swoim składzie indywidualności decydujące o losach spotkań, a w ostatnim czasie wypracowała sobie także sposób, który sprawdzał się w starciach z kolejnymi ligowymi rywalami.
Zadanie i wykonanie
Śląsk po 10 meczach nie był liderem PKO BP Ekstraklasy przypominającym rozmachem Wisłę Płock z początku poprzedniego sezonu czy późniejszego mistrza Polski Rakowa Częstochowa z jego dalszej części. Drużyna Magiery potrafi grać efektownie, a w ostatnich tygodniach jeśli już trafia do siatki, to tylko po pięknych uderzeniach. Kiedy jednak boiskowa sytuacja jej na to pozwala, wyczuwa również odpowiednie momenty, by zdjąć nogę z gazu, oddać piłkę przeciwnikowi i pozwolić również jemu się wykazać. Można się na to zżymać i zarzucać brak mitycznego stylu, plan Magiery w Śląsku w ostatnim czasie jednak działał, bo jego zespół w najniższym możliwym stosunku pokonywał Piasta Gliwice oraz Wartę Poznań. Ostatniego do tej kolejki gola z gry wrocławianie stracili 12 sierpnia w wyjazdowej konfrontacji ze Stalą Mielec (1:3). W siedmiu kolejnych, wygra–
DNI
temu Śląsk przegrał ostatni ligowy mecz – 12 sierpnia ze Stalą Mielec (1:3).
MECZ
spośród 6 wyjazdowych w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy wygrał Górnik Zabrze – w 4. kolejce na wyjeździe z Koroną Kielce (1:0). nych spotkaniach Rafał Leszczyński sięgał do siatki tylko trzykrotnie, za każdym razem po uderzeniach z rzutów karnych (kolejno w meczach z Lechem, Jagiellonią oraz Puszczą). Pilna poprawa gry w defensywie po ciężkiej wiosennej walce o utrzymanie została we Wrocławiu nie tylko zdefiniowana jako zadanie, ale również zrealizowana na boisku, jednak na Górnika Zabrze nie wystarczyła.
Dres zamiast garnituru
– Rok rozłąki ze Śląskiem na pewno bardzo mi pomógł. Teraz jestem inny, bo dziś wiele rzeczy mam w d .... , nie traci na tym ani standard, ani jakość pracy, podejście, tylko podejmuję decyzje, działam i idę z dnia na dzień. Konkretniej, krócej, wydajniej i do przodu – mówił Magiera w rozmowie z „PS” w trakcie wrześniowej przerwy na mecze reprezentacji, a jego przemianę widać przy okazji kolejnych meczów. Szkoleniowiec garnitur zamienił na dres, do czego podobno namówił go jego syn. Bardziej emocjonalnie reaguje na wydarzenia boiskowe, a wśród sympatyków wrocławian przewija się ocena, że maskę robota wreszcie zamienił na człowieka. W efekcie jego zespół punktuje tak, jak oczekiwano podczas pierwszej kadencji, jednak w sezonie 2021/2022 pary starczyło tylko na początek rundy jesiennej. Wtedy Śląsk był najdłużej niepokonaną drużyną w lidze, jednak kiedy w 10. kolejce otrzymał srogą lekcję futbolu od Lecha w Poznaniu (0:4), to rozregulował się tak bardzo, że Magiera kilka miesięcy później został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy, a miejsca w PKO BP Ekstraklasie bronić musiał Piotr Tworek. Tamten Śląsk miał punktować jak obecny, jednak grać chciał zupełnie inaczej ofensywnie, z rozmachem i bez kalkulowania. Gdyby we wrześniu czy październiku 2021 roku Magierze ktoś proponował mądre gospodarowanie wynikiem 1:0, zdecydowanie by go nie urzekł. Po 13-miesięcznej przerwie od pracy szkoleniowiec wrocławian jest w zupełnie innym momencie swojej kariery, ale wypuszczona z rąk wygrana w ostatniej akcji meczu z Górnikiem pokazała, że maszyna potrafi się jeszcze zacinać. Po naznaczonych dramatyczną walką o utrzymanie dwóch ostatnich sezonach kibice Śląska żartowali, że nawet z perspektywy pierwszego miejsca nie liczą punktów przewagi nad resztą stawki, a na wszelki wypadek te dzielące ich od strefy spadkowej. Teraz nawet mimo przykrego potknięcia w starciu z zespołem Jana Urbana o takim podejściu mogą zapominać chyba już nawet najostrożniejsi z nich.